SZEŚCIOPUNKT

Magazyn Polskich Niewidomych

Dwumiesięcznik Fundacji „Świat według Ludwika Braille’a”

ISSN 2449-6154

Nr 3/2015
lipiec-sierpień

Wydawca:

Fundacja „Świat według Ludwika Braille'a”

Adres:

ul. Powstania Styczniowego 95d/2, 20-706 Lublin

Tel.: 505-953-460

Strona internetowa:

www.swiatbrajla.org.pl

Adres e-mail:

biuro@swiatbrajla.org.pl

Redaktor naczelny:

Sylwester Peryt

Tel.: 693-622-311

Adres e-mail:

redakcja@swiatbrajla.org.pl

Spis treści

Wstępniak

Tyflonowinki

AfterShokz Bluez 2 – słuchawki inne niż wszystkie

Canute - pierwszy, wielowierszowy czytnik brajlowski

Dot - brajlowski smartwatch

ESET Smart Security 9 i problemy z dostępnością

Mobilny mój Orange

Stworzyli tablet dla niewidomych

NVDA – informacje podstawowe

Zdrowie bardzo ważna rzecz

Praktycznie: w erze szczepień

Styl życia: Zabawa na okrągło

Sezon na kleszcze

Rośliny dla zdrowia i urody: Orzech dużo może

Styl życia: Termy i tężnie, czyli u źródeł zdrowia

Twoje zdrowie: Tańczyć każdy może - poradnik

Temat na czasie: Dlaczego spada nam odporność

Z aren sportowych i nie tylko

Brąz Bartłomieja Mroza w Indonezji

Bohaterowie wrócili z Los Angeles

Świetny wynik kolarzy na Mistrzostwach Świata!

Co w Prawie piszczy

Od października wzrost kryteriów dochodowych

Niepełnosprawnie wydane miliardy

PolskiBus ulgi ustawowe na niektórych trasach

Kadry i płace: Każdy chory będzie oceniany pod kątem rehabilitacji

Samorząd i administracja: Pies przewodnik bez zakazu wstępu do autobusu

Kuchnia po naszemu

Zdrowie: Chłodzą, leczą, odchudzają

Szklanka wody na dzień dobry

Korzystajmy z natury

Przetwory: Domowa spiżarnia

Przepisy

Pasta

Koktajle mleczne

Zupy z warzywami

Kuchnia: Sięgnij po nieznane

Zupa krem z topinamburu i amarantusa

Koktajl maślankowy z łuską gryczaną

Sałatka wiosenna quinoa

Sałatka z amarantusem

Przepisy różne na potrawy późniejszego lata i wczesnej jesieni

Kokardki z łososiem

Kuchnia pełna smaku: Tylko i aż... bazylia

Ziemniaki z niespodzianką

Kurczak faszerowany ziołami

Gulasz z fetą

Sałatka ogórkowo-miętowa

Sałatka z pomidorów i malin

Piersi kurczaka na słodko-kwaśno

Sałatka z pikantną nutą

Galaretka czereśniowo-malinowa

Nalewka z pieprzem i wanilią

Konfitura z korzenną nutą

Truskawki a la Romanow

Kotlety rybne

Knedle z wiśniami

Biszkoptowiec ze śliwkami

Przepis od Czytelniczki

Blok

Nasze sprawy

Minęło 25 lat

Glasses - sposób na wiszące przeszkody

Pedagogika Marii Montessori

Sześć grzechów głównych wobec osób niewidomych

Co to jest wizerunek?

Listy Czytelników

Niepełnosprawni niepełnosprawnym

Dla brajlistów czytających to pismo na co dzień

Dla naszego bezpieczeństwa

Wstępniak

Do rąk Państwa przekazujemy 3 numer "sześciopunktu". W tym numerze zabraknie rubryki "polemiki”. Nie napłynęły żadne wypowiedzi, ale nie tracimy nadziei na przyszłość. Może to te upały, które wszystkim dają się we znaki. Ufamy, że gdy będą Państwo czytali ten numer, pogoda będzie łaskawsza i treści, które zamieściliśmy, będą strawne i orzeźwiające.

Pragniemy serdecznie podziękować wszystkim, którzy piszą do naszego magazynu, a z radością trzeba zauważyć, że grono autorów sukcesywnie się poszerza. Również dziękuję wszystkim podsyłającym propozycje zamieszczenia ciekawych artykułów .

Szczególnie polecam przeczytanie artykułu p. Zofii Krzemkowskiej w rubryce "Nasze sprawy" poświęconemu wybitnemu niewidomemu muzykowi, Szczepanowi Jankowskiemu.

Warto zawsze czytać materiały Mateusza Bobrusia i Zbigniewa Grajkowskiego, poświęcone technologii i technice w służbie rehabilitacji niewidomych.

Inny Ciekawy artykuł to publikacja p. Ewy Sadło, poświęcona zagadnieniom związanym z kształtowaniem wizerunku, co ma ogromne znaczenie w funkcjonowaniu nas w społeczeństwie.

Niech lektura bieżącego numeru "Sześciopunktu" sprawi Państwu wiele radości, a na dalszą część wakacji życzę wielu dobrych przeżyć.

Sylwester Peryt

Redaktor naczelny

Tyflonowinki

AfterShokz Bluez 2 – słuchawki inne niż wszystkie

Urządzenia elektroniczne w coraz większym stopniu ułatwiają życie także osobom niewidomym. Szczególnie pomocne są te, które możemy zabierać ze sobą wychodząc z domu czy biura, by móc korzystać z nich praktycznie wszędzie. Takim urządzeniem jest nawigacja GPS wspomagająca samodzielne poruszanie się czy smartfon, którego zastosowania trudno zliczyć.

Korzystając z pomocy takich urządzeń prędzej czy później natkniemy się na problemy lub niedogodności związane z działaniem ich udźwiękowienia. Wędrując według wskazań nawigacji powinniśmy słyszeć komunikaty urządzenia zarówno w cichym parku, jak i w hałaśliwym centrum dużego miasta. W tym drugim przypadku głośniczek urządzenia okazuje się niewystarczający. Pozostaje użycie słuchawek, które w mniejszym bądź większym stopniu ograniczają możliwość odbioru dźwięków otoczenia wpływając tym samym negatywnie na nasze bezpieczeństwo. Możemy np. nie usłyszeć nadjeżdżającego samochodu, roweru czy ostrzeżeń innych ludzi o grożącym nam niebezpieczeństwie, a wówczas nieszczęście gotowe.

Także korzystając z licznych aplikacji, jakie oferuje nasz smartfon powinniśmy z jednej strony zadbać o dyskrecję i własną prywatność, z drugiej zaś równocześnie musimy mieć możliwość prawidłowego odbierania dźwięków otoczenia. Tylko dla przykładu – niekoniecznie chciałbym się dzielić treścią właśnie otrzymanego maila czy wiadomością SMS, którą właśnie piszę z jadącymi ze mną pasażerami autobusu czy tramwaju. Jeśli jednak skorzystam ze słuchawek mogę przegapić zapowiedź przystanku, na którym chcę wysiąść. Inny przykład – jeśli będąc na zakupach postanowimy połączyć się z naszym bankiem, by sprawdzić stan konta, to chyba oczywistą rzeczą jest, iż nie będziemy chcieli dzielić się własnymi danymi dostępowymi do banku z innymi klientami sklepu czy jego obsługą. Korzystając z zestawu słuchawkowego możemy nie usłyszeć roztargnionego i zaaferowanego zakupami innego klienta zmierzającego wprost na nas. Takich sytuacji można wymieniać bardzo wiele – każdy z Czytelników z łatwością może sobie wyobrazić podobne zdarzenia. Dodam tylko jeszcze, że wyciąganie i rozplątywanie przewodowego zestawu słuchawkowego za każdym razem może stać się nieco irytujące.

Na szczęście są słuchawki pozwalające pogodzić konieczność zachowania prywatności z równie ważnym prawidłowym odbieraniem dźwięków otoczenia. Producentem takiego urządzenia jest firma AfterShokz. Dzięki uprzejmości firmy P.H.U. „Impuls” z Lublina miałem możliwość przetestowania modelu Bluez 2.

Są to słuchawki stereo wykorzystujący przewodnictwo kostne. Dźwięk jest dostarczany przez dwa drgające przetworniki, które dotykają kości policzkowych tuż przed uchem. Samo ucho nie jest więc niczym przesłonięte i może swobodnie odbierać wszystkie docierające z otoczenia dźwięki.

Wygląd urządzenia.

Chyba najprościej przedstawię wygląd tego zestawu pisząc, że składa się z 2 zauszników (podobnych do okularowych) połączonych pałąkiem. Do pałąka od wewnątrz można przyczepić dołączoną do zestawu elastyczną opaskę, która ma poprawić trzymanie się słuchawek. Na końcu każdego zausznika znajduje się kwadratowy przetwornik. Słuchawki zakładamy w ten sposób, że pałąk z elastyczną opaską znajduje się z tyłu głowy. Zauszniki przechodzą nad uszami, a znajdujące się na ich końcach przetworniki przylegają do kości tuż przed uchem. Na elastycznym pałąku łączącym zauszniki tuż za prawym uchem z łatwością odnajdziemy przycisk służący do włączania i wyłączania słuchawek. Obok – bardziej na lewo mamy ukryte pod tzw. zaślepką gniazdo ładowarki oraz przyciski „+” i „-”. Na zewnętrznej stronie lewego przetwornika znajduje się trójkątny, wielofunkcyjny przycisk. Słuchawki są czarne. I to naprawdę wszystko, co można powiedzieć o ich wyglądzie niewidomym. Dla osób posługujących się wzrokiem wspomnę tylko o diodowym kolorowym sygnalizowaniu stanu pracy słuchawek.

Obsługa urządzenia.

Obsługa słuchawek jest prosta i bardzo wygodna. Nie będę w tym miejscu zamieszczał instrukcji obsługi, która zawiera wszelkie potrzebne informacje. Wspomnę jedynie, że słuchawki mają wbudowane udźwiękowienie i każda wykonywana przez nas czynność jest sygnalizowana dźwiękiem lub komunikatem głosowym. Przyjemny, kobiecy głos informuje o różnych zdarzeniach (np. połączeniu zestawu ze smartfonem czy konieczności naładowania baterii) w języku angielskim, ale do zrozumienia tych komunikatów wystarczy znajomość angielskiego na poziomie o wiele niższym niż podstawowy.

Nie mogę nie wspomnieć w tym miejscu o ogromnej wygodzie używania tego zestawu. Jest on bardzo lekki, co z pewnością docenią wszyscy, którzy korzystają z podobnych rozwiązań przez dłuższy czas. Nawet wielogodzinne noszenie Bluez 2 nie powoduje odczuwania dyskomfortu czy bólu w uszach, na co narzeka część użytkowników słuchawek. Konstrukcja oraz sposób noszenia zestawu firmy AfterShokz praktycznie uniemożliwiają jego przypadkowe wypadnięcie i zgubienie. Do sytuacji takiej teoretycznie mogłoby dojść jedynie podczas uprawiania jakiegoś sportu ekstremalnego, gdyby zdarzyło się nam zawisnąć głową w dół. Ale producent pomyślał także i o takich sytuacjach dołączając do każdego zestawu wspomnianą wyżej elastyczną opaskę..

Początkowo zastanawiałem się, czy będę mógł korzystać jednocześnie z Bluez 2 i okularów. Moje obawy okazały się jednak niepotrzebne. Zauszniki słuchawek i te od okularów dało radę całkiem dobrze dopasować i nie mam żadnych problemów z noszeniem słuchawek oraz okularów.

Dużą swobodę podczas użytkowania testowanych przeze mnie słuchawek zapewnia bezprzewodowa technologia Bluetooth, w której działają – eliminując tym samym możliwość przypadkowego wyszarpnięcia przewodu i upadku smartfona.

Przyznam, że korzystanie z Bluez 2 to sama przyjemność. Po włączeniu zestaw sam odnajduje zdefiniowane wcześniej urządzenie i łączy się z nim automatycznie. Jakość słyszanego dźwięku jest dobra. Ze zdumieniem zauważyłem, że mogłem rozmawiać nawet idąc ulicą o dużym natężeniu ruchu bez konieczności zwiększania głośności. Dwa mikrofony, jakie posiada ten zestaw sprawiały, że moi rozmówcy także nie mieli żadnych problemów ze zrozumieniem mnie – nawet w dość hałaśliwym otoczeniu. Doskonale rozumiałem komunikaty z aplikacji do nawigacji, słysząc jednocześnie jadące samochody czy idących ludzi. Słuchanie audiobooków przez te słuchawki jest także świetną rozrywką.

Nieco inaczej rzecz się ma w przypadku słuchania muzyki. AfterShokz Bluez 2 nie dorównają tradycyjnym słuchawkom dobrej klasy. Należy jednak pamiętać, że nie zostały one zaprojektowaen dla wymagających melomanów. Zastosowane w nich technologie PremiumPitch oraz LeakSlayer zapewniają bardzo dobrą jakość przewodzonego przez układ kostny dźwięku oraz w znacznym stopniu eliminują jego naturalne straty. Myślę, że jakość odtwarzanej muzyki jest w stanie zadowolić większość odbiorców, o ile tylko wezmą pod uwagę, że smartfon czy tablet to nie profesjonalny zestaw audio.

Duży problem napotkałem próbując wykorzystać te słuchawki do pracy z komputerami pracującymi pod kontrolą Windows. O ile odsłuchanie dłuższych tekstów nie sprawiało większych problemów, to już np. krótkie polecenia jak „drukuj” czy „wklej” były niezrozumiałe. Jeszcze gorzej wyglądało odczytywanie przez screenreader pojedynczych liter (np. odczytywanie naciskanych klawiszy). Problemy te występowały na Windows 7 z NVDA oraz Windows 8,1 z systemowym narratorem. Natomiast praca na urządzeniach z nadgryzionym jabłuszkiem(iPhone, IPad) przebiegała bez najmniejszych nawet zakłóceń. Nie stwierdziłem także problemów po podłączeniu słuchawek do urządzeń z systemem Google Android.

Należy pamiętać, że wybranie zbyt dużej głośności może spowodować, iż nie tylko my będziemy słyszeli płynące z zestawu słuchawkowego dźwięki. W bardzo hałaśliwym otoczeniu dźwięki te wtopią się pewnie w inne odgłosy – raczej nie będzie więc z tym problemu. W cichym otoczeniu powinniśmy pamiętać, by nie używać słuchawek na cały regulator.

Do „pełni szczęścia” zabrakło mi może jeszcze tylko, by Bluez 2 mogły się łączyć jednocześnie z kilkoma urządzeniami – myślę jednak, że i ta funkcjonalność będzie możliwa do wykorzystania w kolejnym modelu zestawu słuchawkowego tego producenta.

AfterShokz Bluez2 nie jest urządzeniem dedykowanym jedyniedla osób niewidomych Z oczywistych powodów w tym artykule skoncentrowałem się na korzyściach, jakie może odnieść z ich stosowania właśnie ta grupa ludzi. Jednak są oneświetnym rozwiązaniem także dla kierowców oraz ludzi aktywnych. Dla nich też producent dołącza do zestawu niewielkie naklejki odblaskowe.

Zastosowana w przetwornikach nanotechnologia chroni urządzenie przed potem czy wilgocią, co pozwala na wykorzystywanie tego urządzenia także podczas uprawiania sportu.

Przeprowadzone przeze mnie testy pokazały, że AfterShokz Bluez2 jest urządzeniem bardzo pomocnym dla niewidomych, choć osoby pełnosprawne także mogą odnieść korzyści z jego stosowania. Dlatego serdecznie polecam wszystkim rozważenie możliwości używania tych nietypowych słuchawek.

Szczegółową specyfikację techniczną można znaleźć pod adresem: http://www.phuimpuls.pl/?582,aftershokzbluez2 lub pod numerem telefonu: 81 533 25 10

Autor: Zbigniew Grajkowski

Canute - pierwszy, wielowierszowy czytnik brajlowski

Według najnowszych statystyk jedynie 6 % światowej społeczności niewidomych posługuje się pismem brajlowskim i liczba ta wciąż maleje.

Konieczność odwrócenia tego bardzo niekorzystnego trendu zrodziła potrzebę stworzenia stosunkowo niedrogiego wyświetlacza brajlowskiego. Warunek ten ma spełniać Canute, pierwszy, wielowierszowy czytnik brajlowski. Jego prototyp zaprezentowała, działająca w ramach inicjatywy Bristol Hackspace, brytyjska spółka non profit - Bristol Braille Technology. Przewidywana cena Canute ma wynosić ok. 440 funtów, będzie więc niższa od dotychczasowych cen produktów na rynku urządzeń brajlowskich, a zwłaszcza brajlowskich monitorów.

18 maja 2015, w Pervasive Media Studio (Bristol, Wielka Brytania), urządzenie Canute Mk6 zostało zademonstrowane grupie niewidomych propagatorów brajla, którzy mieli możliwość testowania go, czytając kilkanaście powieści, wgranych uprzednio na urządzenie. Następnego dnia, w Londynie, Canute Mk6 został zaprezentowany także przedstawicielom firmy Information Technologists. Podczas tej prezentacji firma BBT zademonstrowała drugą z funkcji Canute, możliwość zapisywania w brajlu, m.in. notatek, list zakupów, przepisów kulinarnych czy listów. W przypadku obu prezentacji odbiór był pozytywny i urządzenie zostało dopuszczone do testów domowych.

Canute korzysta z zupełnie innych mechanizmów wewnętrznych niż stosowane w bardzo drogich monitorach brajlowskich, umożliwiając unikatowe formatowanie tekstu w czterech liniach, po 28 znaków.

Specyfika Canute umożliwia użytkownikom dodawanie własnych funkcji i dostosowywanie jego interfejsu do własnych potrzeb.

Wielu niewidomych użytkowników i widzących programistów zadeklarowało już chęć dostosowywania urządzenia do indywidualnych preferencji oraz pod kątem obsługi różnych języków.

Canute korzysta z autorskiej technologii Taskforce, którą szczyci się firma Bristol Braille Technology.

Więcej szczegółów na temat Canute znajduje się tutaj: http://bristolbraille.co.uk/#canute

Autor: Mateusz Bobruś
Źródło: altix.pl 18.06.2015

Dot - brajlowski smartwatch

Dzięki utworzonemu w ubiegłym roku, koreańskiemu Funduszowi Venture Capital, w drugiej połowie 2015 roku możliwe będzie zakończenie prac nad brajlowskim smartwatchem dla niewidomych pod nazwą Dot. Szacunkowa cena urządzenia ma nie przekroczyć 10 % kosztów dostępnych obecnie na rynku mobilnych urządzeń brajlowskich.

O urządzeniu

Brajlowski smartwatch został wyposażony w cztery komórki brajlowskie z dotykowymi sensorami, posiada też zegar, alarm, messenger, nawigację i bluetooth 4.0.

Wdrażanie i zastosowanie

Kim Ju Yoon, dyrektor generalny funduszu, planuje wdrożenie technologii brajlowskiego smartwatcha w USA, w grudniu tego roku. Będzie to pierwsze urządzenie prezentujące teksty i powiadomienia typu push w postaci brajlowskiej, dzięki możliwości łączenia się Dot ze smartfonami, tabletami i komputerami PC przy pomocy bluetooth. Dot umożliwi czytanie w brajlu maili, różnego typu publikacji, książek, itp.

Zalety urządzenia

Dot został opracowany pod kątem potrzeb osób niewidomych. System text-to-speech, w odróżnieniu od brajla, nie zapewnia użytkownikom pełnej prywatności i wystarczającej dyskrecji ze względu na głosowe eksponowanie informacji osobistych. Kolejną zaletą Dot jest możliwość zastąpienia brajlem korzystania ze słuchawek, które w pewnych okolicznościach mogą utrudniać orientację przestrzenną. Brajlowski smartwatch może też pomóc w rozwiązaniu problemów z niewystarczającą dostępnością książek brajlowskich.

Sytuacja osób niewidomych na rynku pracy (75 % światowej populacji niewidomych to bezrobotni) praktycznie uniemożliwia zakup bardzo drogich, mobilnych urządzeń brajlowskich, których koszt waha się między 1,8 a blisko 3 tys. dolarów. Przewidywana cena Dot to 180 - 270 dolarów.

Urządzenie jest rozwijane w oparciu o technologię ATM (Asynchronous Transfer Mode) we współpracy z bankami Industrial Bank of Korea i Hyosung.

Zespół

Nad projektem pracuje zespół: Eric Kim (lider), Ki Seong (hardware), Titus Cheng i Juan Lee (software), Mason Joo (design), M.J Yang Evangelist (tłumaczka brajla) i Roy Kim (dyrektor wykonawczy).

Na spotkaniu zespołu z zarządem francuskiej firmy telekomunikacyjnej Orange dyskutowano, w jaki sposób wdrożyć rozwiązania Dot. Orange zasugerował umieszczenie tablic brajlowskich, opartych na technologii Dot w najnowszych modelach smartfonów.

Brajlowski smartwatch jest promowany poprzez udział w konkursie "Wearable for good" organizowanym przez UNICEF.

Dzięki zakwalifikowaniu Dot jako startupu w programie SK Telecom "Bravo Startup", wspomagającym nowe przedsięwzięcia biznesowe, twórcy smartwatcha otrzymali siedzibę w Seulu oraz fundusz operacyjny w kwocie 108 tys. dolarów.

Autor: Mateusz Bobruś
Źródło: altix.pl 24.06.2015

ESET Smart Security 9 i problemy z dostępnością

Firma ESET, producent rozwiązań dotyczących bezpieczeństwa komputerowego, która w Polsce znana jest przede wszystkim z rozwiązań ESET NOD 32Antivirus oraz ESET Smart security, jakiś czas temu wypuściła wersję BETA swoich flagowych produktów dla użytkowników domowych. Firma posiada także w swojej ofercie rozwiązania antywirusowe dla przedsiębiorstw: ESET Entpoint Security i ESET Entpoint Antivirus.

Trzeba również nadmienić, że produkty tej słowackiej firmy były rekomendowane jako jedne z najlepiej dostępnych ze screenreaderem Window-Eyes. Niestety- dostępność nowych wersji BETA ESET Smart security i ESET NOD 32 antivirus znacząco się pogorszyła.

Przyjżyjmy się nowościom, jakie mają ukazać się w finalnej wersji w październiku.

Jedną z nowości, która wpływa na niekorzyść tych programów, jest właśnie nowy interface. O ile instalator poprzednich wersji posiadał rozszerzenie. msi, co ułatwiało instalację osobom niewidomym, w najnowszej wersji jest to rozszerzenie .exe.

Okno instalatora.

Okno instalatora jest bardzo standardowe- najpierw odbywa się rozpakowywanie plików i ukazuje nam się pierwsze okno. I tu zaczynają się schody - po oknie możemy nawigować tylko przy pomocy myszy - strzałki w tym przypadku nie zdają egzaminu. Aby móc zainstalować program, klikamy cały czas lewym klawiszem myszy na przycisk, a właściwie na tekst next. Po zakończeniu instalacji klikamy przycisk done, przy czym możemy wyrazić zgodę, czy nasze próbki plików mają być przesyłane do badania naukowcom uniwersytetu Masaryka w Brnie.

Okno główne:

W zasadzie nie ma po co opisywać okna głównego, ponieważ jest w pełni niedostępne, jedynie myszka w oknie wszystkie elementy interface'u widzi jako jednolity tekst. Po naciśnięciu klawisza F5, co przenosi nas do ustawień zaawansowanych, również wszystko jest widoczne, jako ciągły tekst. Także pole edycyjne do wprowadzania danych aktywujących naszą kopię programu.

Podsumowanie.

Mimo, że nie powinno pisać się o wersji BETA, ponieważ wiele jeszcze może się zmienić do opublikowania wersji finalnej, to warto o tych niedogodnościach wspomnieć. Zwłaszcza, że śledząc rozwój powyższych rozwiązań, można odnieść wrażenie, iż producent już większość funkcji zaprezentował i jedynie to, co już zostało wymyślone, będzie usprawniane w taki sposób, by wersja BETA nie posiadała żadnych błędów i osiągnęła status wersji finalnej.

Miejmy jednak nadzieję, że producent poprawi te niedociągnięcia, zważywszy, że już wysłałem swoje uwagi zarówno do firmy Ai Squared, producenta programu Window-Eyes, jak i firmy ESET. Może więc za jakiś czas będziemy mogli jednak cieszyć się dostępnymi dla czytników ekranu wersjami programów.

Tym, którzy są zainteresowani programami firmy ESET, radzimy pozostać przy wersji 8.

Linki do pobrania:

Globalna strona producenta: www.eset.com

Polska strona producenta: www.eset.pl

Wersja BETA do pobrania w języku angielskim: www.eset.com/beta

Autor: Mateusz Bobruś.
Źródło: Aptechnologie.info

Mobilny mój Orange

W poprzednim numerze naszego magazynu opisałem mobilną aplikację do zarządzania kontem abonenckim w sieci Plus. Polkomtel nie jest oczywiście ani jedyną, ani nawet pierwszą siecią komórkową oferującą swoim abonentom taki dostęp do danych o własnym koncie. Tym razem opiszę rozwiązanie, jakie swoim klientom udostępniła sieć Orange.

Aplikację „Mój Orange” można pobrać bezpłatnie ze sklepu Google Play czy App Store. Niektóre telefony z systemem Google Android oferowane przez pomarańczowego operatora posiadają tę aplikację zainstalowaną fabrycznie i nie trzeba już jej pobierać.

Opiszę aplikację w wersji na IOS.

Po uruchomieniu programu „Mój Orange” musimy podać numer telefonu lub nazwę konta z portalu orange.pl oraz hasło. Możemy zdecydować czy Mój Orange ma pamiętać nasze dane logowania, czy po każdym jego uruchomieniu będziemy je wpisywać sami. Jeśli nie posiadamy konta w orange.pl, to możemy je sobie założyć korzystając z odpowiedniego przycisku znajdującego się na ekranie logowania. Po pomyślnym przebrnięciu przez procedurę logowania powinniśmy odnaleźć przycisk znajdujący się w lewej górnej części ekranu. VoiceOver zgłasza go jako „drawer ico” - w razie potrzeby możemy rzecz jasna tę zgłaszaną nazwę zmienić np. na menu. Pod tym właśnie przyciskiem kryje się większość dostępnych funkcji. Z menu, jakie się pojawi po wciśnięciu „drawer ico” mamy do dyspozycji:

Konto

Poniżej nazwy „Konto” znajduje się opcja „Przełącz konto”. Tutaj możemy w razie potrzeby dodać inne konta (telefon dziecka, urządzenie z mobilnym internetem itp.), by z jednego miejsca mieć dostęp do ustawień danego konta czy informacji o nim. Konto dodajemy podobnie, jak podczas pierwszego logowania. W razie potrzeby możemy tutaj utworzyć nowe konto dla każdego z numerów, którymi chcemy zarządzać. Po wybraniu interesującego nas numeru zostają załadowane jego dane.

Niestety nie wszystkie pozostałe ekrany, które będę dalej opisywał posiadają informację o aktualnie wybranym koncie czy numerze. W związku z tym musimy zachować szczególną ostrożność jeśli zarządzamy kilkoma kontami abonenckimi. Dotyczy to zwłaszcza włączania czy wyłączania usług, które mogą powodować naliczanie dodatkowych opłat. Jeśli zarządzamy tylko jednym kontem, to ten problem nas nie dotyczy.

Powiadomienia

W tym miejscu mogą pojawiać się różne powiadomienia pochodzące od operatora.

Stan konta i pakietów

Opcja ta pozwala nam sprawdzić wykorzystanie przysługującego nam pakietu na połączenia głosowe. Tutaj możemy także kontrolować wykorzystanie innych pakietów (MMS, połączenia internetowe). Dowiemy się także o ile ew. przekroczyliśmy kwotę abonamentu. Użytkownicy ofert na kartę sprawdzą w tym miejscu pozostałe do wykorzystania środki. Ekran ten zawiera informację o aktualnym numerze telefonu, planie taryfowym oraz okresie rozliczeniowym.

Podsumowanie

Pod tą pozycją menu kryją się informacje o numerze telefonu, planie taryfowym, dacie końca umowy czy numerze konta abonenckiego. Możemy także zobaczyć nasze dane adresowe - adres główny i korespondencyjny. Niestety nie można z tego miejsca zmienić adresu do korespondencji.

Faktury

To lista wystawionych faktur. Mamy tutaj także informację o aktualnym okresie rozliczeniowym i numerze konta bankowego operatora. Po wybraniu podwójnym tapnięciem określonej faktury dowiemy się kiedy została wystawiona, jaki ma numer, ile i kiedy powinniśmy zapłacić.

Usługi

Tutaj możemy włączać lub wyłączać różne usługi dla aktualnie wybranego numeru. Listę usług możemy filtrować. Możemy wybrać usługi polecane przez Orange, aktywne czy te, które możemy włączyć. Szczególnie w tym miejscu brakuje informacji o numerze telefonu, którym zarządzamy.

Połączenia

Jest to wykaz ostatnio wykonanych połączeń, wysłanych wiadomości SMS/MMS, nawiązanych połączeń wideo czy transmisji danych. Przeglądane informacje możemy filtrować, by sprawdzać np. tylko wiadomości czy transmisję danych. Możemy oczywiście także przeglądać wszystkie rodzaje wykonywanych połączeń. Wykaz zawiera datę, godzinę, numer rozmówcy, nazwę jego sieci, czas połączenia i jego koszt. Niestety, po wybraniu wszystkich połączeń nie jesteśmy informowani o tym, czy dane połączenie to rozmowa głosowa czy wideo. Podobnie nie odróżnimy SMS od MMS. O ile zgodzimy się na to, Mój Orange będzie prezentował nazwy z naszych kontaktów zamiast numerów telefonów.

Doładowania

Ta pozycja menu służy do tego, by posiadając telefon z rachunkiem móc doładować inny telefon na kartę (np. dziecka). Sama nazwa może nieco mylić - zwłaszcza użytkowników ofert na kartę. Oczywiście kwota doładowania zostanie doliczona do najbliższej faktury posiadacza numeru z rachunkiem.

Oferta

Oferta umożliwia nam zapoznanie się z ofertą operatora.

Obsługa

Ta pozycja posiada dwie opcje: Biuro Obsługi Klienta oraz Wirtualny Doradca. Myślę, że nie trzeba szczegółowo ich opisywać.

Gear

U góry, po prawej stronie ekranu możemy jeszcze odnaleźć przycisk oznajmiany jako „gear”. Kryją się pod nim ustawienia, w których możemy się zgodzić, bądź nie na zbieranie danych o używaniu aplikacji. Możemy także poznać aktualną wersję programu i wylogować się z Mojego Orange’a.

Program wykorzystuje do swego działania transmisję danych internetowych.

Menu jest identyczne dla telefonów z rachunkiem i na kartę. Dla tych drugich wybranie np. opcji faktury zgłosi informację, że dla tego numeru opcja jest niedostępna.

Wszystkie prezentowane informacje są dostępne dla niewidomych. Operator mógłby poprawić niektóre funkcjonalności – pisałem o nich przy okazji omawiania poszczególnych pozycji menu. Ale te poprawki w równym stopniu dotyczą widzących, jak i niewidomych. Myślę, że nawet w obecnym kształcie aplikacja „Mój Orange” może być bardzo pomocna dla użytkowników tej sieci.

Autor: Zbigniew Grajkowski

Stworzyli tablet dla niewidomych

Jak działa?

Austriacka firma stworzyła nowy typ ekranu, dzięki któremu powstał tablet dla osób niewidomych i niedowidzących. W jaki sposób to działa? Czy niewidomi mogą mieć jakieś korzyści z urzytkowania takiego sprzętu?

Podczas konferencji Hello Tomorrow, która odbywała się w Paryżu, przedstawiciele austriackiej firmy Blitab zaprezentowali produkt, który ma szansę okazać się przełomem. Tablet, który dzięki możliwości generowania fizycznych, wypukłych kształtów na powierzchni ekranu, będzie mógł być używany przez osoby niewidome.

Tablet będzie mógł być używany przez osoby z wadami wzroku. Wyświetli - w postaci wypukłych elementów - mapy, figury geometryczne znaki. Będzie można go używać również w celach edukacyjnych.

Wszystko dzięki płynowi

Austriacki wynalazek tworzy obraz poprzez odpowiednie impulsy elektryczne skierowane do specjalnej, płynnej warstwy wyświetlacza. Jest wyposażony w technologię, która przekształca na czytelną dla osób niepełnosprawnych formę: teksty, zdjęcia, dane umieszczone w złączu USB. W ten sam sposób interpretuje dane przesłane przez NFC.

Jak skorzystają niewidomi?

Dzięki tabletowi osoby niewidome będą mogły korzystać z nawigacji, czytnika książek, komunikatora. Przeniesie się to na ich lepsze funkcjonowanie w społeczeństwie, a więc poprawę sytuacji życiowej.

Tablet ma być wprowadzony do sprzedaży w przyszłym roku. Jest dowodem na to, że rozwój technologii może przynosić realne korzyści dla osób chorych. Gdyby nie gwałtowny postęp w zakresie wydajności smartfonów i tabletów, stworzenie takiego urządzenia byłoby trudniejsze i droższe. Dziś czterordzeniowe procesory będące sercem wielu urządzeń kosztują kilkanaście dolarów.

Autor: Robert Kędzierski
Źródło: technologie.gazeta.pl 27.06.2015

NVDA – informacje podstawowe

Co to takiego?

NVDA (z angielskiego NonVisual Desktop Access) jest tzw. programem odczytu ekranu. Działając w tle pozwala on osobom niewidomym pracować na komputerze. Informacje, które dla osób widzących prezentowane są na ekranie, NVDA odczytuje głosem, lub prezentuje na podłączonym do komputera monitorze brajlowskim. Oczywiście prezentowane są tylko te elementy, które zawierają tekst, lub posiadają odpowiednie opisy. NVDA nie opowie nam np. co znajduje się na zdjęciach z wakacji, które przed chwilą skopiowaliśmy z aparatu. Pozwoli za to na samo ich skopiowanie oraz wiele innych potrzebnych czynności jak odbieranie i wysyłanie maili, czytanie stron internetowych, pisanie dokumentów, notatek, korzystanie z arkusza kalkulacyjnego itd.

Ile to kosztuje?

Program NVDA jest bezpłatny. Każdy może go sobie pobrać i zainstalować na dowolnej liczbie komputerów z systemem Windows. Twórcy tego programu zwracają się do użytkowników o wsparcie finansowe. Jeśli możecie sobie Państwo pozwolić na wsparcie NVDA, to przyczynicie się do jego rozwoju. Wsparcie to, choć bardzo potrzebne autorom, nie jest jednak obowiązkowe Kilka razy w roku pojawia się nowa wersja programu zawierająca nowe funkcje oraz poprawki błędów stwierdzonych w wersjach poprzednich..

Skąd pobrać?

Plik instalacyjny najlepiej pobrać ze strony http://www.nvaccess.org Strona jest w języku angielskim. Po jej wczytaniu należy kliknąć zakładkę Download Skip donation this time (jeśli nie chcemy w tym momencie udzielać wsparcia finansowego). Po kliknięciu tego napisu powinno rozpocząć się pobieranie pliku służącego do instalacji. Chciałbym przy tym Państwa uspokoić – sam program oraz duża część jego dokumentacji dostępny jest oczywiście w języku polskim.

Można też pobrać program z polskiej strony: http://www.nvda.pl, gdzie na stronie głównej odszukujemy link Pobierz NVDA (nie mylić z linkiem Pobierz w menu głównym strony). Tu nie będziemy proszeni o dotacje.

Instalacja

Po uruchomieniu pobranego pliku rozpoczyna się instalacja. Jest to proces udźwiękowiony, nawet jeśli nie mamy w systemie żadnego screenreadera. Poza samym uruchomieniem pliku dalszą instalację może już przeprowadzić sam niewidomy. Zalecam jednak skorzystanie z pomocy bardziej doświadczonych osób z uwagi na ich pomoc przy późniejszym ustawianiu NVDA.

Wersja przenośna

Program NVDA można wgrać sobie np. na dysk przenośny. Wówczas po podłączeniu takiego dysku do innego komputera i uruchomieniu na nim przenośnej wersji NVDA, będziemy mogli na nim pracować. Do samego uruchomienia NVDA potrzebna będzie pomoc kogoś widzącego. Potem jednak niewidomy powinien poradzić sobie już sam.

Klawisz NVDA

Do uruchamiania różnych funkcji programu służą skróty klawiszowe. Często występuje w nich klawisz NVDA. Standardowo funkcję klawisza NVDA przejmuje klawisz INSERT. Aby uzyskać zwykłą funkcję klawisza Insert należy wcisnąć go dwukrotnie. Ze względu na wygodę użytkownika klawiszem NVDA może być także Insert na klawiaturze numerycznej lub Caps Lock. Zwłaszcza ten ostatni jest łatwy do odnalezienia nawet przez początkujących użytkowników.

Klawiatura

Program NVDA rozróżnia dwa układy klawiatury – laptop oraz komputer stacjonarny. Jest to ważne ponieważ niektóre skróty klawiszowe są inne dla laptopów i dla komputerów stacjonarnych. W dalszej części tego materiału będę podawał skróty dla laptopa. Jeśli skrót dla komputera stacjonarnego będzie inny, to podam go w nawiasie.

Uwaga! Stosowanie układu klawiatury dla laptopa jest konieczne tylko wtedy, gdy laptop czy tym bardziej netbook nie posiada klawiatury numerycznej.

Jak uruchomić?

NVDA dzięki odpowiedniemu ustawieniu może uruchamiać się automatycznie przy włączeniu komputera. Jeśli jednak z różnych względów chcemy uruchamiać go samodzielnie, to wybieramy kombinację klawiszy CTRL+ALT+D. Skrót ten może być zmieniony, zalecam jednak, aby zmiany dokonywał doświadczony użytkownik ze względu na istniejące już w systemie Windows skróty klawiszowe, które mogłyby zostać w ten sposób zamazane.

Jak wyłączyć?

Aby wyłączyć NVDA wybieramy kombinację Klawisz NVDA+Q. Pojawia się okno z pytaniem Co chcesz zrobić? Pierwszą pozycją na liście jest Wyjdź. Po potwierdzeniu tego wyboru NVDA wyłączy się. Innym sposobem jest wybranie kombinacji Klawisz NVDA+N. Spowoduje ona pojawienie się menu programu NVDA. Ostatnią pozycją menu, którą można odszukać za pomocą klawiszy kursora (strzałek) w górę lub w dół jest Wyjście. Po wybraniu tej opcji i potwierdzeniu klawiszem Enter pojawia się okno opisane powyżej, które kończy pracę programu.

Praca na komputerze

Praca na komputerze z NVDA nie różni się specjalnie od normalnej pracy z komputerem. Dokładnie w ten sam sposób uruchamiamy programy, zamykamy je, piszemy swoje pisma czy maile. Jedni będą do tego używać myszy – wówczas NVDA będzie odczytywał głosem ikonę, przycisk czy fragment tekstu, nad którym znajdzie się kursor myszy. Inni do poruszania się po ekranie będą używać klawiatury, bo po prostu jest im tak łatwiej – efekt będzie identyczny. Wszystko jedno czy wskażemy ikonę kosza na pulpicie myszką czy klawiszami strzałek – NVDA poinformuje nas głosowo „Kosz”.

Dużym ułatwieniem w pracy jest stosowanie skrótów klawiszowych. – wówczas zamiast szukać określonego programu czy jakiejś funkcji w uruchomionym programie wywołujemy ją wciskając określoną kombinację klawiszy. Nie sposób wymienić tutaj wszystkie skróty klawiszowe, z jakich można korzystać pracując na komputerze. Podpowiem, że do poruszania się po ekranie (pulpicie) oraz uruchomionym oknie programu przydają się klawisze kursora (strzałek), Tab, Alt, Ctrl oraz klawisz Windows – oznaczony chorągiewką. Każdy użytkownik w miarę poznawania Windows i własnego komputera, wypracuje sobie najbardziej odpowiadający mu sposób na dotarcie do poszczególnych programów czy funkcji.

Wybrane skróty klawiszowe NVDA

NVDA posiada własne skróty klawiszowe, za pomocą których można lepiej określić co ma być odczytywane przez program oraz zmieniać ustawienia samego NVDA. Skrótów tych jest dość dużo, więc wymienianie i opisywanie ich wszystkich nie ma większego sensu. Pozwolę sobie jednak wymienić niektóre – ich znajomość może się przydać. Potem w trakcie pracy każdy użytkownik będzie mógł stopniowo poznać i stosować pozostałe skróty stosownie do swoich potrzeb.

Sterowanie głosem

Wybieramy kombinację klawiszy NVDA + CTRL + Shift + strzałka w prawo lub w lewo (dla komputerów stacjonarnych NVDA + Ctrl + strzałka w prawo lub w lewo). Słyszymy wówczas kolejne parametry głosu jak nazwę głosu, szybkość, wysokość i głośność. Po wybraniu np. szybkości – gdy usłyszymy „Prędkość” kombinacją NVDA + CTRL + Shift + strzałka w górę (NVDA + Ctrl + strzałka w górę) możemy zwiększyć tempo odczytywania informacji. Zastępując w tej kombinacji strzałkę w górę strzałką w dół powodujemy spowolnienie odczytywanych komunikatów. W ten sposób możemy także zmieniać głośność komunikatów NVDA.

Czytanie tekstu

Program NVDA odczytuje tekst, na którym znajdzie się kursor. Od ustawień zależy czy odczytywany będzie cały akapit, wybrana kursorem linia, czy też może pojedynczy znak. Jeśli do przeczytania mamy dłuższy tekst, z pewnością przyda się nam skrót NVDA + A (NVDA + strzałka w dół). Powoduje on czytanie całego tekstu od bieżącej pozycji do końca

Do odczytania bieżącej linii tekstu służy skrót NVDA + L (NVDA + strzałka w górę). Przydatne może okazać się dwukrotne wciśnięcie tej kombinacji. Powoduje ono literowanie (odczyt litera po literze) tekstu. W ten sposób można sprawdzić pisownię nazwisk czy innych słów, które nie zawsze są poprawnie wymawiane przez NVDA

Wciśnięcie klawiszaCtrl zatrzymuje czytanie. Natomiast klawisz Shift powoduje wstrzymanie czytania. Ponownie wciśnięty Shift wznawia czytanie tekstu od momentu pauzy.

Jeśli zaznaczyliśmy jakiś fragment tekstu i chcemy się upewnić czy zaznaczenie jest prawidłowe (czy zaznaczyliśmy wszystkie znaki i tylko te, które są nam potrzebne), to możemy posłużyć się skrótem NVDA + Shift + S (NVDA + Shift + strzałka w górę) Program odczyta nam wówczas cały zaznaczony tekst

Pisanie tekstu

NVDA może ułatwić wprowadzanie tekstu z klawiatury odczytując głosem każdy wprowadzany znak. Po wprowadzeniu każdego słowa, NVDA także może je odczytywać na głos. Sygnalizowane mogą być także wielkie litery oraz wybrany klawisz Caps Lock powodujący pisanie wielkimi literami. Po wybraniu odpowiednich ustawień – do czego sugeruję skorzystać z pomocy osoby bardziej doświadczonej – samo pisanie tekstu nie wymaga stosowania specjalnych skrótów NVDA.

Czytanie tabel

Sporym problemem może okazać się czytanie tabel. Zwłaszcza, gdy są one skomplikowane i duże, a nam zależy jedynie na przykład na 3 pierwszych kolumnach. Wówczas odczyt automatyczny jedynie zamaże nam obraz szukanych informacji. Dlatego do poruszania się po tabelach lepiej korzystać z kombinacji CTRL + Alt + strzałka (odpowiednia do kierunku, w jakim chcemy czytać informację).

Inne przydatne skróty

NVDA + T – odczyta nam tytuł aktualnie otwartej aplikacji czy okna,

NVDA + B – odczyta zawartość okna, które jest na pierwszym planie. Jest to szczególnie przydatne, gdy wyskoczy nam jakiś komunikat i nie wiemy o co w nim chodzi.

Aby sprawdzić aktualny czas należy wcisnąć NVDA +F12. Podwójne wciśnięcie tych klawiszy pozwoli nam sprawdzić bieżącą datę.

NVDA + Shift + Bpoda nam informacje o zasilaniu i stanie baterii.

Dla dociekliwych

Wykaz wszystkich skrótów klawiszowych, podręcznik użytkownika oraz inne przydatne informacje można znaleźć w pomocy NVDA. Aby się do nich dostać należy wcisnąć NVDA + N. Spowoduje to pojawienie się menu, w którym klawiszami strzałek odszukujemy Pomoc. Następnie strzałką w prawo rozwijamy pomoc i strzałkami w górę lub dół wybieramy interesujący temat i akceptujemy wciskając ENTER.

Autor: Zbigniew Grajkowski

Zdrowie bardzo ważna rzecz

Praktycznie: w erze szczepień

Zanim podejmiesz działanie, wysłuchaj. Zanim zareagujesz, zastanów się. Zanim wydasz, zarób. Zanim skrytykujesz, poczekaj. Zanim się pomodlisz, wybacz. Zanim odejdziesz, spróbuj jeszcze raz. (William Arthur Ward).

Pierwszą szczepionkę podano dziecku ponad dwieście lat temu. Ochroniła je przed ospą. Dziś szczepionki mają zarówno zwolenników, jak i przeciwników, którzy uważają, że „lepiej przechorować” chorobę. Co na to immunologowie?

W historii medycyny odnotowano wiele przełomowych momentów. Jednym z nich było odkrycie antybiotyku (penicyliny) na początku ubiegłego wieku. Dzięki temu leczenie wielu chorób zakaźnych stało się prostsze. Jednak przewagę nad bakteriami i wirusami zyskaliśmy ponad sto lat wcześniej. W XVIII wieku na terenie Europy ospa prawdziwa zabijała rocznie około czterystu tysięcy osób. Ponad jedna trzecia z tych, którzy przeżyli, w wyniku choroby traciła wzrok. Lekarze zauważyli, że osoby, które przeżyły zyskiwały odporność na ponowne zakażenie. Brytyjski lekarz Edward Jenner dostrzegł również inną prawidłowość: osoby zajmujące się hodowlą bydła i trzody chlewnej po przebyciu krowianki (ospy zwierząt hodowlanych) były odporne na zakażenie ospą prawdziwą. W 1796 roku Jenner zaszczepił wirusem krowianki ośmioletniego chłopca. Dwa miesiące później zakaził go wirusem ospy prawdziwej. Chłopiec nie zachorował i nie przejawiał żadnych symptomów ciężkiej choroby. Tak rozpoczęła się era szczepień ochronnych.

Jak to działa

W szczepieniach wykorzystuje się zdolność organizmu do wytwarzania stałej lub przynajmniej długotrwałej odporności. Układ immunologiczny rozpoznaje patogen i wytwarza przeciwciała wyspecjalizowane do walki z nim. Kluczem do sukcesu jest podanie czynnika zakaźnego w takiej formie, by u człowieka nie rozwinęły się objawy chorobowe, a układ odpornościowy nauczył się z nim walczyć. Dlatego w preparatach szczepionkowych podaje się drobnoustroje atenuowane (żywe, ale o osłabionej zjadliwości), a także zabite, fragmenty ich struktury lub anatoksyny (toksyny chorobotwórcze o niskiej zjadliwości).

Rozwój genetyki umożliwił tworzenie preparatów z patogenów zmodyfikowanych genetycznie czy nawet z wypreparowanego materiału genetycznego.

Dzięki pamięci poszczepiennej nasz (już zaszczepiony) organizm podczas infekcji reaguje szybciej i skuteczniej, co zapobiega rozwinięciu objawów choroby zakaźnej i jej groźnym powikłaniom. Oczywiście szczepienie nie daje gwarancji stuprocentowego zabezpieczenia, jednak nawet jeśli zachorujemy, choroba będzie przebiegać o wiele łagodniej.

Obowiązkowo i na dodatek

Eksperci ustalający listę szczepień obowiązkowych biorą pod uwagę krajowe dane epidemiologiczne i zalecenia Europejskiego Centrum Zapobiegania i Kontroli Chorób. Istotne jest, jak poważny może być przebieg choroby i jakie powikłania może pozostawić. O tym, które szczepienia będą obowiązkowe (co w praktyce oznacza darmowe), a które dodatkowe (pełnopłatne), decydują niestety również względy ekonomiczne. I tak na przykład szczepienia przeciwko meningokokom (Neisseria meningitidis – dwoinka zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych) czy pneumokokom (Streptococcus pneumoniae – dwoinka zapalenia płuc) w niektórych krajach europejskich są darmowe, a w Polsce nie. Szczepień „zalecanych” niefinansowanych z budżetu Ministerstwa Zdrowia jest sporo. Zalecenia dotyczą zarówno dorosłych, jak i dzieci, jednak rozterki dotyczące szczepień dodatkowych najczęściej pojawiają się w związku z przyjściem na świat potomstwa. Rodzice zastanawiają się, czy szczepić dziecko, a jeśli tak, to na co? Czy preparaty szczepionkowe są bezpieczne i czy nie spowodują nadmiernego obciążenia układu immunologicznego?

Zdaniem immunologów nie należy obawiać się przeciążenia układu odpornościowego, którego zasadniczym zadaniem jest przecież chronienie przed infekcjami i przechowywanie informacji o patogenach. Można nawet powiedzieć, że szczepienia mobilizują układ immunologiczny do jego standardowych zadań i tworzenia naturalnej odporności. Szczepienia przeciwko pneumokokom są obowiązkowe i bezpłatne wyłącznie dla dzieci urodzonych przed czasem, z wadami ośrodkowego układu nerwowego, zakażonych HIV, po przeszczepach szpiku lub narządów wewnętrznych oraz dla dzieci z niektórymi chorobami przewlekłymi. Dla zdrowych dzieci szczepienie jest płatne, a decyzja o jego podaniu należy do rodziców. Pediatrzy uważają, że dziecko uczęszczające do żłobka, często przebywające wśród innych dzieci lub posiadające starsze rodzeństwo w wieku przedszkolnym warto zaszczepić już w pierwszym roku życia. Jeśli przebywanie w dużych skupiskach ludzi i kontakty z rówieśnikami są okazjonalne, wówczas można wstrzymać się z tym, aż dziecko skończy roczek.

Szczepienie przeciwko meningokokom nie jest refundowane ze środków budżetowych. Zakażenie dwoinką zapalenia opon mózgowo - rdzeniowych łatwo przenosi się z człowieka na człowieka i może powodować ciężkie objawy, włącznie z sepsą.Szczególnie narażone są osoby często przebywające w dużych skupiskach ludzkich.

Szczepionkę przeciwko rotawirusom można podać dziecku między 6 tygodniem a 24. miesiącem życia. Rotawirusy powodują biegunkę, wymioty, gorączkę, które w skrajnych przypadkach prowadzą do odwodnienia i konieczności podania płynów dożylnie, zwykle w warunkach szpitalnych. Podobne objawy mogą być wywołane przez inne patogeny, na przykład adenowirusy, a do odwodnienia może doprowadzić każda infekcja z objawami nieżytu żołądkowo - jelitowego i gorączką. Zatem należy pamiętać, że zaszczepienie przeciwko rotawirusom chroni jedynie przed tym konkretnym wirusem, a nie przed biegunką i odwodnieniem w ogóle.

Co roku w mediach pojawiają się głosy zachęcające do szczepień na grypę. Dotyczy to zarówno dzieci, jak i dorosłych. Lekarze są jednak podzieleni, jeśli chodzi o opinię na temat tej szczepionki. Wirus grypy jest bardzo zmienny, więc skuteczność szczepienia bywa różna. Ponadto ryzyko poważnych powikłań pogrypowych dotyczy głównie osób obciążonych chorobami przewlekłymi, z chorobami układu sercowo - naczyniowego, płuc czy osób z obniżoną odpornością. W związku z tym rozsądne wydaje się szczepienie właśnie tych pacjentów.

Dorośli też

Wprawdzie najwięcej szczepień otrzymujemy w dzieciństwie, ale w wieku dorosłym również czasem konieczne jest przyjęcie preparatu szczepionkowego. Osoby urodzone przed 1985 rokiem nie były poddane obowiązkowemu szczepieniu na wirusa zapalenia wątroby typu B (HBV). Warto pomyśleć o zaszczepieniu się, gdy czeka nas zabieg medyczny lub dentystyczny. Bezwzględnie szczepieniu powinny poddać się osoby, u których planowane są zabiegi chirurgiczne. Skaleczenie i zabrudzenie rany (zwłaszcza ziemią czy nawozem) jest wskazaniem do podania dawki przypominającej szczepienie przeciwko tężcowi. Decyduje o tym lekarz opatrujący ranę, biorąc pod uwagę czas, jaki upłynął od podania ostatniej dawki w ramach szczepień obowiązkowych. Szczepienie jest bezpłatne, podobnie jak szczepienie przeciwko wściekliźnie, które otrzymują osoby pogryzione przez nieznane zwierzę lub zwierzę, u którego rozpoznano wściekliznę.

O szczepieniach warto pomyśleć również przed wakacjami, jeśli planujemy wyjazd do krajów egzotycznych. Listę szczepień obowiązkowych i zalecanych dla podróżujących można znaleźć na stronie Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Ochrona przed rakiem?

Kilka lat temu Świat obiegła informacja, że będzie można zapobiegać rozwojowi raka szyjki macicy dzięki szczepionce. Jak to możliwe? Czy udało się stworzyć szczepionkę „na raka”? Okazuje się, że rozwój niektórych nowotworów, w tym raka szyjki macicy, jest związany z infekcją wirusową. Niektóre typy wirusa brodawczaka ludzkiego (Human Papilloma Virus, HPV), zwłaszcza typ 16 i 18, powodują niekontrolowane podziały komórkowe w obrębie nabłonka szyjki macicy i transformację nowotworową. Dlatego zapobieganie infekcji wirusowej zapobiega także rozwojowi nowotworu. Szczepienie przeciwko HPV nie jest szczepionką „na raka”, ale przed nowotworem chroni. Podobnie onkogennym wirusem jest wirus zapalenia wątroby typu B, który oprócz tego, że powoduje żółtaczkę, także poprzez wieloletnie zakażenie może doprowadzić do rozwoju nowotworu wątroby. Ogólnie wirusy onkogenne są odpowiedzialne za około jedną szóstą wszystkich ,nowotworów występujących u ludzi. Oprócz wspomnianych wcześniej HPV i HBV są to także wirus Ebsteina-Barr (EBV), HCV, HTLV-1 i inne, ale niestety dotychczas nie udało się stworzyć szczepionki przeciwko większości z nich.

Zwolennicy i sceptycy

Media alarmują, że z roku na rok rośnie niechęć rodziców wobec szczepień. W Polsce cztery lata temu nie zaszczepiono ok. 3 tys. dzieci, a rok temu już prawie 13 tys. Eksperci z Głównego Inspektoratu Sanitarnego podają, że ta liczba to „dziesiąte części procenta populacji”. Wśród nie zaszczepionych przeważają dzieci przeciwników szczepionek, ale także niewielki odsetek dzieci zwolnionych z tego obowiązku z powodów medycznych (alergia, poważna choroba). Ruch antyszczepionkowy jest tak stary jak same szczepienia. Na przestrzeni wieków szczepieniom zarzucano działanie niepożądane, możliwość wywołania innych zespołów chorobowych czy przeniesienia choroby zakaźnej. W czasach, kiedy nie dysponowano sprzętem jednorazowym, były to raczej konsekwencje nieprzestrzegania zasad aseptyki i antyseptyki, a nie samego szczepienia. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku pojawiły się głosy, że szczepionka przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi (DTP), a konkretnie komponenta krztuścowa, może przyczyniać się do rozwoju bądź nasilenia objawów autyzmu wczesnodziecięcego. Obrońcy szczepionki twierdzili, że wzrost zachorowań na autyzm wiąże się z większą czujnością lekarzy w kwestii rozpoznawania schorzenia, a nie z procesem immunizacji. Sceptycy przytaczali opisy przypadków, w których rozpoznanie autyzmu wiązano z podaniem szczepionki skojarzonej także przeciwko odrze, śwince i różyczce (MMR). Jednak w dużych badaniach retrospektywnych, przeprowadzonych w Japonii, Finlandii, Wielkiej Brytanii, Danii, Szwecji i USA, nie potwierdzono związku szczepienia z wystąpieniem objawów autyzmu. W ostatnich latach kontrowersje wzbudzało również stosowanie związków rtęci jako konserwantu. Producenci zapewniali, że preparaty są w pełni bezpieczne, jednak ostatecznie w większości szczepionek zaczęto stosować nowocześniejsze środki konserwujące, nie zawierające rtęci.

Na forach internetowych można znaleźć liczne wpisy przeciwników szczepień. Zwykle kierują się oni przesłankami o możliwych działaniach niepożądanych, wiążą szczepienia z występowaniem poważnych schorzeń. Jednocześnie liczą, że zdrowy tryb życia, czas spędzany na świeżym powietrzu i racjonalne żywienie wzmocnią układ odpornościowy na tyle, by zwalczył wszelkie infekcje. Często bazują na informacjach „z sieci”, będących subiektywnymi opiniami anonimowych internautów, niepopartymi żadnymi naukowymi dowodami. Można także spotkać się z opinią, że „lepiej przechorować” chorobę. A właściwie dlaczego? – pytają immunologowie. Szczepienie powoduje wytworzenie takiej samej odporności, jak przebycie danej choroby, bez wszystkich przykrych objawów i konsekwencji infekcji. Po co w takim razie męczyć się z chorobą i ryzykować wystąpienie powikłań?

By nie było powikłań

Dziś w Polsce pierwsze szczepienia dziecko otrzymuje już w pierwszej dobie życia. Jest to szczepionka przeciwko gruźlicy i pierwsza dawka cyklu szczepień przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. W kolejnych dniach i miesiącach życia dziecko zostaje zaszczepione między innymi przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi, poliomyelitis (choroba Heinego - Medina), odrze, śwince, różyczce. Dzięki szczepieniom występowanie tych chorób jest niezwykle rzadkie, a w przypadku rozwinięcia się objawów – przebieg dość łagodny. W epoce przedszczepionkowej zakażenie laseczką tężca oznaczało śmierć w potwornych mękach, ze skurczami mięśni tak silnymi, że dochodziło do złamań kości. Choroba Heinego - Medina prowadziła do trwałego kalectwa. Powikłaniem odry może być podostre stwardniające zapalenie mózgu z poważnymi konsekwencjami neurologicznymi i złym rokowaniem. Z kolei różyczka w okresie ciąży to poważne powikłania dla płodu.

Autor: Katarzyna Girczys-Połedniok
Źrdło: „Charaktery” nr 6/215 

Styl życia: Zabawa na okrągło

Ćwiczenia z dużą piłką dają wręcz nieograniczoną możliwość mobilizacji układu ruchu, wzmacniania mięśni i kształtowania cech motorycznych, co ważne jest zarówno dla małych, jak i dużych. Trening w parach świetnie odpręża i dodaje energii.

Ćwiczenia z dzieckiem są źródłem zabawy i satysfakcji. To doskonała forma relaksu, rozładowania emocji zgromadzonych podczas godzin spędzonych w szkole oraz doskonały sposób na pogłębianie relacji i rozwijanie umiejętności współpracy. Przez wspólną aktywność fizyczną już teraz kształtujemy nawyki dziecka i kreujemy potrzebę ruchu w dorosłym życiu.

Mobilizujemy stabilizatory sylwetki

Balans na piłce w siadzie

Stań za piłką i pozwól, by druga osoba usiadła na niej plecami do ciebie, opierając na początku wygodnie stopy na ziemi. Potem poproś, by wyciągnęła w bok ramiona, złap delikatnie łokcie i podtrzymuj - na tym praca asystenta się kończy. Osoba na piłce unosi w górę na zmianę jedną i drugą stopę, i stara się utrzymać równowagę. Jeśli to jest dość łatwym zadaniem, może spróbować podnieść obie stopy jednocześnie, wtedy mięśnie głębokie stabilizujące sylwetkę będą bardziej zmobilizowane do pracy.

Kształtujemy ruchomość góry ciała

Skręty z podaniem piłki

Rozpoczynamy, stojąc do siebie plecami w odległości ok. 1 m. Jednocześnie obracamy się w tę samą stronę i podajemy sobie piłkę. Potem wykonujemy skręt w drugą stronę, by ponownie podać sobie piłkę. Staramy się utrzymać stopy przyklejone do maty i podczas skrętu pracować mocno górą ciała. Po kilku powtórzeniach zmieniamy stronę - jeśli zaczynaliśmy w prawo, teraz skręcamy się w lewo.

Wzmacniamy mięśnie nóg i brzucha

Przepychanki

Układamy się w leżeniu na plecach w odległości pozwalającej na wyprost i zgięcie nóg. Układamy piłkę między stopami. Jedna osoba pcha stopami piłkę, a druga chce ten ruch wyhamować. Gdy osoba pchająca piłkę wykona maksymalny ruch, osoba oporująca zaczyna piłkę pchać. W ten sposób piłka płynnie wędruje od jednego ćwiczącego do drugiego.

Ćwiczymy równowagę

Siad klęczny na piłce

Osoba siedząca na macie przytrzymuje stopami piłkę, by pomóc ćwiczącemu wejść na nią. Przytrzymujemy dłonie i czekamy, aż osoba na piłce złapie równowagę. Wtedy odsuwamy stopy od piłki, co spowoduje, że ćwiczący będzie musiał zmobilizować ciało do pracy, by utrzymać się na piłce.

Ćwiczymy koordynację

Podawanie piłki

Stajemy do siebie tyłem w dużym rozkroku. Odległość między ćwiczącymi musi być wystarczająca do zrobienia komfortowego skłonu w przód i od tego ruchu rozpoczynamy. Jedna osoba z pary podaje drugiej między nogami piłkę, którą ta potem przenosi górą i podaje nad głową. Pamiętajmy, by po kilku powtórzeniach zmienić kierunek ruchu - osoba podająca piłkę nad głową powinna w drugiej części ćwiczenia przekazywać ją pod nogami.

Kształtujemy propriocepcję

Balans w leżeniu na piłce

To wymagające ćwiczenie kształtuje czucie głębokie, czyli zmysł ułożenia ciała w przestrzeni, a także doskonale mobilizuje mięśnie stabilizujące sylwetkę.

Osoba ćwicząca układa się tak, by po uniesieniu nóg i tułowia brzuch był dobrze podparty na piłce. Asystent przytrzymuje nogi, a ćwiczący unosi górę ciała i wydłuża przed siebie ramiona. Ułożenie na piłce powoduje napięcie mięśni stabilizatorów, by utrzymać ciało w pozycji.

Wzmacniamy ramiona i nogi

Podwójny przysiad

Kolejne ćwiczenie, które wykonujemy, stojąc do siebie tyłem. Stajemy ze stopami na szerokość bioder. Między nasze plecy wkładamy piłkę. Powoli schodzimy

do przysiadu, starając się utrzymać kolana nad stopami. Podczas przysiadu wyciągamy przed siebie ramiona. Naszym celem jest utrzymanie piłki między sobą.

Autor: Ewa Mościcka, instruktorka pilatesu i terapeutka ruchowa
Źródło: super linia 06 2015

Sezon na kleszcze

Korzystając z uroków wiosny i lata - spacerów po parku, pracy w ogródku i na działce - należy mieć świadomość „towarzystwa” -kleszczy, które mają wtedy sezon swojej największej aktywności, przenosząc liczne choroby.

Kleszcze przyciąga biały kolor, ciepło, ruch powietrza oraz zapach kwasu masłowego, obecnego w pocie. Typowymi miejscami ukłucia człowieka przez kleszcze są okolice głowy, uszu, zgięcia dużych stawów, ręce, stopy i pachwiny. Zazwyczaj pozostają niezauważone, ponieważ ślina kleszcza zawiera substancje znieczulające.

Chorobami przenoszonymi przez kleszcze, które występują w Europie, są:

wirusowe:

Jak objawiają się te choroby i czy są groźne?

Mimo że najczęstszymi chorobami odkleszczowymi występującymi w Polsce są borelioza i kleszczowe zapalenie mózgu, warto przyjrzeć się z bliska również pozostałym chorobom.

Ludzka anaplazmoza granulocytarna

Objawy tej choroby przypominają grypę: występuje wysoka temperatura, ból głowy, kaszel, pocenie się i bóle stawowo - mięśniowe. U nielicznych chorych obserwuje się nudności, ból brzucha, biegunkę, a także objawy neurologiczne, niewydolność nerek i zapalenie płuc z zaburzeniami oddychania. Na ciężki przebieg choroby, zakończony nawet zgonem, narażone są zwłaszcza osoby starsze, chorzy na autoimmunologiczne choroby oraz osoby z obniżoną odpornością. Śmiertelność tej choroby waha się w granicach 2-10 proc.

Babeszjoza

W Polsce zachorowanie na tę chorobę występuje rzadko i dotyczy głównie osób wyjeżdżających do krajów tropikalnych. Objawy przypominają malarię, występuje wysoka temperatura, nadmierna potliwość i anemia hemolityczna (niedokrwistość spowodowana szybszym rozpadem czerwonych krwinek). Na zakażenie bardziej narażone są osoby starsze, z niedoborami immunologicznymi oraz chorzy po wycięciu śledziony.

Gorączka Q

Do zakażenia tą chorobą dochodzi częściej przez powietrze i pył (wniknięcie przez nos, oczy lub usta pylistego kału kleszcza) niż na skutek pokłucia przez kleszcza. Choroba ma objawy grypopodobne, a w niektórych przypadkach powoduje zmiany w nerkach, wątrobie i stawach. Najgroźniejszym powikłaniem gorączki Q jest zapalenie wsierdzia (zewnętrznej warstwy ściany serca). Śmiertelność choroby wynosi wtedy 40 proc.

Tularemia

W przeciwieństwie do anaplazmozy i babeszjozy ukłucie kleszcza nie powoduje tej choroby, gdyż zarazki tularemii nie występują w jego ślinie. Do zakażenia dochodzi na skutek rozgniecenia kleszcza i wtarcia go lub jego odchodów w skórę. Choroba objawia się wysoką temperaturą, bólem głowy, wymiotami, wysypką, zapaleniem spojówek i powiększeniem węzłów chłonnych.

Dlatego tak ważna jest profilaktyka chorób przenoszonych przez kleszcze, polegająca na:

Kiedy należy zgłosić się do lekarza?

Jeżeli w okolicy ukąszenia w ciągu 6-60 dni pojawi się rumień o średnicy ok. 5 cm, z centralnym przejaśnieniem (tzw. rumień wędrujący). Zmiana skórna widoczna w pierwszych 6 dniach po ukąszeniu przez kleszcza nie jest rumieniem wędrującym, a z reguły lokalnym stanem zapalnym lub miejscową reakcją alergiczną.

Gdy pojawią się inne objawy, tj. powiększenie węzłów chłonnych, stany podgorączkowe, bóle głowy, stawów czy mięśni.

Co warto wiedzieć o szczepieniu

Lek. med. Agnieszka Motyl - specjalista medycyny rodzinnej i specjalista epidemiologii

Najskuteczniejszym sposobem ochrony przed zachorowaniem są szczepienia uodparniające. Zalecane są dla osób przebywających na terenach o nasilonym występowaniu kleszczy, rolników, młodzieży przebywającej na obozach i koloniach letnich oraz turystów.

Schemat szczepienia

Rodzaj szczepionki dobiera się odpowiednio do wieku pacjenta.

Szczepienie podstawowe składa się z 3 dawek: pierwsza dawka w wybranym dniu, najlepiej jeszcze w kwietniu; druga dawka po 1-3 miesiącach od przyjęcia 1 dawki; trzecia dawka w okresie od 5 do 12 miesięcy od przyjęcia 2 dawki szczepienia.

Szczepionka nie dla każdego.

Przed podjęciem decyzji o szczepieniu należy skonsultować się z lekarzem i sprawdzić, czy nie występują u nas zdrowotne przeciwwskazania, m.in.: nadwrażliwość na substancję czynną lub którąkolwiek substancję pomocniczą. ciężka nadwrażliwość na białko kurze.

Szczepienie przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu należy przełożyć w przypadku ostrej choroby infekcyjnej przebiegającej z gorączką. Podczas wizyty lekarz internista (lub pediatra w przypadku dzieci) przeprowadzi tzw. kwalifikację do szczepienia.

Zasady usuwania kleszcza

  1. Mocno uchwyć kleszcza pęsetą jak najbliżej skóry.

  2. Płynnym ruchem wyciągnij go aż do całkowitego usunięcia.

  3. Jeżeli w skórze pozostała jakakolwiek część kleszcza - usuń ją za pomocą igły (jak drzazgę).

  4. Po usunięciu kleszcza zdezynfekuj skórę.

  5. Nie smaruj kleszcza tłuszczem, kremem, roztworem alkoholu.

  6. Nie szarp, nie ukręcaj, nie rozgniataj kleszcza.

  7. Rozerwanie kleszcza zwiększa ryzyko zakażenia zarazkami bytującymi w jego ciele, a pozostawione w skórze narządy gębowe mogą ułatwiać wtórne zakażenia skóry. Zamiast pesety możesz posłużyć się dostępnymi w aptekach kleszczołapkami, pętlą do usuwania kleszczy czy miniaturową pompką.

Małgorzata Kalinowska, mgr zdrowia publicznego, specjalista ds. profilaktyki i informacji medycznej.

Autor: Małgorzata Kalinowska
Źródło: super linia 06 2015

Rośliny dla zdrowia i urody: Orzech dużo może

Liście, zielone łupiny, pokrywające skorupkę, i wreszcie same nasiona – każda część orzecha włoskiego to bogactwo wartościowych substancji, które znajdują zastosowanie w przemysłach farmaceutycznym i kosmetycznym, a także w kuchni.

Są pyszne, choć wyjątkowo kaloryczne - w stu gramach jest blisko siedemset kilokalorii - ale to ich jedyna wada. Nasiona orzecha włoskiego zawierają wartościowe białko - ważny składnik diety wegetarian, fitosterole, silny przeciwutleniacz - koenzym Q 10 i wiele związków mineralnych, między innymi magnezu, potasu, fosforu, miedzi, cynku, żelaza, kobaltu, manganu. Wyróżnia je bardzo wysoka zawartość tłuszczu, ale jest to głównie tłuszcz wielonienasycony, bogaty w cenne kwasy omega-trzy i omega-sześć i witaminy A, B i E. Natomiast w liściach orzecha – i nieco mniej w zielonej łupinie – są garbniki, juglon, flawonoidy, fenolokwasy, karotenoidy, triterpeny, leukoantocyjany, witaminy i sole mineralne. Dlatego orzech włoski zajmuje ważną pozycję wśród roślin o działaniu leczniczym i kosmetycznym.

Chroni układ krążenia

Wielonienasycone kwasy tłuszczowe oraz sterole roślinne, w które obfitują orzechy włoskie, mają zbawienny wpływa na układ krążenia – obniżają poziom złego cholesterolu, działają przeciwzapalnie, zmniejszają lepkość krwi i tendencję do powstawania zakrzepów. Dodatkowo koenzym Q 10 pomaga unieczynnić cholesterol LDL, a L-arginina przyczynia się do rozszerzenia naczyń krwionośnych, więc w rezultacie obniża się ciśnienie krwi i spada ryzyko zawału serca.

Zmniejsza ryzyko raka

Naukowcy wciąż to jeszcze badają, ale wiadomo już, że kwasy fenolowy i elagowy mają działanie przeciwnowotworowe – wiążą i unieszkodliwiają substancje rakotwórcze. A oba znajdują się w orzechach włoskich.

Zwalcza nadpotliwość

Duża ilość garbników oraz związków o właściwościach antybakteryjnych sprawia, że napar z liści orzecha jest doskonałym środkiem skutecznie zwalczającym nadmierną potliwość, zwłaszcza stóp. Można w nim jednak nie tylko moczyć stopy, ale także dodawać go do kąpieli – wtedy napar podziała kojąco na skórę i złagodzi różnego rodzaju podrażnienia.

Łagodzi kłopoty żołądkowe

Silne właściwości bakteriobójcze orzechów włoskich – działają na paciorkowce, gronkowce, bakterie duru brzusznego – oraz grzybobójcze, przeciwzapalne i odtruwające są bardzo pomocne w razie nieżytów przewodu pokarmowego, zatrucia, biegunki bakteryjnej. W tego rodzaju dolegliwościach żołądkowych można ratować się odwarem z liści albo domowej roboty nalewką z zielonych orzechów. Może okazać się ona pomocna również w zwalczaniu pasożytów przewodu pokarmowego.

Usprawnia pracę mózgu

Dzięki dużej ilości fosforu orzechy włoskie doskonale wpływają na sprawność procesów myślowych, są polecane szczególnie osobom uczącym się. Na pracę mózgu korzystny wpływ mają także miedź i mangan oraz kwas linolenowy – tłuszcz z grupy wielonienasyconych, z którego organizm produkuje kwasy omega-trzy, będące jednym z głównych „budulców” komórek mózgowych.

Leczy żylaki i hemoroidy

To zasługa obecnych w liściach orzecha włoskiego: działających ściągająco garbników, przeciwzapalnych flawonoidów oraz związków hamujących drobne krwawienia z uszkodzonych naczyń. Dlatego wszystkie te substancje wykorzystywane są w preparatach przeznaczonych do leczenia hemoroidów czy żylaków nóg. Skuteczny jest też przygotowany z liści napar – można go stosować do nasiadówek, okładów lub przemywania.

Wzmacnia system nerwowy

Dzięki zawartości kwasu lanolinowego orzechy włoskie mają dobroczynny wpływ na komórki nerwowe. To działanie wzmacnia również znaczna ilość kwasu foliowego i magnezu. Dlatego orzechy są polecane osobom nadpobudliwym, przemęczonym, zestresowanym i mającym kłopoty ze snem.

Pielęgnuje włosy

Dzięki właściwościom ściągającym i antybakteryjnym wyciąg z orzechów znaleźć można w wielu kosmetykach do pielęgnacji włosów przetłuszczających się, a także do włosów ze skłonnością do łupieżu, ponieważ działa łagodząco i przeciwzapalnie na skórę głowy. Natomiast jego barwiące właściwości często wykorzystywane są w szamponach i płukankach do ciemnych włosów, także farbowanych, bo podtrzymują ich kolor.

Poprawia wygląd cery

Zawartość cynku oraz substancji o działaniu przeciwbakteryjnym i ściągającym sprawia, że wyciągi z orzecha włoskiego znaleźć można w wielu kremach i maseczkach do cery tłustej i trądzikowej. Ale nie tylko w nich, bo w kosmetykach przeznaczonych do cery dojrzałej wykorzystywane są pochodzące z orzechów witaminy A i E oraz koenzym Q 10, które zwalczają wolne rodniki, zatrzymują wodę w komórkach skóry, dodają jej energii i pobudzają procesy odnowy. W balsamach brązujących zaś powszechnie stosowany jest juglon – naturalny barwnik, który daje efekt złotobrązowej, delikatnej opalenizny.

Maseczka pilingująca

Pięć – siedem dekagramów obranych z łupinek orzechów zgnieć jak najdrobniej i zalej ciepłym mlekiem, by powstała papka. Dodaj do niej dwie łyżki miodu, wymieszaj i poczekaj, aż orzechy napęcznieją, a papka ostygnie. Nałóż ją na twarz i dekolt, zostaw na dziesięć minut. Zanim spłuczesz maseczkę, delikatnie wymasuj skórę.

Autor: Anna Guttman
Źródło: Zdrowie, 09 2014

Styl życia: Termy i tężnie, czyli u źródeł zdrowia

Kąpiel w gorącej wodzie źródlanej oraz wdychanie powietrza nasyconego solanką to miły relaks, ale też skuteczny lek na wiele schorzeń. I to dla całej rodziny.

Warto połączyć przyjemne z pożytecznym i wyjechać do term albo odwiedzić tężnie. Wystarczy kilka dni, żeby odpocząć i wesprzeć organizm w walce z wieloma przewlekłymi schorzeniami, a także wzmocnić go, by lepiej radził sobie z toksynami, alergenami oraz przemęczeniem i stresem.

Doskonały kosmetyk

Baseny termalne, nazywane często termami, to zbiorniki, w których woda pochodzi z gorących źródeł. Ich temperatura waha się w granicach 25-30°C, choć zdarzają się i takie, które osiągają ponad 80°C. I z pewnością dlatego cieszą się dużą popularnością także, a może właśnie przede wszystkim zimą. Wody termalne pochodzą z głębszych warstw ziemi, często z okolic wulkanów. Są krystalicznie czyste i bogate w minerały, m.in. wapń, żelazo, magnez, krzem, potas, sód, selen, które przywracają równowagę skórze i wpływają pozytywnie na poprawę jej kondycji. Kosmetyki z wodą termalną zaleca się osobom posiadającym cerę wrażliwą, naczynkową, suchą lub tłustą. Polecane są również pacjentom cierpiącym z powodu chorób skórnych, np. alergii, atopowego zapalenia skóry czy łuszczycy.

Zawarte w wodzie termalnej minerały koją skórę i wspomagają jej regenerację – wapń działa przeciwuczuleniowo, magnez – tonizująco i przeciwstarzeniowo, żelazo poprawia koloryt, sód i potas dbają o nawilżenie, a selen pomaga zwalczyć wolne rodniki. W efekcie stosowania kosmetyków na bazie wody termalnej skóra odzyskuje równowagę, robi się gładka i elastyczna, a uciążliwe zaczerwienia stają się mniej dokuczliwe. Woda termalna i kosmetyki na jej bazie dostępne są w dobrych drogeriach, a przede wszystkim aptekach (np. Iwostin, Vichy, La Roche Posay).

Kąpiel na receptę

Właściwości lecznicze źródeł termalnych są niekwestionowane i to głównie dzięki nim powstaje coraz więcej kompleksów basenowych, do których przyjeżdżają ludzie z różnymi schorzeniami. Najbardziej z kąpieli w gorących źródlanych wodach korzysta skóra, która po takiej kuracji odzyskuje równowagę i łatwiej się regeneruje. Ciepła woda doskonale wpływa również na krążenie, ciśnienie krwi, kości i stawy, przemianę materii, gospodarkę hormonalną i psychikę. Taka kąpiel stanowi też okazję do relaksu – redukuje stres, stabilizuje ciśnienie, łagodzi dokuczliwe bóle i pomaga zwalczyć bezsenność. Po takiej kuracji człowiek czuje się odprężony i pełen energii. Większość ośrodków oferuje dodatkowo różnego rodzaju zabiegi wodne, np. hydromasaże, kąpiele perełkowe, aerobik wodny czy masaże podwodne. Ich zadaniem jest zwiększenie skuteczności przyswajania przez organizm rozpuszczonych w wodach termalnych substancji mineralnych oraz organicznych. Przed wyjazdem warto zatem zapoznać się z charakterem występujących w danej miejscowości wód, by kąpiel w nich jak najlepiej odpowiadała naszym potrzebom.

Żelazisto-węglanowa woda pomaga wleczeniu chorób układu trawiennego, dróg oddechowych oraz w zaburzeniach metabolizmu.

Źródła bogate w związki siarki i magnezu poprawiają krążenie.

Kąpiele w wodzie bogatej w żelazo oraz wapń poleca się osobom ze schorzeniami reumatycznymi oraz pourazowymi.

Wody radonowe są wskazane w przypadku alergii oraz chorób kości i stawów.

Siarczkowo - fluorkowe leczą nerwice, stres, choroby psychosomatyczne i sprawdzają się w rekonwalescencji.

Solankowe niwelują nadciśnienie, wspomagają leczenie chorób krążenia, skóry oraz narządów ruchu. Ciepło wody pobudza zdolności obronne organizmu, łagodzi ból, pomaga zwalczyć stany zapalne, rozluźnia mięśnie, pozwala pozbyć się napięć i stresu, zmniejsza bóle głowy i brzucha.

Jak to działa

Najlepiej wchłania się przez skórę jod, dwutlenek węgla, radon, siarkowodór, natomiast słabiej sód, potas, jony siarczanowe. Wchłonięte przez skórę składniki częściowo odkładają się w warstwie rogowej naskórka i stopniowo przenikają do krwi. Odłożone w skórze jony w formie depo wpływają również na uwalnianie hormonów tkankowych, takich jak: acetylocholina (chemiczny przekaźnik impulsów w układzie nerwowym), histamina (pełni funkcję mediatora procesów zapalnych, mediatora odczynu alergicznego oraz pobudza wydzielanie kwasu żołądkowego), serotonina (przekazuje informacje pomiędzy komórkami mózgowymi, działa antydepresyjnie i reguluje pracę układu pokarmowego). Wchłonięte do krwi składniki wyzwalają reakcje organizmu zależne od rodzaju wchłoniętego składnika wody mineralnej, zmuszając go do działania.

Inhalacje podczas spaceru

Tężnia to potężna konstrukcja z drewna i gałęzi tarniny służąca do pompowania solanki. W przeszłości uzyskiwano tu sól kuchenną, dziś w kurortach są czymś w rodzaju gigantycznych inhalatorów.

Jak to działa?

Solanka wpompowywana jest na górę tężni i wylewana do środka, gdzie w drodze do zbiornika znajdującego się na dole pokonać musi plątaninę gałązek, o które się rozbija i po których spływa. Jej część oczywiście odparowuje i tworzy delikatną mgiełkę bogatą w mikro- oraz makroelementy, tworząc niespotkany nigdzie indziej mikroklimat, charakteryzujący się właśnie bogactwem pierwiastków w powietrzu. Tężnia solankowa nasyca powietrze jodem, bromem, wapniem i całą gamą innych mikroelementów. Jod powoduje rozrzedzenie śluzu, brom rozszerza oskrzela, a wapń działa antyalergicznie.

W solance znajdują się również magnez, sód, potas, żelazo i inne mikroelementy. Powstały aerozol odznacza się szczególnymi walorami zdrowotnymi, ponieważ jego cząsteczki mają dużą zdolność wnikania poprzez błony śluzowe oraz skórę. Powoduje, że organizm zaczynają opuszczać toksyny i takie produkty przemiany materii, jak: mocznik, kwas moczowy i mlekowy, aceton czy kreatynina, a wchłaniane są znajdujące się w solance minerały. W efekcie w organizmie zaczynają zachodzić korzystne zmiany. Odciążeniu ulega praca wątroby, nerek i innych organów wydalniczych, a pobudzony i wzmocniony zostaje układ odpornościowy, immunologiczny i hormonalny. Skóra zostaje dobrze nawilżona, wzrasta jej napięcie, ukrwienie i elastyczność. Mikroklimat tężni solankowej wykorzystywany jest w profilaktyce i leczeniu schorzeń górnych dróg oddechowych, stanów zapalnych zatok, nadciśnienia tętniczego, nerwicy i ogólnego wyczerpania. Inhalacje stosowane u zdrowych ludzi zwiększają odporność organizmu. Cząstki aerozolu soli mają działanie bakteriobójcze. Najkorzystniejsza wleczeniu jest solanka o stężeniu 3-5 procent.

Warto tam być

Najbardziej znane tężnie w Polsce znajdują się w Ciechocinku. Są tu obfite złoża solanek, które dzięki obecności chlorku sodu, związków wapnia, magnezu, żelaza, wolnego siarkowodoru, jodu, bromu i innych mikroelementów posiadają wybitne właściwości lecznicze. Mają one temperaturę od 8 do 37°C oraz zasolenie od 0,19 do 6,43 proc. Z dobrodziejstw tężni skorzystamy również m.in.: w Konstancinie, Busku Zdroju, Inowrocławiu, Grudziądzu, Rabce Zdroju, Sołonce i Dębowcu.

Mniejsze termy znajdują się w wielu rejonach Polski. Warto korzystać z nich przynajmniej raz w miesiącu!

Nasze termy

Termy bukowiańskie to 12 basenów z wodą o temp. w granicach 28-36 °C. Kąpiel w nich obniża stres, chroni przed chorobami Parkinsona i Alzheimera, zmniejsza otyłość, a nawet pomaga wleczeniu bezsenności.

Termy podhalańskie to zespół basenów wyposażonych w różnego rodzaju urządzenia do hydromasażu: bicze wodne, jeżyki, gejzery czy ławeczki do masażu powietrznego. Są tu także atrakcje dla dzieci.

Termy w Uniejowie to wody solankowe, które osiągają temperaturę nawet 68°C. Są one pomocne w leczeniu nerwic, dyskopatii, schorzeń nosa oraz górnych dróg oddechowych, a także reumatoidalnych zwyrodnień stawów.

Cieplice – tu fluorkowo-krzemowe wody wpływają na zwiększenie stopnia zmineralizowania kości oraz działają antybakteryjnie.

Mszczonów to wody z wysoką zawartością żelaza, niepoddawane filtracji.

Kosmetyki

Spray na bazie wody mineralnej, Rabka SPA, 10 zł, 200 ml

Autor: Przemek Kozłowski
Źródło: super linnia 02 2015

Twoje zdrowie: Tańczyć każdy może - poradnik

Taniec to forma ruchu dobra dla wszystkich. Wpływa pozytywnie na nasze ciało i psychikę.

Ruch to zdrowie, wiadomo. Ale ćwiczenia przynoszą efekty dopiero wtedy, kiedy są powtarzane regularnie. A nie każdy znajduje przyjemność w biegach czy innym tradycyjnym sporcie. Idealną formą ruchu dla osób, które na myśl o wytężonym wysiłku dostają gęsiej skórki, jest taniec.

Taniec dla każdego

Muzyka i taniec są lekarstwem dla ciała i duszy”, mawiali starożytni, i dziś trudno nie przyznać im racji. Na korzyść tej formy ruchu przemawia też fakt, że każdy może wybrać taki rodzaj tańca, jaki jest dobry dla jego wieku, kondycji i upodobań muzycznych.

Dla ciała

Taniec wzmacnia wytrzymałość i sprawność, pięknie rzeźbi mięśnie. Rozluźnia stawy, dzięki czemu redukuje ich ból i zapobiega artretyzmowi. Ruch przy dźwiękach muzyki polepsza koordynację ruchową, zwinność i elastyczność. Zapobiega również chorobom serca. Konieczność utrzymania na parkiecie prawidłowej postawy sprawia, że się prostujemy, a nasza sylwetka smukleje. Dzięki temu rzadziej boli nas kręgosłup. Taniec pomaga nam także utrzymać prawidłową wagę.

Dla duszy

Pląsy na parkiecie dają dużo satysfakcji i pozytywnej energii. Odmładzają psychicznie i fizycznie, uczą cieszyć się chwilą. Taniec to sposób na redukcję stresu i napięcia. Kształtuje dyscyplinę i koncentrację. Dzięki niemu wzrasta nasza samoocena oraz pewność siebie. Pozwala nam wyrazić emocje i wzbogacić życie towarzyskie!

Dla seniorów

To idealna forma ruchu dla osób starszych. Wpływa pozytywnie nie tylko na mięśnie, ale na pamięć i cały układ neurologiczny. Naukowcy próbują stosować go jako alternatywną terapię w leczeniu demencji i choroby Parkinsona.

Terapia tańcem: choreoterapia

To terapia poprzez taniec stosowana w psychiatrycznej praktyce klinicznej. Jej celem jest dotarcie poprzez ruch do uczuć, których pacjent nie potrafi wyrazić w inny sposób. Praca z ciałem pozwala lepiej poznać siebie i swoje emocje oraz zmienić sposób ich przeżywania. Stosowana w leczeniu m.in. depresji, nadpobudliwości czy zaburzeń lękowych.

Autor: Magdalena Moraszczyk
Źródło: Z Życia wzięte, 09/2015

Temat na czasie: Dlaczego spada nam odporność

Pierwszym objawem osłabienia układu immunologicznego jest podatność na infekcje. Jeśli więc przeziębiasz się często, łapiesz zapalenia gardła, masz nawracające opryszczki, to znak, że system zabezpieczeń zawodzi. Choć odporność dziedziczymy po przodkach, wiele zależy od nas samych. Bo i my – bywa, że nieświadomie – osłabiamy swoją armię obronną. Jakie błędy popełniamy najczęściej?

Ekspert Zdrowia Agnieszka Wiktorowicz-Dudek specjalista chorób wewnętrznych.

Zarywamy noce

Stały niedobór snu zakłóca funkcjonowanie systemu obronnego, obniża produkcję limfocytów i ich zdolność do niszczenia drobnoustrojów. Dlatego osoby, które nie wysypiają się, są bardziej podatne na infekcje. Spokojny sen (7-8 godzin) zapewnia sprawną odnowę komórek odpornościowych.

Trują nas używki

Alkohol, kawa, papierosy niszczą witaminy A, C, E, B oraz mikroelementy, które pomagają zwalczać groźne dla układu immunologicznego wolne rodniki. Wysokoprocentowe trunki zabijają krążące we krwi i limfie komórki odpornościowe. W czasie palenia papierosów w organizmie powstają wolne rodniki, które osłabiają system odpornościowy. Dym nikotynowy podrażnia śluzówki, ułatwiając zarazkom wniknięcie do organizmu. Nie pal i unikaj zadymionych pomieszczeń, mocną kawę i herbatę zastąp herbatkami owocowymi.

Żyjemy w przewlekłym stresie

Układ odpornościowy jest połączony z systemem nerwowym, stąd przygnębienie, lęk, życie pod presją, nieumiejętność wyrażania uczuć czy budowania relacji zmniejszają sprawność sił obronnych. Pod wpływem kortyzolu, który w przewlekłym stresie produkowany jest niemal bez przerwy, zmniejsza się liczba białych ciałek krwi i zdolność organizmu do wytwarzania przeciwciał. Obniżenie odporności organizmu i jednocześnie nadmiar hormonów o działaniu androgennym prowadzi do zachwiania naturalnej flory bakteryjnej śluzówek i namnażania się zarazków. Dlatego osoby, które mają problemy w pracy, w domu albo po prostu ze sobą, częściej zapadają na infekcje i gorzej reagują na szczepionki. Trzeba zadbać o to, żeby pozytywne emocje wzięły górę nad negatywnymi.

Za mało się ruszamy

Aktywność fizyczna, zwłaszcza na świeżym powietrzu, pobudza produkcję białych ciałek krwi, zwiększa aktywność limfocytów. Wspomaga też proces termoregulacji, który jest podstawą hartowania – organizm uczy się szybko reagować m.in. na zmianę temperatury i obecność drobnoustrojów. Jednocześnie pomaga walczyć ze stresem – wrogiem odporności, ale trzeba pamiętać, że zbyt intensywny trening zwiększa uwalnianie hormonów stresowych, obniżając odporność.

Najprostszą formą aktywności jest spacer lub bieganie bez względu na pogodę.

Nadużywamy antybiotyków

Nie zapominajmy, że antybiotyki leczą tylko określone choroby i należy przyjmować je jedynie wtedy, gdy są rzeczywiście potrzebne. Na wirusy nie działają, dlatego nawet wysoka gorączka przy infekcji wirusowej nie jest uzasadnieniem do sięgnięcia po taki lek. Kuracja antybiotykowa w każdym przypadku zaburza naturalną florę przewodu pokarmowego, która właśnie wspomaga układ odpornościowy, chroniąc przed chorobami. Dlatego po leczeniu antybiotykiem łatwo łapiemy kolejną infekcję, znowu bierzemy antybiotyk, i tak powstaje błędne koło. Specjaliści przestrzegają: im więcej stosujemy antybiotyków, tym słabszą mamy odporność i większe szanse, że się na lek uodpornimy. I nie chodzi tu tylko o nadużywanie antybiotyków w leczeniu ludzi, ale też niewłaściwe ich stosowanie w weterynarii, hodowli, rolnictwie. Antybiotyki pomagają pokonać wiele chorób i niejednokrotnie ratują życie, ale trzeba je stosować mądrze. Nie wolno ich brać na własną rękę, a przepisane przez lekarza należy przyjmować ściśle według jego zaleceń.

Rezygnujemy ze szczepień ochronnych

Wiele osób nie szczepi siebie ani dzieci, gdyż boi się powikłań i daje wiarę absolutnie fałszywym informacjom na temat związku między szczepieniem przeciwko odrze, śwince i różyczce a zachorowaniem na autyzm. Jednak większość lekarzy jest za stosowaniem szczepień obowiązkowych i zalecanych, bo to najlepsza metoda ochrony przed zakażeniami i poważnymi powikłaniami. Niektóre szczepienia z dzieciństwa przestają działać, więc trzeba je powtórzyć w dorosłym życiu.

Nie wolno lekceważyć szczepień przeciw grypie. Osoby, które mimo szczepienia zachorują, przechodzą zakażenie łagodniej i bez powikłań. Brak szczepienia uodporniającego na daną chorobę nie jest równoznaczne z zachorowaniem. To, czy się zachoruje, czy nie, zależy od indywidualnej odporności organizmu. Jeśli jednak na danym terenie zaszczepionych jest ponad 80-90 procent populacji, wówczas wytwarza się tzw. odporność zbiorowa, co oznacza, że choroba przestaje się rozprzestrzeniać.

Źle się odżywiamy

Jadamy nieregularnie, sięgamy po żywność wysokoprzetworzoną, pozbawioną cennych składników odżywczych, za to zawierającą barwniki, emulgatory, polepszacze i środki konserwujące. Jemy za dużo tłuszczu, cukru i produktów z białej mąki, a za mało warzyw i owoców. Tymczasem nadmiar tłuszczów, zwłaszcza zwierzęcych, zmniejsza aktywność komórek odpornościowych, narażając nas na choroby. Z kolei warzywa i witaminy są skarbnicą witamin i minerałów pobudzających układ immunologiczny.

- Witamina A utrzymuje w dobrym stanie błonę śluzową dróg oddechowych, chroniąc przed wniknięciem zarazków, zwiększa liczbę komórek odpornościowych i aktywizuje je do walki z wirusami (produkty mleczne, jajka, marchew, papryka, dynia, mango, szpinak, szczaw, szczypiorek).

Aby układ odpornościowy pracował na pełnych obrotach, potrzebuje regularnego dostarczania paliwa: pięciu niewielkich posiłków w ciągu dnia, rano – koniecznie zjedz śniadanie (chroni przed przeziębieniami).

Wychowujemy dzieci pod kloszem

Niektórym rodzicom wydaje się, że małe dziecko nie powinno mieć kontaktu z najmniejszymi zanieczyszczeniami, więc wychowują je w sterylnych warunkach. To błąd! Każde dziecko dostaje od mamy przeciwciała, które przez pierwsze 6 miesięcy chronią je przed chorobami. Jeśli jest karmione piersią, odporność ta utrzymuje się dłużej. Po pierwszym roku życia zaczyna się rozwijać własna odporność. Dziecko wychowywane w wyjałowionym środowisku nie ma na czym trenować swojej odporności. Z tego powodu nie warto popadać w przesadę i codziennie dezynfekować mieszkania, bo nadmiar higieny może zaszkodzić. Mamy stały kontakt z „chemią” podrażniają naskórek i błony śluzowe oraz niszczą naturalną florę bakteryjną, która stymuluje pracę układu odpornościowego i zapobiega rozwojowi groźnych zarazków. Dokładają się spaliny, substancje trujące wydzielane z asfaltu, klejów, farb, wykładzin, mebli, a także powietrze wysuszone przez kaloryfery czy klimatyzację. Wszystko to ułatwia zarazkom wtargnięcie do organizmu.

Autor: Magdalena Moraszczyk
Źródło: Zdrowie 3/2015 



Z aren sportowych i nie tylko

Brąz Bartłomieja Mroza w Indonezji

Mecz parabadmintona - dwie pary przeciw sobie

Bartłomiej Mróz, nasz najlepszy parabadmintonsta, zawodnik MMKS Kędzierzyn-Koźle, wywalczył w Indonezji brązowy medal w deblu na 2nd Indonesia Para-Badminton International 2015.

Tym razem nasz zawodnik poleciał sam, bez trenera, ze względu na wysokie koszty. Zameldował się na miejscu dwa dni przed turniejem, aby mieć czas na aklimatyzację w innej strefie czasowej, różnej od naszej o pięć godzin. W tym 3-dniowym turnieju, trwającym od 5 do 7 sierpnia 2015 r., wystartowało 70 zawodników w pięciu kategoriach niepełnosprawności.

W pierwszym dniu Bartłomiej Mróz rozegrał mecze singlowe, które dały mu awans do ćwierćfinału. Tu niestety trafił na Malezyjczyka Liek Hou Cheah – aktualnego mistrza świata. Mecz zakończył się po blisko 40 minutach wynikiem 22:20, 21:13 dla rywala. Był to jednak najlepszy wynik z tym przeciwnikiem w dotychczas rozegranych trzech spotkaniach.

W deblu partnerem Polaka był Turek Ilker Tuzcu, z którym gra wspólnie od trzech lat. Para polsko-turecka odniosła dwa zwycięstwa z rywalami z Malezji, by w drodze po złote medale ulec dwóm parom z Indonezji. Ostatecznie Bartłomiej i Ilker stanęli na najniższym stopniu podium.

Gospodarze turnieju, zdobyli na tych mistrzostwach 16 medali, wygrywając 7 z 14 kategorii, potwierdzając swoje aspiracje medalowe w nadchodzących we wrześniu Mistrzostwach Świata w Stoke Mandeville w Wielkiej Brytanii.

Start Bartłomieja Mroza w Indonezji był możliwy dzięki wsparciu dwóch firm: Grapa Azoty i Atlas.

Autor: Tomasz Zioło
Źródło: portal "www.niepełnosprawni - sport.pl", 10.08.2015

Bohaterowie wrócili z Los Angeles

Polska reprezentacja Olimpiad Specjalnych wróciła z XIV Światowych Letnich Igrzysk Olimpiad Specjalnych w Los Angeles z 66 medalami. Na Lotnisku Chopina w Warszawie zawodników witała duża grupa kibiców. Były łzy, duma i wielka radość.

W historii Olimpiad Specjalnych Igrzyska w Los Angeles były największymi i najbardziej widowiskowymi, z ceremonią otwarcia i zamknięcia na stadionie Los Angeles Memorial Coliseum. Polska reprezentacja Olimpiad Specjalnych wróciła „przepełniona dumą”, jak powiedziała późnym popołudniem, 4 sierpnia 2015 r., podczas powitania na Lotnisku Chopina w Warszawie, Joanna Styczeń-Lasocka, dyrektor generalny Olimpiad Specjalnych Polska.

Wszyscy zawodnicy pokazali niezwykły hart ducha i ogromną wolę walki i każdy – niezależnie od wyniku medalowego – może świecić przykładem i inspiracją, jak godnie i z radością podchodzić do przeszkód, które stawia życie. Sportowcy wypełnili motto Olimpiad Specjalnych i przysięgę zawodników: „Pragnę zwyciężyć, lecz jeśli nie będę mógł zwyciężyć, niech będę dzielny w swym wysiłku”.

- Podziękowania należą się również wszystkim naszym ambasadorom, szczególnie Telewizji Polskiej, a także kibicom, za ich wsparcie i uśmiechy – powiedziała Joanna Styczeń-Lasocka. – Miasto Aniołów przyjęło nas niezwykle gościnnie, pozwoliło poczuć się naszym sportowcom pełnoprawnymi obywatelami społeczeństwa, czego życzę każdej osobie z niepełnosprawnością intelektualną.

Niepowtarzalny spektakl

Znany dziennikarz radiowy, Michał Olszański, wielki przyjaciel Olimpiad Specjalnych, który codziennie relacjonował dla Polskiego Radia Igrzyska w Los Angeles, był pod ogromnym wrażeniem samych zawodów i polskich sportowców.

- Atmosfera była fantastyczna, podczas ceremonii otwarcia na trybunach jednego z najsłynniejszych stadionów świata zebrało się 63 tys. ludzi – mówił. – Obecna była żona prezydenta, Michelle Obama, był występ Steviego Wondera, przed telewizorami miliony telewidzów, a potem ogromne emocje, walka zawodników z niepełnosprawnością intelektualną ze 177 krajów, zmagających się w 25 dyscyplinach, tworzyło niepowtarzalny spektakl. Już dawno żadna z polskich reprezentacji nie przywiozła tylu medali.

Rzeczywiście, liczba krążków przywiezionych przez polską reprezentację Olimpiad Specjalnych z Los Angeles, daje powody do dumy. 60 zawodników wywalczyło 66 medali, w tym 29 złotych, 18 srebrnych i 19 brązowych. Wśród zawodników jest wielu multimedalistów, jak Patryk Jaszcz – zdobywca trzech złotych medali w bowlingu (indywidualnie, w deblu i w drużynie), w pływaniu: Sebastian Wilman (dwa złota: 50 m stylem dowolnym i 25 m grzbietowym oraz srebro w sztafecie), Elżbieta Kasprzyk (dwa złote medale: 50 m kraulem, 50 m stylem grzbietowym) oraz nasza najmłodsza pływaczka, Kinga Iwańska (srebrny medal i dwa brązowe). W zaciętej rywalizacji podwójne srebro w kajakarstwie zdobył Daniel Gietka. W trójboju siłowym aż cztery złota zdobyła Jolanta Piskorska. W jeździectwie – dwa srebra i brąz Marta Borowska, a w wieloboju gimnastycznym Brygida Alicka wywalczyła trzy złote medale.

Stał się cud

Danuta Wilman, mama Sebastiana, która mieszka z synem w Białymstoku, nie ukrywa radości z trzech medali syna:

- Córka mieszka w Anglii, gdzie na żywo telewizja pokazywała Igrzyska i dzwoniła do nas nawet w środku nocy, gdy syn zdobył medal – opowiada. – Sebastian ma dużą wiarę w sobie, przed wyjazdem powiedział: „Mamo, ja zdobędę medal”. Powiedziałam mu: „Daj Boże, abyś zdobył, ale nawet jak nie zdobędziesz, to my jesteśmy z ciebie dumni, gdyż sam fakt, że pojechałeś, jest dużą sprawą”. Wtedy zapytał: „Mamo, a jak ja zdobędę trzy medale, to co?”. Odpowiedziałam, że to będzie cud. Cud się stał, bo zdobył trzy medale.

Zawodników przywitał na lotnisku także znany polski zapaśnik i trener, a także ambasador Olimpiad Specjalnych, Andrzej Supron.

- Wszyscy przyszliśmy tu, aby wyrazić nasze podziękowanie za wasz wysiłek i sukcesy – powiedział. – Medale są ważne, lecz najbardziej dziękujemy wam za waszą walkę i atmosferę, jaką stworzyliście.

Nawet chłopaków pokonuje

Wśród witających była grupa z Domu Pomocy Społecznej z Przasnysza, która przyjechała przywitać mieszkankę ich domu, Jolantę Piskorską, zdobywczynię aż czterech złotych medali w podnoszeniu ciężarów.

- Jola to jedyna nasza zawodniczka, która pojechała na Igrzyska i jedyna, która trenuje sport w DPS – mówi wychowawczyni Małgorzata Szarkowska. – Jutro rano, gdy już się wyśpi, odbędzie się przywitanie naszej mistrzyni świata. Jola jest silna, nawet chłopaków pokonuje, ale bardzo przeżywała wyjazd. Gdy dzwoniła do nas z telefonu pracownika, który z nią był, to powiedziała, że tęskni, że nie ma to jak w Przasnyszu. I teraz jest z nami, a my cieszymy się razem z nią.

Sportowców witał również Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, Jarosław Duda, który pogratulował całej polskiej kadrze Olimpiad Specjalnych wspaniałego występu i radości, jaką dostarczyli Polakom.

- Przyjmijcie również gorące gratulacje i pozdrowienia od pani premier Ewy Kopacz i ministra pracy i polityki społecznej Władysława Kosiniaka-Kamysza – mówił minister Duda. – Pragnę was zapewnić, że PFRON był, jest i będzie z wami, aby nasza reprezentacja była dobrze przygotowana i zaopatrzona. Życzymy wam dalszych sukcesów i wszystkiego najlepszego.

Rekord z ciężkiej pracy

Swojej radości nie krył Adam Gwizd, trener z Krotoszyna, który przyjechał z 5-osobową grupą z Konina przywitać swojego wychowanka Łukasza Talagę, który jako jedyna osoba z oddziału Olimpiad Specjalnych z Konina startował w Igrzyskach i przywiózł z nich medal.

- Łukasz ma 24 lata i od dziesięciu lat trenuje w sekcji w Krotoszynie skok w dal – mówił trener. – W Los Angeles pobił swój rekord i skokiem 4,47 m wywalczył złoty medal. Łukasz pochodzi z wielodzietnej rodziny, na co dzień ciężko pracuje w gospodarstwie, ale ma niesamowite samozaparcie, za co go podziwiamy, bo po ciężkiej pracy przychodzi jeszcze na treningi. I ten medal jest uwieńczeniem jego kariery, jego ogromnym sukcesem, z którego jesteśmy wszyscy dumni.

O swoich występach i zdobytych medalach zawodnicy mieli okazję opowiedzieć wielu przybyłym na lotnisko dziennikarzom.

- Ja startowałem w kajakarstwie na 200 m i 500 m, gdzie zdobyłem dwa medale srebrne – cieszył się Daniel Miastko. – Do złota zabrakło mi małej końcóweczki, niecałych 30 sekund, no i przegrałem z Niemcem, ale byłem blisko złota. Niemcy byli bardzo dobrze przygotowani, choć ja też ciężko trenowałem, więc rywalizacja była bardzo ciężka. Teraz myślę o następnych Igrzyskach w Austrii, aby się zrewanżować.

- Ja wywalczyłem trzy medale złote w bowlingu – indywidualnie, w deblu i drużynie – chwalił się 21-letni Patryk Jaszcz z Mielca. – Było naprawdę ciężko, walczyłem z Ameryką i Chinami, i pokonałem ich. Trenuję już bowling cztery lata, bo innego sportu nie mogę z powodu zdrowia, i osiągam coraz lepsze wyniki. Dla mnie te medale to wielkie zwycięstwo, że przetrwałem i zwyciężyłem.

Było fajnie

Beata Boncol z Tych także rywalizowała w bowlingu:

- Zdobyłam dwa medale złote, duża walka była, ale dałam radę – mówiła. – Najtrudniej było z Niemkami. Nie spodziewałam się, że wygram, ale zdecydował duży wysiłek i się udało. To moja wielka radość.

Cieszył się również Andrzej, który grał w drużynie koszykówki.

- Jestem z Kołobrzegu, w drużynie dwa razy było wygranie, dwa razy przegranie – opowiadał. – Przegraliśmy z Pakistanem złoty medal trzema punktami w końcowych sekundach, ale wygraliśmy brąz z Portugalią. Złoto wygrał Izrael. Było fajnie.

Autor:Piotr Stanisławski
Źródło:inf. własna; „Portal www.niepełnosprawni - sport.pl”, 05.08.2015

Świetny wynik kolarzy na Mistrzostwach Świata!

Dziewięć medali Mistrzostw Świata UCI w parakolarstwie szosowym zdobyli Polacy w szwajcarskim Nottwil. Po dwa złota wywalczyli Rafał Wilk oraz tandem Iwona Podkościelna z Aleksandrą Wnuczek, a jedno dołożył tandem Marcin Polak i Michał Ładosz.

Medalową serię rozpoczęła Anna Harkowska, która na 21-kilometrową trasę czasówki wyjechała obolała, odczuwając skutki upadku i kontuzji sprzed kilku dni.

- Odarta skóra mocno piekła. Miałam też lekkie obawy przed stromym zjazdem. Start był dla mnie wyzwaniem. Musiałam zapomnieć o bólu i jechać do przodu - powiedziała zawodniczka OKS Warmia i Mazury, która uzyskała drugi wynik w stawce - 33.08.17.

Nieco szybsza była brytyjska multimedalistka Sarah Storey. Taka też kolejność była w wyścigu ze startu wspólnego na dystansie 62 km.

Mocne tandemy

Tandemy dodały do kolekcji trofeów trzy złote medale. Iwona Podkościelna i Aleksandra Wnuczek (KKT Hetman Lublin) nie miały sobie równych zarówno na 31-kilometrowej trasie czasówki, jak i kryterium ulicznym o długości 77 km.

- Lubimy trudne, górzyste trasy. Techniczne zjazdy to nasza najmocniejsza strona. Rywalki nie wytrzymują na nich naszego tempa, dlatego wierzyłyśmy, że zdobędziemy tęczowe koszulki dwukrotnie. Udało się. Jesteśmy szczęśliwe - mówiła Iwona Podkościelna.

Kolejny złoty medal wywalczył tandem Polak-Ładosz (KKT Hetman Lublin).

- Trasa była ciężka, ale trenowaliśmy dokładnie pod takie warunki. Poświęciliśmy też odpowiednio dużo czasu, żeby ją dobrze poznać. To się tu sprawdziło - przyznali zgodnie.

Nie udało się im powtórzyć sukcesu w kryterium ulicznym. Chociaż byli w czołówce wyścigu, walcząc o zwycięstwo z Holendrami i Hiszpanami, to problemy techniczne wyeliminowały ich z rywalizacji o podium.

- Na ostatnim zjeździe złapaliśmy gumę i medal przepadł - wyjaśnił Polak.

Pecha miała również Renata Kałuża (Stal Rzeszów), która dwukrotnie z powodu kłopotów technicznych straciła pozycję liderki i zakończyła zarówno 14-kilometrową czasówkę, jak i maraton ze startu wspólnego na trzecim miejscu.

Rafał Wilk (Stal Rzeszów) został w Nottwil, podobnie jak dwa lata temu w Kanadzie, podwójnym mistrzem świata. Wygrał zarówno 15,5-kilometrową jazdę indywidualną na czas, jak i wyścig ze startu wspólnego (46,5 km pokonał w 1:32.40).

- Lubię góry i wyzwania. Ta trasa była pode mnie. Jechałem z dużym zapasem nad rywalami, nie musiałem więc ryzykować na zjazdach. Jazda indywidualna na czas jest moją specjalnością, dlatego cieszę się, że po raz trzeci zostałem mistrzem świata w tej konkurencji, ale przyjechałem tu po dwa medale - mówił Rafał Wilk po pierwszym wyścigu.

Drugie złoto zdobył mniejszym nakładem sił, niż się spodziewał.

- Nastawiłem się, że będzie ciężko, a tymczasem jechało mi się naprawdę swobodnie. Na drugim okrążeniu zostawiłem rywali i samotnie zmierzałem do mety - zaznaczył zdobywca dwóch złotych medali Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie (2012), który dziewięć lat temu w wyniku wypadku podczas ligowego meczu żużlowego stracił władzę w nogach.

Medale MŚ UCI w parakolarstwie szosowym zdobyte przez Polaków:

Złote:

Srebrne:

Autor:PAP,
Źródło: portal „www.niepełnosprawni.pl”, 03.08.2015

Co w Prawie piszczy

Od października wzrost kryteriów dochodowych

Od 1 października wzrosną kryteria dochodowe uprawniające do finansowego wsparcia. Wyższe będą też kwoty niektórych świadczeń. Zmiany dotyczyć będą zarówno świadczeń rodzinnych, jak i tych z pomocy społecznej.

Odnośnie świadczeń z pomocy społecznej - rząd zaproponował, aby od 1 października kryteria dochodowe wynosiły: 634 zł w przypadku osoby samotnej oraz 514 zł na osobę w rodzinie. Progi wzrosną więc odpowiednio o 92 zł oraz 58 zł w porównaniu do obecnie obowiązujących kwot. Dzięki temu automatycznie wzrośnie wysokość niektórych świadczeń, jak np. zasiłku stałego. Wzrośnie on o 50 proc. sumy kwot, o które podwyższone zostały kryteria.

Ponadto dzięki podwyżce progów dochodowych więcej osób będzie spełniać warunki uzyskania bezpłatnego posiłku w ramach rządowego programu „Pomoc państwa w zakresie dożywiania”. Prawo do niego mają osoby i rodziny, które spełniają kryterium wynoszące 150 proc. tego, które obowiązuje w pomocy społecznej.

Zmiany oznaczają wzrost wydatków budżetu państwa: w tym roku o 183 mln zł więcej, a w 2016 r. – 550 mln zł. Wyższe koszty poniosą też samorządy, ponieważ część z przewidzianych w przepisach form wsparcia finansują z własnych środków.

Autor: Sebastian Zaręba

Niepełnosprawnie wydane miliardy

Większość środków, które mają wspierać osoby z dysfunkcjami, idzie na nieefektywne formy pomocy lub dubluje wydatki innych instytucji. Część pieniędzy wydawana jest niezgodnie z prawem – alarmuje NIK

Najwyższa Izba Kontroli zbadała, jak w okresie 2011–2013 samorządy zagospodarowały pieniądze pochodzące z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Okazuje się, że system mający wspierać i aktywizować ich zawodowo sam wymaga leczenia. I to pilnego.

W badanym okresie samorządy powiatowe otrzymały na rehabilitację niepełnosprawnych ok. 2,5 mld zł. Z kwoty tej na tworzenie miejsc pracy przeznaczyły tylko jakieś 13 proc. Prawie połowa z PFRON (i aż 94 proc. środków własnych) poszły na warsztaty terapii zajęciowej, której celem jest rehabilitacja społeczna i zawodowa.

Ale, jak twierdzi NIK, warsztaty nie spełniają swojej funkcji. W latach 2011–2013 w powiatach objętych kontrolą tylko 1–2 proc. ich uczestników podjęło pracę. Za to udział osób chodzących na zajęcia dłużej niż dziewięć lat wzrósł z 23 do 33 proc. „Częstą przyczyną długotrwałego uczestnictwa niepełnosprawnych w warsztatach terapii zajęciowej jest brak miejsc w zakładach pracy chronionej dla osób, które nie rokują postępów w rehabilitacji” – zwraca uwagę NIK.

Izba wytyka przypadki wydawania pieniędzy na cele budzące wątpliwości.Jak wyliczyli kontrolerzy, 18 proc. środków na rehabilitację otrzymanych z PFRON samorządy przeznaczyły na zakup sprzętu rehabilitacyjnego, dofinansowanie zakupu wózków inwalidzkich i sprzętu o podwyższonym standardzie. „W ocenie NIK finansowanie rehabilitacji leczniczej jest domeną innych instytucji, takich jak NFZ, i nie powinno być realizowane przez PFRON, pomimo formalnej zgodności z obowiązującym prawem” – czytamy.

NIK powołuje się na opinie organizacji pozarządowych, zdaniem których obciążanie PFRON wydatkami na rehabilitację leczniczą zmniejsza pulę środków na tę zawodową i społeczną. „Mogłyby być wykorzystane na inne priorytetowe cele, jak np. usuwanie barier architektonicznych czy pomoc na rzecz zatrudniania tych osób” – konkluduje NIK.

Zdarzają się też przypadki łamania przepisów. Aż sześć spośród 13 sprawdzonych starostów i prezydentów miast (urzędy miasta w Sosnowcu, Zabrzu, Poznaniu i we Wrocławiu oraz starostwa w Pile i Lubinie) przekazało 30,5 mln zł od PFRON do urzędów starostw lub miast. Z tego ok. 9 mln zł wydano na wyposażenie stanowisk pracy w prywatnych przedsiębiorstwach dla zatrudnianych osób niepełnosprawnych, a ponad 5 mln zł na rozpoczęcie przez te osoby działalności gospodarczej. Zdaniem izby pieniądze powinny trafić nie do urzędów, a do powiatowych centrów pomocy rodzinie i urzędów pracy.

W związku z korzystaniem przez przedsiębiorców z bezzwrotnej pomocy ze środków publicznych istnieje podwyższone ryzyko zachowań korupcyjnych” – przestrzega NIK. Co ciekawe: maksymalne limity dotacji z Funduszu Pracy dla osoby rozpoczynającej działalność gospodarczą to sześciokrotność przeciętnego wynagrodzenia. PFRON może dać piętnastokrotność.

Samorządowcy sami otwarcie przyznają, że sytuacja nie wygląda korzystnie. – Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, jaki jest stan faktyczny, i z tym nie ma co dyskutować – kwituje Rudolf Borusiewicz, dyrektor biura Związku Powiatów Polskich. Zaznacza jednak, że system ma pełno luk, za które samorządy trudno obwiniać. – Trzeba poddać analizie, czy terapie zajęciowe były stosowane dobrze, czy źle. Wiodącą rolę ma orzecznictwo lekarskie rekomendujące typ wsparcia dla osoby niepełnosprawnej. Starosta nie może wkraczać w kompetencje medyczne fachowców, musi realizować ich rekomendacje. Z kolei podwójne finansowanie, czyli finansowanie tych samych rzeczy ze środków PFRON i NFZ, również nie wynika z decyzji starostów, tylko z tego, że system jest nieuporządkowany – wskazuje Borusiewicz.

Wtóruje mu Lech Janicki, starosta ostrzeszowski. – Mamy ogromny problem, by utrzymywać warsztaty i instruktorów prowadzących zajęcia. Dotacja na ten cel od sześciu lat nie była waloryzowana. Być może rynek pracy jest za mało chłonny na to, by zatrudniać osoby niepełnosprawne. Pracodawcy często nie mają warunków i dostatecznej motywacji, by zatrudniać takich pracowników – dodaje.

Uzdrowienie systemu może być trudne, ponieważ –jak wskazuje NIK – ani PFRON, ani pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych nie sprawdzają, czy pieniądze wydawane są w sposób efektywny. (audyty funduszu dotyczyły wyłącznie programów uchwalonych przez radę nadzorczą). Zdaniem pełnomocnika to samorządy są odpowiedzialne za prowadzenie takich analiz. „Do zadań powiatu należy m.in. podejmowanie działań dotyczących rozwiązywania problemów osób niepełnosprawnych. Zakres tych zadań oraz sposób ich realizacji definiuje samorząd powiatowy” - czytamy w piśmie skierowanym do wiceprezesa NIK przez Jarosława Dudę, sekretarza stanu w Ministerstwie Pracy i pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych. Podważa on też uwagę NIK dotyczącą oceny sposobu wydatkowania środków przez samorządy:

Wyniki analizy kosztów jednostkowych trudno uznać za podstawę poszukiwania najskuteczniejszych metod rehabilitacji, modyfikowania zasad wykorzystania środków z algorytmu oraz identyfikowania i popularyzowania najlepszych praktyk” – czytamy w piśmie.

Wiceminister zapewnia jednak, że w ramach nowego rozdania środków unijnych na lata 2014 – 2020 zaplanowano rewizję obecnych przepisów. Będą one wymuszały lepsze zaplanowanie wsparcia dla niepełnosprawnych: określenie jego celów i spodziewanych efektów oraz sporządzenie swoistego bilansu na koniec – co się udało zrobić.

Jednak biorąc pod uwagę, że zbliżamy się do połowy 2015 r., a „rewizja przepisów” jest na etapie przedwstępnym, nie należy się spodziewać zbyt wiele.

3,3 mln - tyle osób niepełnosprawnych w wieku co najmniej 16 lat jest w Polsce

2,7 mln - tyle osób z tej grupy jest biernych zawodowo

2,5 mld - tyle otrzymały samorządy powiatowe na rehabilitację niepełnosprawnych w latach 2011 – 2013

Autor: Tomasz Żółciak
Źródło: Gazeta Prawna z dnia 19.05.2015

PolskiBus ulgi ustawowe na niektórych trasach

PolskiBus od 2 marca z ulgami ustawowymi na wybranych trasach.

PolskiBus ogłosił zmianę kategorii linii P6 (Warszawa - Radom - Kielce - Kraków - Zakopane i z powrotem) oraz P10 (Warszawa - Radom - Ostrowiec Świętokrzyski - Rzeszów i z powrotem) z ekspresowej na pospieszną. Zmiana obowiązuje od 2 marca. Dotychczas zgodnie z obowiązującym prawem linie ekspresowe mogły zatrzymywać się wyłącznie w stolicach województw, co dla przewoźnika było nie w smak chociażby przez wspomniany i zainteresowany przejazdami Radom czy Częstochowę, w których wprawdzie autobusy przewoźnika się zatrzymują, ale wyłącznie z kursów uruchomionych przed zmianą wspomnianego prawa w kwestii zatrzymywania się autobusów ekspresowych. Co za tym idzie, pasażerowie z Kielc, Krakowa, Ostrowca Świętokrzyskiego, Radomia, Rzeszowa, Warszawy i Zakopanego mogą liczyć na kupno biletu z ulgą ustawową: w naszym przypadku w skrócie 37% ulgi dla osoby z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności ze względu na wzrok, 51% ulgi dla osoby ze stopniem znacznym, 78% dla niepełnosprawnych uczących się i 95% dla przewodnika.

Z moich obserwacji wynika, że nie są to zniżki odliczane od cen z tak zwanego dynamicznego systemu sprzedaży stosowanego od kiedy PolskiBus jeździ po rodzimych drogach. System ten najogólniej mówiąc dostosowuje się do sytuacji - im bliżej terminu wyjazdu, tym bilet jest droższy. Te bilety jednak są traktowane jako promocyjne i ulga od nich nie przysługuje. Jest ona natomiast obliczana od ceny podstawowej. Cenniki: http://www.polskibus.com/sites/default/ ... i_1003.pdf

Od osób niepełnosprawnych nie jest pobierana opłata za rezerwację miejsca (w PolskimBusie opłata ta wynosi 1 zł). Wynika to z rozporządzenia Parlamentu Europejskiego, które nakazuje sprzedaż biletów osobom niepełnosprawnym bez dodatkowych opłat.

Co to wszystko w praktyce oznacza?

Jeśli osoba ze znacznym stopniem chciałaby pojechać 2 marca z Krakowa do Warszawy, za bilet ulgowy zapłaci 25,48 zł, podczas kiedy bilety z dynamicznego systemu sprzedaży kosztują od 30 zł do 38 zł w zależności od kursu. Jeśli jednak chciałaby pojechać już 3 marca, bilety promocyjne kosztują od 20 do 25 zł, a więc mniej niż ulgowy - wybrać należy więc ofertę korzystniejszą (pamiętając o dodatkowej opłacie za rezerwację w przypadku biletów promocyjnych). Dużo lepiej wygląda sytuacja w przypadku podróży z przewodnikiem, ponieważ na przykład cena biletów z ulgami 37% i 95% na tej trasie wynosi łącznie 35,36 zł. Obserwując dalej system sprzedaży na tej trasie aż do końcówki maja nie znalazłem żadnego biletu w cenie promocyjnej poniżej 17 zł, która to umożliwiałaby dwóm pasażerom podróż tańszą niż w przypadku biletów ulgowych. Przewoźnik przewiduje też pulę biletów w cenie 1 zł, które są poza wszelką konkurencją w stosunku do jakiejkolwiek ulgi, jednak warto wiedzieć, że na każdy kurs przewidziany jest tylko jeden taki bilet. Zatem w przypadku dużego szczęścia faktycznie pierwszy bilet za 1 zł + drugi za 30 zł + 1 zł za rezerwację obu biletów mogą okazać się tańsze od biletów ulgowych dla niewidomego i przewodnika.

Można przyjąć luźne założenie, że dla osoby podróżującej samotnie ulga jest korzystniejsza w podróży planowanej na najbliższy tydzień. Warto jednak każdorazowo obserwować uważnie ceny wybranych połączeń, by wybrać dla siebie opcję tańszą. Ułatwieniem w tym celu na pewno jest to, że na liście połączeń wszystkie kursy z ceną dla ulgi ustawowej pojawiają się nad tymi samymi połączeniami z ceną promocyjną ze wspomnianego dynamicznego systemu sprzedaży.

Ulgę należy wybrać na stronie głównej w opcjach wyszukiwania połączenia z rozwijanego pola zaraz pod kalendarzem. Podobno kalendarz ten jest niedostępny dla screenreaderów (na pewno NVDA). Skoro więc przewidziano dla nas ulgi, może warto by było im zwrócić na to uwagę? Ja jednak jestem osobą niedowidzącą, na co dzień wspieram się tym co jeszcze widzę, zatem nie jestem osobą kompetentną, by na ten temat dyskutować. Proponuję więc, by każdy, kto ma chęć, sprawdził, co dokładnie jest nieczytelne i jak można by to poprawić, a następnie opisał sytuację przewoźnikowi wysyłając wiadomość korzystając z zakładki kontakt na stronie przewoźnika (link poniżej). Z mojej perspektywy ta część strony wygląda następująco: pod nagłówkiem „Wyszukaj połączenie” znajduje się pole tekstowe, w które wpisuje się liczbę pasażerów (domyślnie 1), poniżej są pola rozwijane z miejscowością rozpoczęcia podróży, zakończenia, a następnie dwa pola tekstowe, które pozornie da się wypełnić, jednak ich wypełnienie nic nie zmienia - są to daty wyjazdu i opcjonalnego powrotu. Żeby wybrać datę, należy kliknąć w ikonę kalendarza na prawo od pola i wybrać z rozwiniętego kalendarza interesującą nas datę. Poniżej pól z datami znajduje się pole rozwijane z ulgami.

Link do kontaktu na stronie przewoźnika: https://www.polskibus.com/contact-us

Autor: Łukasz Słowik
Źródło: lista Typhlos

Kadry i płace: Każdy chory będzie oceniany pod kątem rehabilitacji

Od 1 stycznia 2016 r. zwolnienia lekarskie będą wystawiane w formie elektronicznej. Tym samym zatrudnieni nie będą już musieli dostarczać pracodawcom papierowych dokumentów.

Minister Pracy i Polityki Społecznej przygotował projekt rozporządzenia w sprawie trybu i sposobu orzekania o czasowej niezdolności do pracy, wystawiania zaświadczenia lekarskiego i zaświadczenia lekarskiego wystawionego przez lekarza orzecznika Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, sposobu dokumentowania orzeczonej niezdolności do pracy oraz trybu i sposobu sprostowania błędu w zaświadczeniu lekarskim oraz przekazywania ubezpieczonemu i płatnikowi składek informacji o stwierdzeniu nieważności zaświadczenia lekarskiego, w którym został popełniony błąd, i wydruku nowego zaświadczenia lekarskiego. Przygotowanie nowego aktu wykonawczego wynika z konieczności dostosowania treści rozporządzenia do ustawy z 15 maja 2015 r. o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw (ustawa czeka na podpis prezydenta). Nowością jest to, że w każdym przypadku (a nie jak dotychczas po 30 dniach niezdolności do pracy) lekarz, wydając zaświadczenie lekarskie, będzie miał obowiązek ustalić, czy stan zdrowia chorego wymaga przeprowadzenia dalszej rehabilitacji leczniczej. Z kolei medyk, wystawiając zwolnienie na czas opieki nad członkiem rodziny przebywającym w szpitalu, będzie zobowiązany do opisania, jak długo ma trwać leczenie. Takie zwolnienie będzie mogło być wystawiane nawet w trakcie terapii co 14 dni.

Projekt rozporządzenia określa także zasady wydawania e-zwolnień. Ich wystawianie zniesie obowiązek dostarczania pracodawcom mającym profil informacyjny papierowych dokumentów. Tacy płatnicy składek zostaną poinformowani o zaświadczeniach lekarskim automatycznie przez elektroniczny system.

W przypadku osób zatrudnionych u kilku pracodawców niemających profilu informacyjnego lekarz będzie zobowiązany wystawić taką liczbę zaświadczeń, jakiej zażąda chory. Natomiast gdyby chory zapomniał zgłosić lekarzowi, że potrzebuje kilka dokumentów potwierdzających chorobę, to będzie mógł zgłosić się po nie w późniejszym terminie.

Jednocześnie projekt rozporządzenia wprowadza zasadę, że jeśli pacjent zgubi wydruk zaświadczenia lekarskiego pochodzącego z systemu teleinformatycznego, to lekarz wyda mu kolejne.

286 tys. płatników składek mających profil informacyjny będzie otrzymywać e-zwolnienia. Natomiast od 1 stycznia 2016 r. będzie to już 13 mln ubezpieczonych.

Autor: Bożena Wiktorowska, 06.07.2015

Samorząd i administracja: Pies przewodnik bez zakazu wstępu do autobusu

Rzecznik praw obywatelskich (RPO) ponownie zaapelowała do posłów o zajęcie się sprawą niepełnosprawnych.

Wpływają do mnie skargi wskazujące przypadki nierespektowania przez prywatnych przewoźników prawa osób niewidomych. Zakazują im wstępu do środka transportu z psem przewodnikiem – wskazuje prof. Irena Lipowicz, RPO.

Konwencja praw osób niepełnosprawnych (Dziennik Ustaw z 2012 r. pozycja 1169) gwarantuje im uczestniczenie w życiu społecznym na zasadach pełnoprawnych członków, a państwu nakazuje stworzenie warunków korzystania przez nie z wszechstronnej ochrony przed dyskryminacją we wszystkich obszarach życia. Tymczasem organy wydające zezwolenia na wykonywanie przewozów w krajowym transporcie drogowym wskazują na brak prawnych środków działania o charakterze kontrolnym oraz nadzorczym, za pomocą których mogłyby zapewnić respektowanie przez prywatnych przewoźników uprawnień niepełnosprawnych. RPO zwróciła się więc w tej sprawie do posłów.

pełni podzielam wątpliwości odnośnie do braku skutecznych mechanizmów prawnych, gwarantujących osobom niepełnosprawnym realizację ich ustawowych uprawnień w sytuacji, gdy korzystają z psa asystującego – stwierdził w odpowiedzi na pismo od RPO Sławomir Piechota, przewodniczący sejmowej komisji polityki społecznej i rodziny.

Dodał, że zaproponuje prace analityczne i koncepcyjne mające na celu opracowanie pożądanych rozwiązań legislacyjnych.

Gdyby udało się takie prace zakończyć przed upływem bieżącej kadencji Sejmu, wraz z początkiem kolejnej istniałaby realna możliwość wystąpienia do marszałka Sejmu z komisyjną inicjatywą ustawodawczą, mającą na celu rozwiązanie przedmiotowego problemu. Biorąc pod uwagę dotychczasową praktykę parlamentarną, jestem głęboko przekonany, że taka inicjatywa zyska poparcie komisji sejmowej – zapewnił w lutym Sławomir Piechota.

Niestety jak na razie nie widać postępu prac komisji. W efekcie prof. Lipowicz ponownie wystąpiła do posłów w tej sprawie.

Nie uważam, aby wprowadzanie sankcji dla przewoźników było zasadne. Trzeba rozważyć, czy poruszony problem to incydentalne przypadki, czy ich skala jest masowa – wyjaśnia Sławomir Piechota.

Dodaje, że kilka lat temu jedne z linii lotniczych również nie zgodziły się na to, aby pies przewodnik wszedł na pokład. Zaproponowano, że może polecieć w luku bagażowym. – Teraz te linie lotnicze mają wypracowane procedury i już nie pozwalają sobie na takie gafy. To utwierdza mnie w przekonaniu, że przede wszystkim potrzebna jest zmiana podejścia w społeczeństwie do tego zagadnienia, a niekoniecznie zaostrzenie przepisów – twierdzi poseł.

Autor: Urszula Mirowska – Łoskot, 09.07.2015 r.

Kuchnia po naszemu

Zdrowie: Chłodzą, leczą, odchudzają

Kefir, maślanka, zsiadłe mleko - wszystkie te mleczne produkty łączy jedno: są świetnym remedium na gorące dni. Dzięki swoim właściwościom nie tylko przynoszą ulgę, ale też potrafią zmniejszyć dolegliwości związane z upałem.

Co zrobić, gdy skóra zbytnio przypieczona promieniami słonecznymi jest czerwona i boli? Można zastosować balsamy i kremy łagodzące, ale nic nie działa tak znakomicie, jak kefir, kwaśna maślanka czy zsiadłe mleko. Dlaczego? Ponieważ w naturalny sposób pomagają odzyskać prawidłowe pH skóry, zaburzone podczas opalania. Mają też dodatkowe właściwości regenerujące dzięki zawartości białka (m.in. kazeiny) oraz witamin A, K, D i E. Są rozpuszczalne w tłuszczach, więc w tej postaci łatwo przyswajane są przez organizm. Lecznicze działanie przetworzonych produktów mlecznych nie ogranicza się wyłącznie do działania zewnętrznego. Zawierają białko, wapń, fosfor, magnez i witaminy z grupy B rozpuszczalne w wodzie, łatwo przyswajalne przez organizm. Są źródłem aminokwasów, m.in. tryptofanu, który wyzwala w nas optymizm i chęć życia. Wszystkie te składniki są wręcz niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układów nerwowego, krwionośnego i kostnego, biorą udział między innymi w procesie tworzenia czerwonych krwinek. Regularne spożywanie porcji przetworzonych mlecznych produktów obniża poziom złego cholesterolu, zmniejsza też: ryzyko zachorowania na raka i wzmacnia układ odpornościowy.

W podróży i nie tylko

Zsiadłe mleko (i inne fermentowane produkty mleczne) zawsze było znakomitym środkiem leczniczym w przypadku dolegliwości trawiennych. Kiedyś stosowane głównie na zatrucia, dziś są gorąco polecane przez lekarzy przy wszelkich zaburzeniach, spowodowanych np. przez nadmierne spożycie żywności przetworzonej oraz „faszerowanie” się lekami zawierającymi kwas acetylosalicylowy. Do takich wniosków doszli naukowcy podczas badań, jakie są prowadzone nad właściwościami probiotyków. A sfermentowane napoje mleczne to ich bogate źródło. Dlatego zamiast po farmaceutyki, sięgnijmy po nasze produkty. Pomogą w przypadku takich dolegliwości jak zapalenie jelit, biegunka czy zespół jelita nadwrażliwego. Złagodzą także kłopoty gastryczne spowodowane np. długotrwałym stresem czy nadużywaniem kawy i alkoholu. Ostatnio lekarze odkryli, że nie tylko same bakterie probiotyczne wpływają korzystnie na nasz organizm, ale także wytwarzane przez nie substancje chemiczne. Zasada działania jest prosta: zwiększają grubość wyściółki śluzowej, minimalizując ryzyko szkodliwego działania np. kwasów zawartych w lekach.

Z pożytkiem dla sylwetki

Dzięki łatwej wchłanialności wapnia przez organizm (lepszej niż w przypadku świeżego mleka) oraz zawartości witaminy D sfermentowane produkt mleczne wspomagają odchudzanie. Wiejskie zsiadłe mleko jest jednak dość tłuste i chociaż trudno zaprzeczyć jego prozdrowotnym zaletom to nie najlepiej sprawdzi się w diecie odchudzającej. Za to zupełnie inaczej przedstawia się sprawa z kefirem czy maślanką. Zawierają bardzo niewiele tłuszczu! W dodatku są bogatym źródłem wapnia oraz witamin z grupy B a dzięki zawartości kwasu mlekowego wspomagają pracę układu trawiennego i przyspieszają wydzielanie soków ora; żółci. Ponadto zawarte w tych produktach probiotyki ułatwiają wchłanianie żelaza, wapnia i magnezu.

Dietetycy docenili te zalety w procesie odchudzania, powstała nawet specjalna dieta kefirowa. Jest o tyle efektywna, że nie tylko pomaga zrzucić zbędne kilogramy ale też wpływa korzystnie na cały organizm i jest zalecana także osobom z nietolerancją laktozy A dzięki wpływowi na perystaltykę jelit pomaga także oczyścić je z toksyn! Dieta nie polega na jedzeniu wyłącznie kefiru – można go łączyć na przykład z ziemniakami, rybami, mięsem i warzywami - warunkiem jest wypijanie codziennie ok. 1,5 litra kefiru.

Na upał jak znalazł

Latem nie mamy ochoty na jedzenie tłustych czy ciężkich rzeczy. Często też czujemy się pozbawieni energii i zmęczeni. Podświadomie wybieramy takie zupy jak chłodnik czy koktajle mleczne do picia. Szybko orzeźwiają dzięki lekko kwaśnemu, wytrawnemu smakowi, zaspokajają pragnienie i głód, a jednocześnie nie wypłukują z organizmu cennych minerałów, wręcz przeciwnie, uzupełniają je. Pomagają też nawodnić organizm. Z tego powodu dawniej napoje sfermentowane, a przede wszystkim maślankę, podawało się osobom gorączkującym i odwodnionym. Tym bardziej że ma właściwości regenerujące. Maślanka jest też znakomitym napojem chłodzącym dla kobiet w okresie menopauzy!

Coś dla urody

Kefir jest bogaty w biotynę, która zawiera cząsteczki siarki, chroniącej naszą skórę i włosy. Dlatego powinno się go pić także dla zdrowszego wyglądu skóry, włosów i paznokci. Poprawia ich kondycję, zapobiega łamliwości paznokci, wysuszaniu skóry, nawilżając ja. Biotynę, jako suplement diety, stosuje się w przypadku łuszczenia skóry, problemów z trądzikiem, łojotokiem. Zapobiega także przedwczesnej siwiźnie!

Tradycyjna fermentacja daje smak kwaśny. Natomiast konserwanty przyczyniają się do powstania goryczki. Dlatego produkty poddane obróbce (np. mleko dostępne w sklepie) nie zsiądą się, będą gorzkie, a nie kwaśne.

Pomysły na letnie przysmaki

Produkty ze sfermentowanego mleka pasują do wielu potraw. Klasycznie jest to zsiadłe mleko z ziemniakami, ale można je też połączyć z grillowanymi warzywami.

Na śniadanie podczas upałów sprawdzi się kefir lub maślanka z otrębami (źródło błonnika), co nie tylko schłodzi, ale też na długo zaspokoi głód i przy okazji pragnienie! Ale kefir może występować w naszym menu pod wieloma zróżnicowanymi postaciami. Na końcu działu znajdą państwo kilka prostych do przyrządzenia przepisów!

Autor: Mieczysław Kaczmarek

Szklanka wody na dzień dobry

Woda jest źródłem życia. Bez pożywienia człowiek jest w stanie przeżyć około miesiąca. Bez wody - tylko kilka dni. Dbajmy o odpowiednie nawodnienie szczególnie latem. Woda jest dla nas niezwykle ważna. Dorosły organizm człowieka składa się z niej w 60 - 70%. Bez wody nie zaszłoby w naszym ciele wiele ważnych procesów metabolicznych i reakcji chemicznych. Woda występuje w wielu tkankach i płynach ustrojowych. Najwięcej jest jej we krwi (ok. 80%) i w mięśniach (ok. 70%).

Tkanka tłuszczowa składa się z wody w 25%, a kości w 10%.

Bilans wodny

Niezwykle istotne jest, by dostarczyć tyle wody, ile dziennie wydalamy. Pamiętajmy, że woda ucieka z organizmu nie tylko z moczem i kałem, ale również podczas oddychania i pocenia się. Przeciętne zapotrzebowanie na wodę wynosi ok. 2,5 litra dziennie, choć jest ono uzależnione od masy ciała, płci, wieku, trybu życia i temperatury otoczenia. Światowa Organizacja Zdrowia zaleca spożycie wyliczone w następujący sposób: 30 ml na kilogram masy ciała, co oznacza, że osoba ważąca 70 kg powinna do starczyć organizmowi 2,1 litra wody dziennie. Jedynie podczas oddychania wydalamy czystą wodę. W innych przypadkach z organizmu pozbywamy się elektrolitów oraz minerałów. W bardzo gorące dni lub po intensywnym wysiłku warto do wody dodać szczyptę soli i plasterek cytryny – taki domowy izotonik pozwoli zadbać o równowagę elektrolitową i odpowiednie nawodnienie.

Bez wody ani rusz

Latem nie powinniśmy ruszać się bez butelki wody z domu. Lepiej zabrać ze sobą i popijać małymi łykami a często - wtedy nawadniamy organizm. Wypicie dużej ilości wody naraz obciąża niepotrzebnie układ krwionośny i moczowy, a większość wody jest wydalana, by jak najszybciej przywrócić równowagę. Nie powinniśmy również pić podczas posiłków, ponieważ rozrzedza to soki trawienne, spowalnia proces trawienia i dodatkowo obciąża żołądek. Woda spełnia wiele ważnych funkcji w naszym ciele: jest budulcem wszystkich komórek i tkanek, rozpuszcza i umożliwia wykorzystanie przez organizm ważnych związków chemicznych, jest niezbędna dla procesów przemiany materii, transportuje składniki odżywcze do komórek, a następnie zabiera z nich toksyny i produkty uboczne, pomagając tym samym w oczyszczaniu organizmu, umożliwia działanie enzymów i hormonów, ułatwia trawienie i oczyszczanie jelit, aktywuje błonnik pokarmowy, reguluje temperaturę ciała, wpływa na ciśnienie i gęstość krwi, poprawia wytrzymałość fizyczną i zdolność do pracy umysłowej. Nawodnienie wpływa na jakość naszego życia, a zachwiania w gospodarce wodnej, czasem naprawdę niewielkie, mogą objawiać się bólami głowy, zaburzeniami rytmu serca i zmianami ciśnienia krwi, problemami z układem moczowym, zaparciami, suchością skóry i błon śluzowych, zmniejszonym wydzielaniem śliny, a nawet zaburzeniami mowy lub upośledzeniem funkcji poznawczych.

Woda wodzie nierówna

W sklepach mamy wiele rodzajów wody i najczęściej kierujemy się przy wyborze jej ceną, a warto zwrócić uwagę jeszcze na inne informacje. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Zdrowia stopień mineralizacji jest wytyczną do nazewnictwa wód zarówno w wersji gazowanej, jak i niegazowanej.

W zależności od stopnia mineralizacji wody dzieli się na:

Przy rozlewaniu naturalnych wód mineralnych obowiązują rygorystyczne normy sterylności, dlatego ich trwałość jest najdłuższa. Można je przechowywać bez otwierania butelki przez rok. Pozostałe nie dłużej niż pół roku, najlepiej jednak spożywać je w ciągu 3 miesięcy.

Mity o wodzie z kranu

Producenci wód butelkowanych za wszelką cenę chcą nas przekonać, że wody z kranu nie powinniśmy pić. Czy na pewno? Obecnie przepisy dość rygorystycznie regulują jakość wody z kranu – musi mieć odpowiednie PH oraz zawierać określone ilości minerałów. Woda z kranu posiada biopierwiastki, takie jak wapń i magnez. Ich ilość jest zależna od miejsca, na przykład w Warszawie: jest to około 250 mg/l, a w Krakowie: ponad 300 mg/l. Denerwujący osad i kamień w czajniku, to są właśnie cenne minerały! Dlatego też nie powinniśmy przegotowywać wody do picia, bo traci ona swoje składniki. Jeśli trudno nam przekonać się do podstawiania szklanki bezpośrednio pod kran, warto skorzystać z dzbanków z filtrem, które oczyszczają wodę z zanieczyszczeń organicznych i mechanicznych, między innymi mrdzy i chloru. Taka woda bardzo często jest lepszej jakości niż najtańsza butelkowana

Ile wody pić dziennie?

Dostarczana do organizmu woda to nie tylko ta, którą wypijamy. Dziennie z pokarmami dostaje się do naszego ciała ok. 800-1000 ml, z procesów metabolicznych zyskujemy około 200-300 ml. By wyrównać bilans powinniśmy wypić dziennie około 1200-1500 ml. Poniżej podajemy kilka sposobów na określenie dziennego zapotrzebowania na wodę.

Zasada 8x8

Reguła mówi, że należy pić 8 razy dziennie szklankę wody o zawartości 8 uncji (typowa szklanka). Daje to niecałe 2 litry wody dziennie. Zasada może byćz powodzeniem stosowana, ponieważ jest łatwa do zapamiętania.

Ilość zależy od zjadanych kalorii

Według tej zasady na 1 zjadaną kalorię przypada 1 mililitr wody. Jeśli spożywamy dziennie 2500 kalorii, powinniśmy dostarczyć 2,5 litra wody. Do tej ilości wliczamy również wodę pobraną z pokarmów i wytwarzaną poprzez procesy metaboliczne, które w przybliżeniu stanowią około połowy całości wody pobieranej przez organizm w ciągu dnia.

Ilość zależy od wagi ciała

To rozwiązanie rekomenduje Światowa Organizacja Zdrowia, Zapotrzebowanie wyliczamy mnożąc masę ciała przez 30 mililitrów - tyle wody powinniśmy dostarczać dziennie. Osoba ważą ca 70 kilogramów powinna dostarczyć organizmowi 2,1 litra wody.

Jaką wodę wybrać?

Jeśli chcemy, by woda była pomocna w naszych dolegliwościach, szukajmy takiej, która zawiera odpowiednią ilość minerałów.

Woda z wysoką zawartością wodorowęglanów (600 Mg/L). Polecana osobom z nadciśnieniem, cukrzycą, wrzodami żołądka i dwunastnicy, z nadkwasotą, na przykład: Muszynianka, Piwniczanka, Polanica Zdrój, Staropolanka.

Woda z wysoką zawartością sodu (powyżej 50 Mg/L). Polecana przy dużym wysiłku fizycznym, w stanach chorobowych przebiegających z gorączką, w biegunce i wymiotach, na przykład: Mazowszanka, Muszynianka, Veroni Minerał, Staropolanka, Polanica Zdrój.

Woda z niską zawartością sodu (poniżej 20 mg/l). Przeznaczona dla osób z chorobami naczyniowo - sercowymi, ze schorzeniami nerek i dla małych dzieci, na przykład: Nałęczowianka, Żywiec Zdrój, Jurajska, Ustronianka, Gerber, Cisowianka, Kinga Pienińska.

Woda z wysoką zawartością wapnia (powyżej 150 mg/l). Polecana osobom w podeszłym wieku, kobietom w okresie menopauzy i ludziom aktywnym fizycznie, na przykład: Kryniczanka, Staropolanka, Galicjanka, Polanica Zdrój, Muszynianka.

Woda z wysoką zawartością magnezu (powyżej 70 mg/l). Przeznaczona dla osób z cukrzycą, z problemami z układem sercowo - naczyniowym, w stanach przemęczenia, przewlekłego stresu oraz dla kobiet przyjmujących hormonalne środki antykoncepcyjne, na przykład: Muszynianka, Piwniczanka, Słotwinka, Żuber, Galicjanka.

Autor: Ewa Mościcka
Źródło: „Żyjmy Dłużej”-07/2015

Korzystajmy z natury

Skarby Ziemi” to unikalna seria sześciu produktów Santet które pochodzą z różnych stron świata. Mają niezwykłe właściwości prozdrowotne i wchodzą w skład tzw. super żywności (superfoods). To m.in. łuska gryczana, quinoa oraz amarantus. Indyjska Łuska Gryczana Mielona Sante ma aż 80 g białka w 100 g produktu. Zawiera rutynę i kwercytynę, które są doskonałymi przeciwutleniaczami. Wyróżnia się właściwościami prebiotycznymi, to znaczy umacnia namnażanie się dobrej flory bakteryjnej oraz stymuluje wzrost i aktywność bakterii. Quinoa Komosa Ryżowa Sante to naturalny produkt bezglutenowy. Zawiera mnóstwo białka oraz aminokwasów egzogennych, które można znaleźć w produktach odzwierzęcych, dlatego powinna się znaleźć w diecie wegetarian i wegan. Jest też cennym źródłem witaminy B1 (tiaminy) i B2 (ryboflawiny), kwasu foliowego oraz składników mineralnych (m.in. żelaza, cynku, magnezu, fosforu i potasu). Amarantus Bio Sante jest bogaty w białko, witaminę B6, kwas foliowy oraz kwas pantotenowy. Dostarcza organizmowi żelaza, cynku, magnezu, potasu i wapnia.

Autor: Aleksandra Osłów dietetyk Sante
Źródło: super linia 06 2015

Przetwory: Domowa spiżarnia

Zatrzymajmy odrobinę lata i przygotujmy pyszne konfitury, dżemy, soki. Warto poświęcić trochę czasu, by mieć pyszne, niebanalne przetwory na zimę.

Czy wiesz, że smak galaretek i dżemów doskonale podkreślą wanilia, goździki, cynamon, kardamon, anyż gwiazdkowy, nasiona kopru włoskiego oraz kminek. Do przetworów z dodatkiem octu też warto użyć silnie pachnących przypraw.

Namawiamy Was do robienia owocowych i warzywnych przetworów na zimę. Są pyszne i można je długo przechowywać. Poza tym nie są trudne do przygotowania, choć czeka nas trochę pracy. Ale za to efekt wszystko wynagrodzi. Żadne kupione konfitury, dżemy, galaretki czy też marynaty nie mają tak wybornego smaku, jak domowe. Aby przetwory się udały należy przestrzegać pewnych podstawowych zasad.

Warzywa na zimę - możemy je zakonserwować na wiele sposobów. Doskonale nadaje się do tego ocet. Dzięki zawartym w nim kwasom uniemożliwia dostęp bakteriom. Szczególnie polecamy biały ocet winny. Stężenie kwasu nie powinno przekraczać 7 procent. Również doskonałą zalewę tworzy białe wino w połączeniu z octem. Nadaje ona warzywom oryginalny smak Należy używać win wytrawnych, dobrej jakości. Najstarszym znanym konserwantem jest sól. Wyciąga nadmiar wody z produktów żywnościowych, a tym samym zamyka drogę bakteriom. Do przetworów najlepsza jest gruba sól morska. Wspaniały smak i zapach nadaje warzywom oliwa, dobrej jakości tłoczona na zimno. Pamiętajmy, że do marynat nadają się tylko naczynia odporne na działanie kwasu, a więc szklane lub kamionkowe.

Przepisy

Pasta

Tradycyjne pasty do smarowania kanapek lub do wykorzystania jako dipy. Wystarczy do białego sera dodać dowolnie wybrane składniki (np. pokrojone jajka ugotowane na twardo, szczypiorek, czosnek, ogórki, a nawet wędzone ryby, np. makrelę), wymieszać z kefirem i doprawić.

Kefir sprawdzi się także jako baza klasycznego sosu czosnkowego!

Koktajle mleczne

Przetwory mleczne z owocami to pomysł znany, ale nadal godny polecenia. I ma tę zaletę, że danie gotowe jest w kilka minut! Wystarczy w mikserze lub blenderze wymieszać kefir lub maślankę z dodatkiem truskawek, kiwi, malin, gruszek, jabłek czy banana (ta ostatnia wersja jest dość kaloryczna) oraz kilkoma kostkami lodu. Taki koktajl można także doprawić, np. cynamonem. Cukier odradzamy; jeżeli ktoś koniecznie musi posłodzić napój, to lepiej sięgnąć np. po stewie lub ksylolit. Można także przygotować wersję z warzywami, świetnie sprawdzi się zamiast obiadu podczas upalnych dni. Z kefirem znakomicie komponuje się pietruszka, koperek, szczypiorek i świeży ogórek.

Zupy z warzywami

Na bazie bulionu i kefiru lub maślanki możemy ugotować dowolne zupy. Co ciekawe, podaje się je również zimne, jak chłodniki. Ich przygotowanie zajmuje nieco więcej czasu, ale warto! Zamiast proponowanego przez nas szczawiu można użyć na przykład kalafiora, marchewki czy pomidorów.

Składniki:

0,5 kg szczawiu, podudzie z kurczaka, 5 średnich ziemniaków, 5 jajek ugotowanych na twardo, 3 ogórki gruntowe, litr maślanki, 3 I wody, 2 pęczki rzodkiewki, pęczek szczypiorku i koperku, przyprawy.

Sposób przygotowania:

Na kurczaku ugotować bulion. Mięso wyjąć, ostudzić, pokroić na drobne kawałki. Do bulionu wrzucić posiekany szczaw i gotować ok. 15 minut. Przestudzić. Ziemniaki ugotować, ostudzić. Jajka obrać. Wszystkie składniki pokroić w kostkę i wrzucić do bulionu. Dolać kefir, wymieszać, schłodzić w lodówce.

Kuchnia: Sięgnij po nieznane

Natura zaskakuje nas produktami, które są proste i znane od wieków, jednak stanowią dla nas odkrycie. Bogactwo witamin i minerałów, jakie oferują, jest imponujące. A my podpowiemy, co można przygotować z tych skarbów ziemi.

Zupa krem z topinamburu i amarantusa

Składniki:

4 ładne bulwy topinamburu, 5 lekko czubatych łyżeczek ziarna Amarantusa Bio Sante, 300 ml mleka krowiego albo roślinnego, sól Himalajska Sante, pieprz mielony, pieprz ziołowy, kawałek ogórka świeżego, 3 - 4 duże rzodkiewki, garstka kiełków zielonego groszku.

Sposób przygotowania:

Topinambur obierz cienko i opłucz. Pokrój na nieduże kawałki, wrzuć do garnka. Dosyp ziarno amarantusa i wlej mleko. Gotuj na małym ogniu ok. 20-30 minut do czasu, aż składniki będą mięciutkie. Zupę zmiksuj blenderem na gładki krem. Gdyby była zbyt gęsta, można dolać nieco więcej mleka albo odrobinę wody. Dopraw do smaku odrobiną soli himalajskiej oraz 2 - 3 szczyptami pieprzu ziołowego i czarnego. Kawałeczek umytego, świeżego ogórka i oczyszczone dokładnie rzodkiewki pokrój w drobną kosteczkę. Kiełki, jeśli są bardzo długie, poprzekrawaj na krótsze kawałki. Gorącą zupę rozlej do talerzy. Posyp pokrojonymi warzywami i kiełkami. Zupa jest pożywna i ma bardzo ciekawy smak, a chrupiące dodatki dodają jej niesamowitego charakteru. Porcja 170 kcal.

Koktajl maślankowy z łuską gryczaną

Składniki:

200 ml świeżej, schłodzonej maślanki, 1/2 dojrzałego mango, 1/4 jabłka, 2 czubate łyżeczki Łuski Gryczanej Mielonej Sante.

Sposób przygotowania:

Zimną maślankę przelej do wysokiego naczynia. Owoce umyj dokładnie. Mango obierz ze skórki, jabłka nie obieraj, usuń tylko gniazdo nasienne. Owoce pokrój na kawałki i wrzuć do maślanki. Dosyp mieloną łuskę gryczaną i całość zmiksuj. Najlepiej wypić zaraz po przygotowaniu. Takiego koktajlu nie trzeba niczym dosładzać, bo wystarczy naturalny cukier zawarty w owocach (porcja 90 kcal).

Sałatka wiosenna quinoa

Składniki:

125 g Quinoa Komoso Ryżowa Sante, 2 pomidory, 2 świeże ogórki, 1 żółta papryka, garść rukoli, 1 pęczek natki pietruszki, 1 pęczek szczypiorku, 2 łyżki oliwy z oliwek, sok z 1 cytryny, szczypta pieprzu i soli morskiej Sante z magnezem i potasem.

Sposób przygotowania:

Quinoa przygotuj według przepisu na opakowaniu. Pomidory, ogórki i paprykę umyj i pokrój w kostkę. Dodaj rukolę oraz posiekaną natkę pietruszki i szczypiorek. Dodaj oliwę z oliwek, syrop z sokiem z cytryny, dopraw solą i pieprzem. Wszystkie składniki wymieszaj (porcja 300 kcal.).

Sałatka z amarantusem

Składniki:

250 g nasion Amarantusa Bio Sante. 1 zielony ogórek. 2 pomidory, 1 papryka czerwona, 1 cebula, 2 łyżki szczypiorku, 2 łyżki zielonej natki pietruszki, 2 ząbki czosnku, 7 łyżek oliwy z oliwek, 1 cytryna, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Nasiona amarantusa gotuj na małym ogniu przez około 15 minut. Odcedź na sitku o małych oczkach. Warzywa umyj. Sparz pomidory i obierz ze skórki. Wszystkie składniki posiekaj bardzo drobno. Dodaj oliwę, sól, pieprz, sok z cytryny oraz czosnek i wymieszaj z ugotowanymi nasionami amarantusa. Można podawać kilka minut po przygotowaniu.

Przepisy różne na potrawy późniejszego lata i wczesnej jesieni

Kokardki z łososiem

Porcja: czterysta siedemdziesiąt siedem kilokalorii.

Przygotowanie: trzydzieści pięć minut.

Składniki ( 4 porcje):

350 gramów filetu z łososia, łyżka soku z cytryny, 3 ząbki czosnku, 2 łyżki oliwy, 100 mililitrów białego wytrawnego wina, 350 mililitrów śmietany kremówki, koperek, 400 gramów makaronu kokardki, pół łyżki skórki z cytryny, sól, pieprz.

Przygotowanie:

Filet z łososia opłukać, pokroić na kawałki i skropić sokiem z cytryny. Czosnek obrać, posiekać. Podsmażyć na oliwie. Na patelnię włożyć rybę, smażyć aż się zrumieni, wlać wino, dusić na małym ogniu pięć– siedem minut. Dodać śmietanę i łyżkę posiekanego koperku. Doprowadzić do wrzenia. Doprawić solą

Kuchnia pełna smaku: Tylko i aż... bazylia

Wystarczy kilka jej listków, by nadać potrawie nie tylko piękny aromat, ale i wyrazisty smak. Wykorzystywana głównie do sałatek, może być także składnikiem sosów, farszów, a nawet drinków.

Ewelina Dybicz

Ziemniaki z niespodzianką

Porcja: czterysta dwadzieścia pięć kilokalorii.

Przygotowanie: czterdzieści pięć minut.

Składniki (4 porcje):

1,5 kilograma ziemniaków, 180 gram twarogu, 2 – 3 łyżki jogurtu naturalnego, słoik szparagów, pół pęczka bazylii, 2 ząbki czosnku, łyżka oliwy, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Ziemniaki umyć. Każdy zawinąć w folię aluminiową. Piec około godziny w dwustu stopniach. Twaróg wymieszać z jogurtem. Dodać osączone i pokrojone w kawałki szparagi, posiekaną drobno bazylię (kilka całych listków odłożyć) i zmiażdżony czosnek. Doprawić solą i pieprzem. Ziemniaki rozwinąć z folii. Każdy ponacinać. Napełnić farszem. Skropić oliwą, udekorować listkami bazylii.

Kurczak faszerowany ziołami

Porcja: dwieście sześćdziesiąt cztery kilokalorie.

Przygotowanie: piętnaście minut.

Składniki (6 porcji):

kurczak (1,5 kilograma), pęczek bazylii, 3 łyżki masła, ząbek czosnku, po gałązce tymianku i natki pietruszki, mielona słodka papryka, sól, pieprz.

Sposób Przygotowania:

Kurczaka opłukać. Palcami poluzować skórę nad piersią. Bazylię zmiksować z dwoma łyżkami masła i ząbkiem czosnku. Doprawić solą i pieprzem. Masą wypełnić przestrzeń między skórą a piersią. Tuszkę od środka i na zewnątrz natrzeć solą, pieprzem i papryką. Do środka włożyć tymianek i natkę. Skropić rozpuszczonym pozostałym masłem. Piec około półtorej godziny w stu osiemdziesięciu stopniach. Podlewać wytworzonym w trakcie pieczenia sosem.

Gulasz z fetą

Porcja: czterysta dziewięćdziesiąt kilokalorii.

Przygotowanie: trzy godziny.

Składniki (6 porcji):

około 2 kilogramy łopatki jagnięcej lub wołowiny, 5 łyżek oliwy, łodyga selera naciowego, 2 cebule, 2 marchewki, 3/4 litra bulionu warzywnego (z kostki) pół litra czerwonego półwytrawnego wina, listek laurowy, 5 pomidorów, 100 gramów oliwek, 150 gramówg fety owczej, bazylia, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Mięso pokroić w kostkę. Podsmażyć partiami na połowie oliwy. Przełożyć do rondla. Seler, cebule i marchewki oskrobać i pokroić. Podsmażyć na reszcie oliwy. Przełożyć do mięsa. Dodać bulion, wino i listek laurowy. Dusić dwie i pół godziny. W trakcie duszenia wrzucić do mięsa obrane ze skórki i pokrojone pomidory. Gdy mięso będzie prawie miękkie, dodać oliwki. Potrawę posypać serem i bazylią.

Sałatka ogórkowo-miętowa

Porcja: sto dwadzieścia siedem kilokalorii.

Przygotowanie: dziesięć minut.

Składniki (4 porcje):

5 świeżych ogórków, ząbek czosnku, pęczek świeżej mięty, szklanka jogurtu naturalnego (bez cukru), łyżka śmietany (niekoniecznie), 80 gramów orzechów włoskich, sól, biały pieprz.

Sposób przygotowania:

Ogórki obrać, opłukać, rozciąć. Łyżką usunąć ze środka pestki. Miąższ pokroić w kostkę. Czosnek obrać i przepuścić przez praskę. Miętę opłukać. Kilka listków odłożyć, resztę posiekać. Razem z czosnkiem dodać do ogórków. Jogurt połączyć ze śmietaną. Doprawić do smaku solą i pieprzem. Sosem polać ogórki. Dodać grubo posiekane orzechy. Całość delikatnie połączyć. Odstawić na trzydzieści minut do lodówki. Przed podaniem sałatkę udekorować listkami mięty.

Sałatka z pomidorów i malin

Porcja: dwieście siedemdziesiąt pięć kilokalorii.

Przygotowanie: dwadzieścia minut.

Składniki (4 porcje):

5 pomidorów, 1 - 2 czerwone cebule, 100 gramów malin, główka zielonej sałaty, 100 mililitrów czerwonego octu winnego, cukier do smaku, około 5 łyżek oliwy, 2 - 3 łyżki orzeszków pinii.

Sposób przygotowania:

Pomidory pokroić w cząstki. Cebule obrać, pokroić w piórka. Wymieszać z pomidorami i połową malin. Ułożyć na sałacie. Ocet podgrzać z cukrem. Wrzucić do niego resztę malin. Zagotować. Wystudzić i połączyć z oliwą. Sosem polać sałatkę. Posypać podprażonymi na suchej patelni orzeszkami piniisolą i pieprzem. Makaron ugotować, odcedzić, następnie delikatnie wymieszać z sosem. Posypać skórką cytrynową i udekorować resztą koperku.

Piersi kurczaka na słodko-kwaśno

Porcja: dwieście trzydzieści cztery kilokalorie.

Przygotowanie: czterdzieści pięć minut.

Składniki (4 porcje):

4piersi kurczaka, łyżka powideł, 2 łyżki octu balsamicznego, 3 łyżki oliwy, kostka cebulowa Knorr, 250 gramów śliwek węgierek lub renklod, szczypiorek, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Mięso posmarować powidłami wymieszanymi z łyżką octu i dwiema łyżkami oliwy. Oprószyć solą i pieprzem. Odstawić na godzinę do lodówki. Następnie podsmażyć na reszcie oliwy. Polać połową szklanki wody wymieszanej z resztą octu. Posypać pokruszoną kostką przyprawową. Dusić około dwadzieścia pięć minut. Śliwki sparzyć, obrać, wydrylować. W połowie duszenia dodać do mięsa i doprawić solą, pieprzem. Posypać posiekanym szczypiorkiem.

Sałatka z pikantną nutą

Porcja: sto czterdzieści jeden kilokalorii.

Przygotowanie: dwadzieścia minut.

Składniki (4 porcje):

1 główka sałaty radiccio (lub innej), 10śliwek węgierek, nektarynka, limonka, 4 łyżki oliwy, 1 - 2 ząbki czosnku, curry, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Sałatę opłukać. Porwać na kawałki. Owoce umyć, przeciąć na pół, usunąć pestki. Nektarynkę pokroić w cząstki. Limonkę sparzyć i obrać. Skórkę pokroić w cienkie paseczki, sok wycisnąć. Wymieszać z oliwą i rozgniecionym czosnkiem. Doprawić solą, pieprzem i curry. Sałatkę polać sosem, posypać skórką z limonki.

Galaretka czereśniowo-malinowa

Składniki (10 porcji):

50 dekagramów malin (najlepiej pół na pół drobnych i dużych), około 50 dekagramów dojrzałych czereśni, dwie i dwie trzecie opakowania galaretki żurawinowej, pół szklanki ugotowanego, dość rzadkiego kisielu cytrynowego (najlepiej bez cukru), 2 – 3 łyżki grubego cukru kryształu.

Sposób przygotowania:

Czereśnie i drobne maliny umyć, osączyć. Z czereśni usunąć pestki i ogonki. W rondlu zagotować litr wody, zdjąć z ognia, wsypać galaretki i mieszać, aż się rozpuszczą, po czym wystudzić. Do tężejącej galaretki porcjami wkładać, mieszając, czereśnie i drobne maliny (powinny być równomiernie „rozprowadzone” w galaretce). 2 – 3 keksówki lub jedną podłużną formę wyścielić folią do żywności tak, by dość duże kawałki folii zwisały poza naczyniem. Przelać do form galaretkę z czereśniami i co najmniej 3 godziny schładzać w lodówce. Trzymając za brzegi folii, przełożyć galaretkę na wyziębiony półmisek. W przestudzonym kisielu kolejno zanurzać duże maliny. Następnie obsypywać je grubym cukrem i dekoracyjnie układać na wierzchu ostudzonej galaretki. Ponownie schłodzić deser w lodówce. Tuż przed podaniem pokroić na plastry.

Nalewka z pieprzem i wanilią

Składniki:

1 kilogram dojrzałych truskawek, pół litra spirytusu, 25 dekagramów cukru, skórka otarta z połówki limonki lub małej cytryny (wcześniej dokładnie umytej i opłukanej wrzątkiem), mała laska wanilii, 3 – 4 ziarna pieprzu.

Sposób przygotowania:

Truskawki umyć, osączyć na papierowym ręczniku, oczyścić z szypułek i wraz z lekko rozgniecionym pieprzem, skórką z limonki lub cytryny oraz pokrojoną na kawałki wanilią włożyć do słoja, przesypując cukrem, odstawić na godzinę. Gdy owoce puszczą sok, zalać je spirytusem wymieszanym z 1/2 szklanki przegotowanej zimnej wody, zamknąć szczelnie słój, delikatnie nim poruszać i odstawić na 5 – 6 tygodni w chłodne ciemne miejsce (co kilka dni potrząsać słojem). Następnie alkohol odcedzić, przefiltrować, rozlać do butelek i dobrze je zamknąć. Od tego momentu nalewka powinna dojrzewać co najmniej 3 miesiące.

Konfitura z korzenną nutą

Składniki:

3 – 4 słoiki: 1 kilogram truskawek, 1 kilogram cukru żelującego 1:1, kawałek (4 – 5 centymetra) kłącza imbiru, 2 – 3 goździki, odrobina skórki otartej z wyszorowanej cytryny, sok z cytryny (ilość według uznania), ewentualnie łyżka rumu lub brandy.

Sposób przygotowania:

Truskawki umyć, osączyć, oczyścić z szypułek, pokroić na ćwiartki i wrzucić do miski. Wsypać cukier żelujący, dodać goździki, umyty, obrany i pokrojony w plasterki imbir, skórkę cytrynową i ewentualnie alkohol. Wymieszać i odstawić na 3 – 4 godziny. Przełożyć do rondla i, mieszając, podgrzewać na małym ogniu. Gdy zawartość rondla zawrze, gotować 4 minuty, nie przestając mieszać (nie może się przypalić, bo się nie zetnie!). Gorącą konfiturę przełożyć do umytych i wyparzonych słoików, dokładnie je zamknąć, ustawić do góry dnem na ściereczce.

Truskawki a la Romanow

Składniki (4 – 6 porcji):

65 dekagramów niezbyt dużych truskawek, 4 – 6 kulek lodów waniliowych, 135 mililitrów śmietany 30 procent, 4 łyżki likieru pomarańczowego lub świeżego soku z pomarańczy, dwie i pół łyżki cukru pudru, ćwierć łyżeczki miąższu z przekrojonej wzdłuż laski wanilii, kilka listków melisy.

Sposób przygotowania:

Truskawki umyć, osączyć, osuszyć papierowym ręcznikiem, oberwać szypułki, kilka małych owoców odłożyć do dekoracji. Większe owoce pokroić na połówki lub ćwiartki, drobne zostawić w całości, przełożyć do miski, przesypując je 1,5 łyżki cukru i skrapiając łyżką likieru lub soku pomarańczowego. Przykryć i wstawić do lodówki. Kremówkę ubić. Pod koniec ubijania dodać resztę cukru pudru i likieru. Następnie lody, ubitą kremówkę i wanilię starannie wymieszać. Do zimnych pucharków nakładać warstwami truskawki i krem lodowo - śmietanowy (na wierzchu ma być krem). Każdą porcję udekorować truskawką i listkiem melisy.

Kotlety rybne

Składniki:

60 dekagramów filetów z mintaja, łyżka masła, 3 łyżki mąki, trzy czwarte szklanki śmietany 12 procent, jajko, bułka tarta, olej, sól, pieprz.

Sposób przygotowania:

Filety zmielić. Masło rozpuścić, dodać mąkę, zrobić jasną zasmażkę. Zdjąć z ognia, wlać trochę śmietany, dobrze wymieszać, wlać resztę śmietany, mieszając, mocno podgrzać na małym ogniu (ale nie gotować!). Ostudzić. Wymieszać z rybą, doprawić i wyrobić. Białko ubić, dodać żółtko, zmieszać z masą. Formować kotlety, obtoczyć w bułce tartej, usmażyć na rozgrzanym oleju. Podawać z ziemniakami z wody posypanymi obficie koperkiem.

Knedle z wiśniami

Składniki:

1 kilogram ziemniaków, dwie szklanki mąki, 25 dekagramów twarogu, jajko, 50 dekagramów wydrylowanych wiśni, sól, śmietana do polania.

Sposób przygotowania:

Ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie. Ostudzić i zmielić razem z twarogiem. Dodać mąkę, jajko oraz szczyptę soli, zagnieść ciasto. Uformować wałek grubości około dwóch centymetrów i kroić na około 2 – 3 centymetrowe kawałki. Następnie je spłaszczać i nakładać po 3-4 wisienki. Sklejać, formując kulki. Gotować w osolonym wrzątku do momentu wypłynięcia. Podawać gorące, polane śmietaną.

Biszkoptowiec ze śliwkami

Porcja: dwieście dziewięćdziesiąt cztery kilokalorii.

Przygotowanie: sześćdziesiąt minut.

Składniki (12 porcji):

0,5 kostki margaryny, sto gram cukru, cukier waniliowy, trzy jajka, sto pięćdziesiąt gram mąki, jedna lub dwie łyżki śmietany, dwie trzecie łyżeczki proszku do pieczenia, skórka starta z połowy cytryny, sól, masło i tarta bułka do formy, około dwieście pięćdziesiąt gram śliwek, cukier puder.

Sposób przygotowania:

Margarynę utrzeć do białości z cukrem i cukrem waniliowym. Dodać żółtka, mąkę, śmietanę, proszek do pieczenia i skórkę z cytryny. Białka ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę i połączyć z ciastem. Śliwki opłukać, przekroić na pół. Podłużną blachę wysmarować masłem i oprószyć tartą bułką. Do formy wlać połowę ciasta. Ułożyć śliwki, zalać je resztą ciasta. Piec czterdzieści pięć minut w piekarniku nagrzanym do dwustu stopni. Posypać cukrem pudrem.

Przepis od Czytelniczki

Blok

Składniki:

1 margaryna, 3 łyżki kakao, 1 szklanka cukru, 4 łyżki mleka lub wody, 2 szklanki mleka w proszku, 3 paczki herbatników, można dodać jakieś bakalie.

Sposób przygotowania:

Margarynę, cukier, kakao i wodę/mleko zagotowujemy; gotujemy ok. 2-3 minuty. Zestawiamy z ognia; wsypujemy mleko w proszku, mieszamy, dodajemy wcześniej pokruszone herbatniki i ewentualnie bakalie. Mieszamy i wykładamy w wąską blaszkę. Po zastygnięciu blok jest gotowy do spożycia.



Nasze sprawy

Minęło 25 lat

Naród, który traci pamięć o szczególnie zasłużonych dla przeszłości, dla propagowania możliwości niewidomych, traci życie”. Taką właśnie osobą, o której powinniśmy pamiętać był Szczepan Jankowski, wirtuoz organów i kompozytor. Pozostawił on 130 kompozycji, w tym 2 msze, liczne pieśni religijne i hymny napisane brajlem (teksty i nuty).

Do przypomnienia Jego sylwetki skłania 25 rocznica śmierci Szczepana, która przypadała 7 kwietnia br. Z tej też okazji w Wudzyniu – w miejscu Jego narodzin – w XIX wiecznej chacie w oparciu o środki unijne, wsparcie gminy Dobrcz pow. Bydgoszcz została otwarta Izba Pamięci, w której Szczepan ma swoją gablotę, jako wybitny mieszkaniec tej ziemi. W Tm też dniu została odsłonięta tablica pamiątkowa dla uhonorowania jego zasług. W uroczystości tej uczestniczyli druga żona Szczepana Krystyna i wspomniany już Olaf z małżonką. Licznie reprezentowane były również władze gminy na czele z wójtem Krzysztofem Szalą, który uczestniczył w młodości we mszach św. na których grał Szczepan oraz młodzież z pobliskich szkół(chodziło o przekazanie młodemu pokoleniu wiedzy o zasłużonych przodkach). Była to dla regionu ważna uroczystość.

W dniach 9 i 10 maja na łamach bydgoskiej „Gazety Pomorskiej” ukazał się artykuł: „Pielęgnuję pamięć o ojcu”. Znajdziemy w nim wypowiedzi Olafa - syna Szczepana, również grającego na organach. Znajdziemy tu również wypowiedzi m.in.: ministrantów, pań z chórów którymi kierował: „Harmonia” i „Pań Różańcowych”, sąsiadów. Ci którzy go znali i podziwiali cenili w nim dobroć, pracowitość, perfekcjonizm w grze na organach, duże wymagania stawiane sobie i innym.

Duszpasterz niewidomych Diecezji Bydgoskiej ks. Piotr Buczkowski w swojej biografii wspomina Szczepana Jankowskiego, który grał podczas mszy św. w czasie jego pierwszej komunii.

A jak zareagowało na tę rocznicę 25 lecia śmierci środowisko niewidomych, któremu powinienbyć szczególnie bliski? Czy się włączyło w obchody, czy przekazuje młodemu pokoleniu wiadomości o jego dokonaniach? Może być przecież wzorem dla wielu w dziedzinie muzyki organowej i patriotyzmu.

Przypomnijmy więc jego postać

Szczepan Jankowski urodził się 26 grudnia w 1900 roku w Wudzyniu niedaleko Bydgoszczy. Ojciec Jan był kowalem. Matka Julianna gospodarowała na 4 hektarach izajmowała się wychowaniem dzieci. Już w dzieciństwie Szczepan chorował na oczy. Ojciec chcąc leczyć syna sprzedałkuźnię. Utrata wzroku nastąpiła gdy był uczniem II klasy szkoły ludowej.

W latach 1915-19 był uczniem ProwincjonalnegoZakładu dla Dzieci Niewidomych w Bydgoszczy – obecnie: Ośrodka Szkolno - Wychowawczego im. Louisa Braille`a w Bydgoszczy. Tu odkryli jego zdolności muzyczne. Od 1915 roku uczęszczał do BydgoskiegoKonserwatorium, gry nafortepianie i skrzypcach.

W latach 1926-30 w Poznańskim Konserwatorium. Jego nauczycielami byli min. :ksiądz Wacław Gieburowski (fortepian) i Feliks Nowowiejski (dyrygentura). Tu też otrzymał dyplom wirtuoza organów. 1935 roku studiował w Akademii Muzycznej w Lipsku i Monachium. W 1936 zdobył pierwszą nagrodę w Berlinie. Naukę miał kontynuować w Paryżu. Uzyskał w 1939 stypendium Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Jednak dalsze studia uniemożliwił wybuch II wojny światowej.

Od 1921 pracował jako drugi organista w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa przy placu Piastowskim w Bydgoszczy. W 1928 został w tym samym kościele samodzielnym organistą. W 1925 roku wraz z księdzem dr. Łuczakiem założył chór „Panien Różańcowych” Od 1928 współpracował z chórem „Harmonia”

W czasie wojny - ku pokrzepieniu serc Polaków - grając w kościele włączał w utwory liturgiczne motywy patriotyczne - za co był wzywany na Gestapo. Umiał kierować ludźmi, miał z nimi dobre relacje, chociaż był wymagający. Występował przed mikrofonami Polskiego Radia w Poznaniu, Toruniu i Wrocławiu. Grał na zabytkowych organach w Oliwie, Chełmnie, Chełmży, w bydgoskiej Farze, w kościele św. Trójcy – także w Bydgoszczy.

Był człowiekiem prawym, głębokiej wiary, gorącym patriotą. W bliskich relacjach z Bogiem i ludźmi. Kochał muzykę.

Zmarł 7 kwietnia 1990 roku, został pochowany na cmentarzu Najświętszego Serca Pana Jezusa na Ludwikowie w Bydgoszczy. Był ceniony przez Bydgoszcz. W 1981 r. otrzymał medal na zasługi dla miasta, wręczony przez środowisko niewidomych, którego możliwości muzyczne promował.

3 kwietnia2008 r na domu, w którym mieszkał przy ul. Śniadeckich 55 w Bydgoszczy - staraniem Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy została odsłonięta marmurowa pamiątkowa tablica ku czci Szczepana Jankowskiego.

Na wniosek PolskiegoZwiązku Niewidomych Rada Miasta nadała imię Szczepana Jankowskiego jednej z bydgoskich ulic w Parafii w której pracował. Nastąpiło to 8 listopada 2010 r.

Wspomina o nim na łamach swej książki „Most Królowej Jadwigi” - o dawnej Bydgoszczy, wydanej w 1989 roku, nieżyjący już pisarz Jerzy Sulima-Kamiński.

Rajmund Kuczma przedstawia jego dokonania na kartach: „Bydgoskiego Leksykonu Muzycznego”wydanego w 2004 roku. Na jego temat napisano 6 prac magisterskich. Nie do przecenienia jest rola popularyzatorska pracownika naukowego Akademii Muzycznej Barbary Gogol - Drożniakiewicz. Na łamach prasy lokalnej, katolickiej i środowiska niewidomych ukazało się wiele artykułów ze wspomnieniami mieszkańców, którzy go znali i dotąd pamiętają.

Dobrze, że pamięć o nim trwa nadal, bo w pełni na to zasłużył. „Człowiek żyje dopóki, dopóty pozostaje w ludzkiej pamięci”

Autor: Zofia Krzemkowska

iGlasses - sposób na wiszące przeszkody

Lato to pora szczególnie sprzyjająca spacerom, wędrówkom, wycieczkom. Podczas pieszych wypraw czekają na nas także nieprzyjemne, a nawet niebezpieczne niespodzianki w postaci różnych zwisających przeszkód, których nie jesteśmy w stanie rozpoznać przy pomocy białej laski. Mogą to być zwisające gałęzie drzew, krzewy rozrastające się na parkowe czy leśne dróżki, reklamy umieszczone na nieodpowiedniej wysokości czy wreszcie zbyt nisko zawieszone znaki drogowe. Niespodziewany kontakt twarzy z takimi przeszkodami jest w najlepszym wypadku nieprzyjemny, a w nieco gorszym może okazać się bardzo bolesny.

W komfortowej sytuacji są właściciele psów-przewodników, ponieważ zwierzęta te są szkolone do takiego prowadzenia niewidomego, aby omijał także i takie przeszkody.

A co z tymi, którzy z różnych względów nie mogą sobie pozwolić na posiadanie psa? Rozwiązaniem problemów mogą okazać się okulary iGlasses wyposażone w wykrywacz przeszkód znajdujących się na wysokości głowy. Okulary te to wynik współpracy firmy AmbuTech oraz Royal National Institute of Blind People. Posiadają one wbudowane urządzenie, które za pomocą ultradźwięków rozpoznaje przeszkody. O wykrytej przeszkodzie informuje dyskretnie za pomocą wibracji. Częstotliwość wibracji zwiększa się w miarę przybliżania się do przeszkody.

Okulary reagują na przeszkody, które znajdują się w odległości ok. 3 m. Jeśli przeszkoda znajdzie się przed nami w odległości 70 cm lub mniejszej, okulary będą wibrowały w sposób ciągły. Właściwość ta może okazać się dla nas bardzo pomocna także w kolejce do sklepowej kasy. Jeśli okulary wibrują w sposób ciągły, to znaczy, że przed nami stoi poprzedzająca nas osoba. Zmiana częstotliwości wibracji oznacza, że ktoś przed nami oddalił się nieco. Możemy więc i my ostrożnie spróbować przesunąć się do przodu.

Obsługa okularów jest bardzo prosta. Sprowadza się do włączania i wyłączania urządzenia przyciskiem znajdującym się z prawej strony. Także po prawej stronie jest umieszczone pokrętło, którym możemy wyregulować intensywność wibracji oraz wtyk ładowarki.

Pełne ładowanie trwa ok. 2,5 godz. i zapewnia ok. 10 godz. ciągłej pracy.

Oprawka okularów sprawia wrażenie solidnej i masywnej. Dobrze osłania oczy – także z boków. Mimo tego byłem zaskoczony stosunkowo niewielką wagą okularów, co nie jest bez znaczenia podczas dłuższego ich używania. Długość zauszników można regulować, by zapewnić wygodę noszenia okularów przez osoby o różnej wielkości i kształcie głowy.

Do wyboru mamy soczewki białe (przezroczyste) lub przyciemniane, brązowe. W każdym przypadku soczewki posiadają filtr promieni UV.

W zestawie poza samymi okularami otrzymałem także ładowarkę z wymiennymi wtykami do gniazdek brytyjskich i europejskich, pokrowiec na okulary oraz szczegółową instrukcję obsługi i dokumenty sprzedaży.

O tym, jak ważną jest informacja o wiszących na wysokości głowy przeszkodach doskonale wie każdy, kto miał wątpliwą przyjemność kontaktu z nimi.Ci zaś, którym dotychczas takich kontaktów szczęśliwie udało się uniknąć mogą rozważyć stosowanie tej pomocy w celu utrzymania zerowego wyniku tych nieprzyjemnych zdarzeń

Autor: Zbigniew Grajkowski

Pedagogika Marii Montessori

Doktor Maria Montessori była jedną z pierwszych kobiet – lekarzy we Włoszech, a jednocześnie antropologiem, pedagogiem. Przez ponad 50 lat pracowała z dziećmi różnych ras, narodowości i różnym statusie materialnym. W swoim życiu poświęciła się misji odkrywania dziecka, jego potrzeb i możliwości.

Dzięki wieloletnim obserwacjom stworzyła podłoże pod nowe pojęcie procesu edukacji. Wykreowała filozoficzne, psychologiczne i pedagogiczne zasady pracy z dziećmi. Swoje teorie opierała na silnym podłożu jej medycznego wykształcenia – była w pełni naukowcem i wiedziała, że hipotezy muszą być poparte dowodami, są nimi dzieci, z którymi Montessori pracowała jak również te, które teraz uczęszczają do szkół i przedszkoli montessoriańskich na całym świecie, czy wychowywane przez swoich rodziców w domach. Dzieci skoncentrowane na swoich zadaniach, dążące do samodzielności, budujące wiarę w siebie i z ufnością patrzące na świat. Dzieci odpowiedzialne, umiejące współczuć drugiemu, chętne do pomocy i wykazujące się dużą inicjatywą społeczną. Dzieci pełne cierpliwości i nie poddające się w swoich staraniach. Dzieci, które wiedzą czym jest szacunek i honor i potrafią to wyrażać wobec siebie i innych. Dzieci radosne!

Edukacja nigdy więcej nie powinna być w głównej mierze przekazywaniem wiedzy, ale musi przyjąć nową formę, szukając uwolnienia dla ludzkich możliwości.”

Dr Maria Montessori.

W Podejściu Montessori ważne jest przede wszystkim dziecko, dla którego nauczyciel Montessori przygotowuje oraz dba o tzw. Przygotowane Otoczenie (Środowisko).

Podejście Montessori

Uczyłam się dziecka. Wzięłam to, co dziecko mi przekazało i wyraziłam to, i tak powstała metoda zwana metodą Montessori.” Dr Maria Montessori

Wszystkie dzieci od urodzenia nastawione są na własny rozwój, na osiągnięcie niezależności i przejście od dzieciństwa do dorosłości. Metoda Montessori pomaga dzieciom i rodzicom w tym zadaniu. Jej podstawą jest szanowanie naturalnej indywidualności każdego dziecka, jeśli chodzi o jego rozwój fizyczny, umysłowy, duchowy i emocjonalny i kierowaniu go do całościowego wzrostu, po wybór pracy.

W Metodzie Montessori zapewnione powinno być Przygotowane Otoczenie, w którym dzieci mogą swobodnie pracować z wybranymi przez siebie materiałami.

Dzieci mają wrodzoną chęć do uczenia się, a przy tym nauka ich nie męczy, ale raczej zachwyca i czyni szczęśliwymi. Wykonywanie celowych prac przez dziecko pod przewodnictwem dorosłego prowadzi do rozwoju jego koncentracji i samodyscypliny. Dziecko może pracować w zgodzie z własnymi możliwościami, we własnym tempie i w spokoju. Rodzic czy nauczyciel powinni umieć obserwować dziecko i przygotowywać dla niego odpowiednie materiały i zadania, by wspomóc jego chęć dążenia do rozwoju, a nie hamować ją.

Montessori zauważyła, że dzieci w wieku od narodzin do 6 roku życia są odkrywcami, którzy głównie wykorzystują swoje zmysły, budując siebie i swój intelekt poprzez przyswajanie tego, co istnieje w ich otoczeniu – języka, zwyczajów, kultury, pojęcia piękna, religii.

Wiek od 6 do 12 lat to czas świadomego poznawania. Dzieci rozwijają swoje zdolności abstrakcyjnego myślenia i wyobraźni oraz wykorzystują zdobytą wcześniej wiedzę do dalszych poszukiwań.

Od 12 do 18 lat to czas, w którym młodzi ludzie szukają swojego miejsca w społeczeństwie i próbują wykorzystać możliwości, by w nim uczestniczyć.

Ostatni już okres wkroczenia w dorosłość, lata 18 do 24 to czas, kiedy ludziestają się specjalistami w pewnej dziedzinie lub dziedzinach, i w ten sposób poprzez ich pracę biorą udział w budowaniu świata oraz tworzenia dialogu pomiędzy sobą.

Przygotowane otoczenie

Przygotowane otoczenie charakteryzuje się: pięknem, porządkiem, jest rzeczywiste, proste i dostępne

Dzieci muszą mieć zapewnioną wolność do pracy, ale jednocześnie umieć podążać według wyznaczonych zasad, które pozwalają na pracę jako część grupy.

Dzieciom powinno się zapewnić przystosowane dla nich materiały, które wspierają odkrywanie świata i umożliwiają im rozwój niezbędnych umiejętności.

W Metodzie Montessori istnieją mieszane grupy wiekowe, dzięki którym dzieci mogą rozwijać swoje zdolności życia w społeczeństwie i uczyć się od siebie nawzajem zgodnie z własnym tempem rozwoju.

Nauczyciel (rodzic) w podejściu Montessori

Rolą nauczyciela czy rodzicajest obserwowanie dziecka, a jego ciągłym celem jest coraz rzadsza interwencja w miarę rozwoju dziecka. Nauczyciel jest odpowiedzialny za stworzenie atmosfery spokoju, bezpieczeństwa, porządku i radości, oraz powinien być dostępny dla dziecka, by w razie potrzeby pomóc mu czy zachęcić do działania. Takie podejście pomaga dziecku w rozwoju poczucia pewności siebie i wewnętrznej dyscypliny.

Z młodszymi dziećmi, nauczyciel pracuje poprzez demonstrowanie im użycia materiałów czy zadań odpowiednich dla ich indywidualnego rozwoju. Największymi talentami nauczyciela czy rodzica jest umiejętność obserwowania oraz wiedza kiedy i jak zainterweniować.

Nauczyciele Montessori uczący w szkołach czy przedszkolach powinni być wykwalifikowanymi i z dyplomem. Najwiekszą na świecie organizacjązałożoną przez Marię Montessori jest The Association Montessori Internationale (AMI) i to ona prowadzi studia i kursy dla ludzi, którzy chcą zostać nauczycielami Montessori. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na stronach internetowych opisujących szczegółowo nauczyciela Montessori.

Źródło: strona: WWW.bycrodzicami.pl

Sześć grzechów głównych wobec osób niewidomych

Najczęstsze błędy popełniane przez twórców stron internetowych, które utrudniają nawigację po stronie osobom niewidzącym opisał Mateusz Ciborowski – audytor techniczny projektu „Dostępne strony”.

Błąd 1: Linki do podstron, załączników etc.

Linki takie nie są opisywane słowami albo – automatycznie – nazwą pliku, bądź opisywane są bardzo nieczytelnie. Osoby niewidome, korzystające z programów czytających (screenreaderów), mają więc kłopoty z nawigacją po stronie – tracą orientację, nie wiedzą, dokąd dany odnośnik ich zaprowadzi i nie mogą odnaleźć podstron z interesującymi ich informacjami. Często zdarza się, że link opisany jest skrótowo – np. minister – co pozwala niewidomemu internaucie zorientować się, że link najprawdopodobniej poprowadzi go do informacji o ministrze. Prawidłowe opisanie linku to np. życiorys ministra zdrowia. Dodatkowo – jeśli linki do podstron umieszczane są w formie list, to powinny być na tych listach ułożone tematycznie, aby ułatwić poruszanie się po całym serwisie.

Błąd 2: Nagłówki poszczególnych stron serwisu

Screenreadery mają m.in. i tę właściwość, że odczytują nagłówki wszystkich podstron, co pozwala osobom niewidomym na szybsze przemieszczanie się po serwisie. Często zdarza się jednak, że nie wszystkie podstrony mają nagłówki wskazujące wyraźnie na ich zakres informacyjny. Równie częstą przypadłością nagłówków jest to, że są po prostu źle wykonane. Prawidłowo – nagłówki powinny być zrobione poziomami, gdzie poziom H1 oznacza informacje najważniejsze, H2 – mniej ważne , H3 – informacje szczegółowe w danej sekcji.

Błąd 3: Brak tekstu alternatywnego

Przy fotografiach, grafikach, wykresach graficznych powinien zawsze znajdować się tzw. tekst alternatywny, możliwy do odczytania przez screenreadery. Tekst alternatywny powinien być zwięzły i zawierać maksymalnie jedno, dwa zdania pojedyncze, które w prosty sposób opiszą osobie niewidomej, co przedstawia dany obrazek, fotografia lub wykres.

Błąd 4: Test Captcha

Twórcy wielu stron internetowych wprowadzają tzw. test Captcha (nakaz wpisania przez użytkownika strony internetowej kilku liter lub cyfr uwidocznionych w specjalnym oknie), aby potwierdzić wykonanie określonej operacji na danej stronie – np. wpisania danych kontaktowych użytkownika. Tymczasem testy Captcha są nie do odczytania przez screenreadery. Dzieje się tak, ponieważ kod zapisany jest na obrazku w formie graficznej.

Błąd 5: Tabele

Tabele często wykorzystywane są do formatowania wyglądu serwisu – nadają mu kształt kolumn i bloków informacyjnych. Osobom niewidomym trudno poruszać się po ich zawartości. Czasem śledzenie umieszczonych w nich danych jest wręcz niemożliwe. Wiele informacji zawartych w tabelach mogłoby być podane w postaci zwykłego tekstu. A tam, gdzie informacje podane są w zwykłym tekście, przydałaby się właśnie tabela – chodzi np. o godziny odjazdów autobusów w rozkładach jazdy.

Błąd 6: Pliki PDF

Najczęściej na stronach www umieszczane są pliki PDF w formie skanów obrazkowych. Te zaś nie są czytane przez screenreadery. Tymczasem możliwe jest takie przygotowanie plików PDF, aby miały swoją strukturę i były odczytywane przez programy czytające. Tworzenie dostępnych plików PDF jest nie tylko możliwe, ale też nie wymaga zbyt wiele pracy.

Autor: Magdalena Gajda
Źródło: portal WWW.niepelnosprawni.pl, dostepnestrony.pl, 01.06.2015

Co to jest wizerunek?

Przyjmijmy za Wojciszke, „że ja jest luźną strukturą różnych ról i tożsamości społecznych, przekonań na własny temat i samoocen oraz wartości i celów uznawanych za własne. Na podobieństwo okrągłej góry lodowej, ukazuje zwykle tylko niewielki swój obszar, a obszary te mogą się szybko zmieniać, choć ich liczba jest ograniczona. Rolę fal obracających górą lodową spełniają w tej metaforze zmieniające się konteksty społeczne ujawniające coraz to inne obszary ja (skrupulatna i racjonalna księgowa w pracy, rozpieszczona dziewczynka w kontakcie z matką itd.). Nie wszystkie obszary ja są jednakowo dobrze wykształcone. Idzie ciągle o tę samą osobę, a podstawowym problemem jest wyjaśnienie, jak ten sam człowiek może mieć tak różne tożsamości, wizerunki”.

Wizerunek danej osoby to - najogólniej rzecz ujmując - wrażenie, jakie wywiera ona na innych. Świadczy on o jej umiejętnościach, osobowości i pozycji społecznej np.: niechlujny wygląd może być odzwierciedleniem wewnętrznego niezorganizowania, ale bywa również odwrotnie - pracując nad swoim wyglądem, można uporządkować własne emocje. Posiadanie właściwego wizerunku jest dla niektórych bardzo ważne a dla innych mniej. Osoba wywierająca na otoczeniu pozytywne wrażenie, spotyka się z akceptacją, łatwiej jest jej nawiązywać kontakty oraz zostać zauważoną. U ludzi takich wzrasta samoocena, dzięki czemu stają się oni pewniejsi siebie, a ich działanie skuteczniejsze. Znaczenie wizerunku docenia się szczególnie w życiu publicznym (polityka, kultura, biznes). Na gruncie prywatnym nie przykłada się do niego aż tak dużej wagi. Powodem tego mogą być zarówno zwykłe ludzkie zaniedbania, jak i przeświadczenie (w zasadzie słuszne), że przez najbliższych oceniani jesteśmy nie za to, jakie wrażenie na nich wywieramy, ale za to, jacy jesteśmy naprawdę. W życiu publicznym bywa natomiast odwrotnie. Kontakty są zwykle powierzchowne, liczą się pozory, wygląd, a także przestrzeganie (bądź umiejętne negowanie) przyjętych norm. Istnieją sytuacje, gdy odpowiedni wizerunek spełnia bardzo ważną rolę i przyczynia się do osiągnięcia sukcesu, np.: występ przed kamerami, prelekcja, czy udział w uroczystości firmowej. Dziś w wielu zawodach istnieją ponadto pewne oczekiwania wobec sposobu zachowania się i wyglądu pracowników np. pracownicy banków, adwokaci itp. Niedostosowanie się do nich może powodować zaniżoną ocenę kompetencji, spadek prestiżu, a nawet śmieszność. Każdy człowiek ma swój własny wizerunek. Czy tego chce, czy nie, świadomie bądź nieświadomie, oddziałuje na innych swoim wyglądem, gestem czy wypowiedzianym słowem.

Na wizerunek składają Się zarówno elementy stałe, jak i zmienne. Temperament jest na przykład wrodzony, ale ubiór to już wybór indywidualny i tylko od naszej inicjatywy zależy, jak będziemy się prezentować. Są wreszcie elementy, które trudno jest jednoznacznie sklasyfikować, ponieważ częściowo mogą być dziedziczne, a częściowo wyuczone, np. postawa i sposób poruszania się.

Najogólniej wyróżnia się postawę zamkniętą i otwartą. Przejawem pozycji zamkniętej są zwykle skrzyżowane ręce i nogi oraz kulenie się w sobie. Postawa ta w zależności od kontekstu wyraża chęć izolowania się, ucieczki, strach, a tyakże niechęć lub złość. Pozycja ta z reguły nie sprzyja nawiązywaniu bliższych relacji z otoczeniem i dlatego w miarę możliwości powinna być eliminowana. Zastąpić ją powinniśmy postawą otwartą, której przejawem są rozłożone ręce, otwarte dłonie oraz lekkie pochylenie w stronę partnera.

Na wizerunek. Składa się wiele elementów takich, jak:

Wygląd fizyczny zawiera wszystko, co zauważasz w jakiejś osobie, włączając w to jej atrakcyjność fizyczną, rasę, płeć, wzrost, wagę, budowę ciała, a nawet zapach. Na podstawie wyglądu fizycznego tworzysz pierwsze wrażenie na temat poziomu wykształcenia, statusu społecznego, poziomu zamożności, wiarygodności i poziomu moralnego. Kiedy przypisujesz różne cechy innym osobom, często ulegasz tendencyjności spostrzegania i dlatego, podczas tworzenia wrażeń, możesz popełniać błędy. Ponadto, pierwsze wrażenie może wpływać na to, jak później spostrzegasz daną osobę.

Komunikacja niewerbalna pozwala identyfikować wszelki fałsz i zakłamanie, każe zachować czujność w sytuacji, gdy mówiący wysyła sprzeczne sygnały, pozwala także bezgranicznie zaufać osobie, która w swoim zachowaniu jest spójna i pełna pozytywnych gestów. Kanał niewerbalny może być substytutem porozumiewania słownego (wszelkie gesty wyrażające pozdrowienia, tryumf, groźbę itd.), częściej jednak służy do ustalenia stosunków międzyludzkich. To na tej podstawie rozstrzygamy, kto wzbudza w nas sympatię, kogo się boimy, a do kogo czujemy odrazę. Gesty służą podkreśleniu tego, co mówimy. Niektóre są świadome (np. grożenie palcem), inne nie (np. drapanie po szyi, nosie itp.).

To, jak ludzie stoją, siedzą, chodzą oraz to, jak utrzymują pozycję ciała komunikuje istotne treści. Niezależnie o tego, czy chcesz przekazać wiadomość, czy też nie.Odpowiednio wykorzystane gesty mogą wzmocnić wiadomość werbalną, ale mogą także jej zaszkodzić (Brittan, 1996). Gesty negatywne, takie jak wiercenie się albo dotykanie samego siebie, pozwalają innym poznać, że mówca jest podenerwowany.

Wyraz twarzy przekazuje nasze emocje. każda twarz wygląda inaczej - jej budowa, wyraz, mimika. Nastawienie do życia, stosunek do innych, przeżycia i doświadczenia, kondycja psychiczna -to wszystko kształtuje indywidualność naszej twarzy. Dla otoczenia twarz jest znakiem rozpoznawczym naszej tożsamości. Chwilowe nastroje zmieniają wyraz twarzy. Niezwykle ważne są oczy. Ich wyraz jest odbiciem naszych prawdziwych uczuć.

Strój decyduje o pierwszym wrażeniu i pozwala tworzyć opinię, zanim jeszcze cokolwiek zostanie powiedziane. Poprzez ubiór łatwo zidentyfikować osobę, ocenić jej zamożność, status społeczny, ale także osobowość i kompetencje. W różnych zawodach ubiór jest odmiennie wymagany np.: inaczej w urzędach, inaczej w żłobkach. Strój powinien być wybierany świadomie, najważniejszy jest tu cel jaki chcemy przy wyborze osiągnąć. Często powinniśmy brać pod uwagę preferencje otoczenia oraz ogólne wymogi tzn. inaczej ubieramy się na imprezę plenerową inaczej do pracy. Należy też pamiętać o właściwym doborze kolorów np. czarny na pogrzeb, stonowane kolory do pracy itp.

Składowe twojego głosu, które wpływają na kompetencję komunikacyjną, to szybkość (prędkość, z jaką mówisz), wysokość (niski lub wysoki głos) i intensywność (głośność). Większość nauczycieli komunikowania zgadza się, że umiejętność zróżnicowanego wykorzystywania tych cech jest konieczna, by być postrzeganym jako osoba przekonująca, kompetentna i dynamiczna. Jeśli będziesz mówić głośniej i bez wahania, oczywiście w sposób rozsądny, to będziesz spostrzegany jako bardziej pewny siebie i bardziej atrakcyjny. wiadomości niewerbalne komunikują też brak głosu i cisza. Na co dzień jesteśmy otoczeni przez różne dźwięki i bodźce. Brak dźwięku lub krótkie pauzy mogą więc wysyłać istotne wiadomości. Cicha pauza może podkreślić ważność jakiejś uwagi oraz pozwolić słuchaczom na refleksję na temat tego, co było powiedziane.

Na wizerunek człowieka wpływa bardzo dużo czynników. Poszczególne elementy są ze sobą ściśle powiązane, stąd zmiany w obrębie jednego wpływają na pozostałe (np. zmiana dotychczasowych dochodów na dużo wyższe, może spowodować inny krąg znajomych, czy także nowy sposób spędzania czasu wolnego). Poszczególnych czynników nie powinno się rozpatrywać z osobna, lecz w całości. Od sytuacji zależy, który z elementów będzie najważniejszy. Poszczególne elementy tworzące wizerunek osoby mogą być spójne i tym samym wywoływać efekt wzmocnienia wizerunku, ale mogą także do siebie nie pasować, a co za tym idzie - osłabiać wizerunek (np. niedbały wygląd lekarza).

Do wykreowania własnego wizerunku i podkreślenia swojego profesjonalizmu może być pomocne świadome wykorzystywanie mowy ciała np. politycy, osoby zajmujące się obsługą klientów (sprzedawcy, sekretarki, nauczyciele itd.). Chcąc wykreować swój pozytywny wizerunek, należy nauczyć się eliminować gesty negatywne (np. ciągłe wskazywanie palcem) i świadomie posługiwać się tymi, które pomagają zyskać sympatię otoczenia (np. gest otwartej dłoni). Powinniśmy chcieć zyskać świadomość tego, co prezentujemy swoim wyglądem czy zachowaniem, a także próbować znaleźć odpowiedź na pytanie: kim jestem, co mnie wyróżnia, a co powoduje, że zlewam się z tłumem sobie podobnych.

Postawa, zachowanie, sposób bycia każdego z nas oddziałują na otoczenie - albo jako bodźce, albo jako reakcje. Otoczenie odpowiada (reakcja pozytywna) lub pozostaje obojętne (reakcja negatywna). Jednak w każdym przypadku mamy do czynienia ze sprzężeniem zwrotnym. Możemy to stwierdzić także na podstawie własnych reakcji. Może otoczenie odbiera mnie inaczej, niż myślę? Trzeba sobie niekiedy zadać takie pytanie.

Osoby z dysfunkcją wzroku mają ograniczone możliwości kontrolowania swojego własnego wizerunku. Mają problemy z odbiorem i przekazem za pośrednictwem komunikacji niewerbalnej, ograniczony dostęp do posiadanych zawodów, a co często za tym idzie do stanu posiadania itd. Trudności dotyczące komunikacji niewerbalnej można częściowo przełamywać starając się o pomoc osób zaufanych. Może to dotyczyć np. uzyskania prawidłowej postawy przy rozmowie, wykonywania prawidłowych gestów w kontaktach międzyludzkich itp. Osoby z dysfunkcją wzroku, odczuwają brak kontroli wzrokowej swego zachowania oraz brak możliwości obserwowania, jak inni w analogicznych sytuacjach postępują. Tego rodzaju sprawy są bardzo ważne, gdy chodzi o utrzymywanie stosunków towarzyskich. Często nieprzestrzeganie powszechnie przyjętych form zachowania zraża jednych do drugich. Niewidomi nie zawsze mająmożliwość poznaniazachowania się swojego rozmówcy i pełnej konfrontacji przekazu werbalnego z niewerbalnym.

Natomiast są dla nich dostępne głosowe aspekty komunikacji. Obejmują onecechy głosu (siłę, wysokość, barwę), modulację głosu (dostosowywanie głosudo treści wypowiadanych słów), tempo,płynność, głośność i dobra dykcja, niespójność wypowiedzi (wahania, błędy, przerwy), dodatkowe dźwięki niejęzykowe (ziewanie, śmiech, chrząkanie, wzdychanie). Te wszystkie cechy mogą wiele mówić o samym rozmówcy - wskazywać na jego stosunek do samej rozmowy i rozmówcy oraz o tym, co on faktycznie chce powiedzieć i przekazać. Tego rodzaju informacje mogą następnie wykorzystać do dostosowania swojego zachowania do konkretnej sytuacji, np. kontynuować lub przerwać rozmowę, zmienić temat rozmowy itp.

Osoby widzące uczą się różnych ruchów i gestów spontanicznie, obserwując innych; niewidomi takiej możliwości nie mają. W związku z tym w rozwoju umiejętności komunikowania trzeba na pewne elementy zwracać uwagę, jak trzymanie prosto głowy i skierowanie oczu na mówiącego, zachowania odpowiedniej odległości i pozycji ciała w stosunku do osoby mówiącej itp.

Podsumowując refleksje i wyniki wielu badaczy, Mark Leary i Robin Kowalski (1990) wskazują, że duża częstość autoprezentacji (sposób, w jaki każdy człowiek poprzez swoje wypowiedzi, zachowania i sygnały niewerbalne komunikuje na zewnątrz kim jest, albo za kogo chciałby być uważany.) wynika z tego, iż kształtowanie wizerunku własnej osoby w oczach innych pozostaje w służbie trzech ważnych motywów:

  1. osiągania materialnych i społecznych korzyści, których pozyskanie jest uzależnione od innych ludzi;

  2. autowaloryzacji, czyli utrzymywania i/lub podwyższania poczucia własnej wartości;

  3. kształtowania pożądanej tożsamości osobistej.

Pozytywna opinia innych pozostaje cenna, ponieważ pozwala utrzymywać jednostce pochlebne zdanie na własny temat. Inne osoby - i ich opinie, które staramy się kształtować - są też niezbędne do wykształcenia lub utrzymania pożądanego wizerunku. Nie sposób być wnikliwym naukowcem, bardzo dobrym pracownikiem, czy mistrzem w kolarstwie, jeżeli nikt inny nie podziela tej opinii.

Autor: Ewa Sadło



Listy Czytelników

W tym numerze naszego magazynu przedstawiam 3 listy o różnej tematyce. Pragnę serdecznie powitać w gronie korespondentów, P Andrzeja Koeniga ze Skoczowa. Jako, że w pewnym sensie jest gościem, to Jemu przypada rozpocząć ten odcinek „Listów Czytelników”.

Niepełnosprawni niepełnosprawnym

Nigdy nie jesteśmy tak biedni, aby nie stać nas było na udzielenie pomocy bliźniemu.” Wśród nas jest na pewno wiele osób, które potrzebują pomocy, drugiej osoby. Często są to ludzie samotni, niepełnosprawni, nie chcący zawracać swoimi kłopotami głowy innym. Myślą najczęściej, że jakoś to będzie, pewnie dam sobie radę. Przecież są inni, którzy bardziej potrzebują pomocy.

Będąc od prawie trzech lat osobą niewidomą spotkałem na swojej drodze kilka takich osób, które służyły mi pomocą np. w edukacji (pismo Braille'a, nauka orientacji przestrzennej z białą laską), poruszaniu się poza miejscem zamieszkania, asystowaniu w zabiegach rehabilitacyjnych. Pod koniec 2012 roku poznałem niepełnosprawną osobę, której lekarze po udarze mózgu wróżyli jedynie wózek inwalidzki, a obecnie tylko poprzez to, że porusza się z pomocą kuli ortopedycznej tak się zrehabilitowała, że jest osobą pracującą zawodowo i czującą się pełnosprawnie.

Dla niej nie było problemem pomóc mi się dostać do specjalistycznej poradni lekarskiej czy przyjechać i poświęcić swój czas na pomoc w wizycie okulistycznej.

W czerwcu 2013 roku po półrocznym okresie zamartwiania się nad dysfunkcją wzroku Polski Związek Niewidomych zorganizował mi w miejscu zamieszkania 80-cio godzinne szkolenie nauki pisma punktowego dla niewidomych – pismo Braille'a.

Pierwsze co przyszło mi do głowy to „nie ma szans, nie nauczę się tego na pewno”. Same punkty umieszczone jeden obok drugiego, jak to rozpoznać? Ale w momencie jak pojawił się u mnie instruktor, który okazał się osobą również niewidomą od przeszło 40 lat, nabrałem chęci do nauki. Pierwsze trzy godziny zajęć i może coś z tego będzie, spróbuję. W tej chwili potrafię napisać każdy tekst pismem punktowym. Informacje, które do tej pory zapisywali mi znajomi i tylko widzący mogli mi przeczytać zapisuję sobie sam. Życzenia urodzinowe, bądź świąteczne przesyłam osobom niewidomym przy użyciu pisma Braille'a.Gorzej jest z czytaniem, ale to sprawa braku czucia w palcach z uwagi na cukrzycę.

Można powiedzieć, że z marszu pojawił się instruktor orientacji przestrzennej, czyli samodzielnego poruszania się niewidomego tylko przy pomocy białej laski. Tutaj kolejny szok: instruktor jest osobą słabosłyszącą. Dzięki aparatom słuchowym mogliśmy się swobodnie komunikować. I tutaj tak samo osoba niepełnosprawna pomaga niepełnosprawnemu.

Dzięki tym zajęciom obecnie w miejscu zamieszkania (Skoczów) poruszam się w miarę swobodnie sam przy użyciu białej laski.

Z końcem ubiegłego roku nawiązałem kontakt z osobą uczącą się zawodu asystent osoby niepełnosprawnej. Asystentka odciążyła bliskich z mojego otoczenia pomagając mi odbyć 5-cio tygodniowe zabiegi rehabilitacyjne, służyła mi pomocą podczas wizyt lekarskich. W chwili obecnej jak tylko dysponuje wolnym czasem, a ja mam potrzebę skorzystania z jej pomocy zawsze mogę na nią liczyć.

W naszym społeczeństwie coraz częściej zabieganym głównie za karierą i dobrami materialnymi, które często myśli jedynie o sobie, można spotkać ludzi chcących służyć pomocą. Nie tylko osobom niepełnosprawnym, ale również starszym, samotnym czy chorym.

Dla mnie osoby, które spotkałem na swojej drodze, a które opisałem powyżej pozwoliły mi uwierzyć, że będąc osobą niewidomą potrafię wiele rzeczy zrobić samemu, a często służyć także pomocą innym.

Autor: Andrzej Koenig

Dla brajlistów czytających to pismo na co dzień

Pani Zofia Krzemkowska przysłała recenzję kilku książek, a właściwie modlitewników wydanych przez Krajowe Duszpasterstwo Niewidomych. Dobrze się składa, że właśnie teraz mogę zamieścić te informacje, gdyż we wrześniu będzie kolejna krajowa pielgrzymka niewidomych, tym razem do Łowicza. Może więc warto zaopatrzeć się w te interesujace brajlowskie wydawnictwa.

Wiedzę religijną wzbogaca dobór odpowiedniej lektury”

Mam przed sobą dwie cenne pozycje książkowe w sztywnej oprawie wydane przez Towarzystwo Muzyczne im. Edwina Kowalika na zlecenie KrajowegoDuszpasterstwa Niewidomych w 2014 roku. Są to: „Miłość jest łagodna” - Papież Franciszek i „Wypłyń na głębię”.

Dobór materiałów: siostra Ludmiła Krajnik Franciszkanka Służebnica Krzyża. Układ materiału i opracowanie wersji brajlowskiej: Dorota Mindewicz i Helena Jakubowska z Towarzystwa Muzycznego. Projekt obydwu książek współfinansuje Miasto Stołeczne Warszawa.

Jest to piękny dar siostry Ludmiły dla Bydgoskiej Diecezji Duszpasterstwa Niewidomych. Jesteśmy Jej za to wdzięczni. Chcemy posiadane materiały wykorzystać w działalności duszpasterskiej wśród niewidomych i rozpropagować je wśród brajlistów mających ograniczone możliwości w doborze tego typu lektury.

Można je zakupić w Krajowym Duszpasterstwie Niewidomych ul. Piwna 9/11, 00-265 Warszawa u siostry Ludmiły tel. 22/831-02-21 lub 22 wew. 306, fax: 22-635-80-51, email: duszpasterstwo.niewidomych@ope.pl www.dn.triuno.pl

Miłość jest łagodna”

To fragmenty homilii, rozważań, adhortacji papieża Franciszka. Przy każdym fragmencie podane jest źródło. Zawarte myśli zgrupowane są w rozdziałach (podaję przykładowo niektóre).

A oto kilka myśli zaczerpniętych z omawianej książki, dla zachęty do jej zakupu.

-„Duch Święty mówi: Bóg cię kocha, darzy miłością. Czy kochamy Boga i innych tak jak Jezus?”

-„Bóg będzie nas sądził z miłości do bliźnich. Z tego jak Go kochaliśmy w naszych braciach, zwłaszcza najsłabszych i potrzebujących”.

- „Nie można żyć po chrześcijańsku w oderwaniu od skały, którą jest Chrystus. On zapewnia nam solidność i trwałość, a także radość i spokój”.

Rozwinięcie przytoczonych myśli papieża Franciszka znajdziemy w poszczególnych rozdziałach książki. Sięgnijmy do nich, pomogą nam w medytacji. Poświęćmy jej trochę własnego czasu, bo ona też wzbogaci nas duchowo.

Modlitwa pokarmem duszy”

Mam 3 modlitewniki brajlowskie. Korzystam z nich w miarę potrzeb. Pierwszy – mały objętościowo – modlitewnik dla niewidomych, tłoczony w Zakładzie Tyflograficznym PZN w 1000 egzemplarzach. Warszawa 1959 rok. Ten modlitewnik zabrałam na pielgrzymkę do Ziemi Świętej, pod kierunkiem nieżyjącego ks. kan. Benona Kaczmarka. Z niego niewidomi uczestnicy pielgrzymki czytali stacje drogi krzyżowej odprawianej na ulicach Jerozolimy. Istnieje do dziś i jest używany.

Drugi mój modlitewnik – V rozszerzone i poprawione wydanie, pochodzi z 1991 roku. Jest to opasły tom wydany w 75 egzemplarzach. Tłoczony w Drukarni PZN. Na czarnej, sztywnej okładce wykonany złoty krzyż, łatwy do wyczucia palcami.

W tym roku – 2015 wzbogaciłam się o „Wypłyń na głębię”. Modlitewnik przygotowany na podstawie: „Módlmy się do św. Jana Pawła II”, „Modlitewnik za wstawiennictwem św. Jana Pawła II” - Wydawnictwo Rafael, opracowanie ks. Sławomir Sznurkowski.

We wprowadzeniu do modlitewnika czytamy: - Święty Jan Paweł II w dniu kanonizacji 27 kwietnia 2014 roku, został ogłoszony przez papieża Franciszka patronem rodziny. Z woli bożej rodzina chrześcijańska, która doświadcza wielu problemów i trudności ma jeszcze jednego świętego opiekuna. - Jana Pawła II. W omawianej książce znajdujemy aż 5 modlitw związanych z rodziną. Szczególne znaczenie dla uporządkowania naszych wiadomości o św. Janie Pawle II ma jego biogram ważniejszych wydarzeń z życia i działalności, od tego należałoby zacząć czytanie modlitewnika. Znajdziemy w nim 3 litanie do św. Jana Pawła II, 2 nowenny do Niego, rozważania różańcowe, drogę krzyżową, rachunek sumienia wg nauczania św. Jana Pawła II, koronkę św. Jana Pawła II do Matki Bożej z Lourdes.

Poza wymienionymi, modlitwy pogrupowane są w rozdziałach: - modlitwy za wstawiennictwem św. Jana Pawła II i modlitwy św. Jana Pawła II.

Do moich ulubionych, które często odmawiam, należą: „Modlitwa o 7 darów Ducha Świętego”, „Ofiarowanie się Stwórcy”, „Maryjo ukaż nam Serce Jezusa”.

Radzę zakupić modlitewnik „Wypłyń na głębię”, bo wówczas dostęp do niego będzie zawsze.

Mimo zapędzenia codziennymi sprawami życia, znajdźmy w ciągu dnia kilka chwil, by skupić się na modlitwie. W wyborze treści pomoże nam modlitewnik brajlowski.

Literaturę religijną możemy też nabyć w Fundacji: „Świat wg Louisa Braille`a”, u jej prezesaRyszarda Dziewy w Lublinie. Warto korzystać ze stworzonych nam możliwości. Niech prezentowane tu książki nie zalegają na półkach ale jak najczęściej znajdują się w naszych rękach, bo to nas duchowo wzbogaci, ułatwi rozmowę z Bogiem.

Przekażmy tę informację innym, do których jeszcze nie dotarła. Może z niej skorzystają – zakupią i będą zadowoleni z nabycia, oby tak się stało.

Autor: Zofia Krzemkowska

Dla naszego bezpieczeństwa

Na koniec tekst p. Iwony Czarniak z Cieszyna, poruszający kwestie związane z naszym bezpieczeństwem w przestrzeni publicznej i transporcie. Warto zauważyć niesamowitą aktywność Pani Iwony, która stara się brać nasze sprawy w swoje ręce. Gratuluję i dziękuję.

Udźwiękowiona sygnalizacja świetlna, jeżyki zabezpieczające przejścia dla pieszych i przystanki autobusowe to tylko niektóre z zabezpieczeń jakie dają niewidomym szansę na bezpieczne przemieszczanie się zlaską.

W wielu miastach przeprowadzane są remonty chodników jednak zapomina sięo potrzebach niewidomych i niedowidzących. Likwidowane są krawężniki i niejednokrotnie nie można wyczuć kiedy kończy się chodnik a zaczyna jezdnia.

Nagłośnienia w autobusach komunikacji miejskiej, rozkłady jazdy drukowane powiększonym drukiem to pomoc nie tylko dla osób z dysfunkcją wzroku, ale również dla osób starszych i z niepełnosprawnością ruchową.

Te i inne udogodnienia są niewidomym bezapelacyjnie potrzebne. Warto się jednak zastanowić czy urzędnicy odpowiedzialni za ich wykonanie są świadomi naszych potrzeb.

Bardzo ważne jest żebyśmy starali się dotrzeć do odpowiednich władz osobiście, ponieważ bezpośrednie wyjaśnienie może dać pozytywne rezultaty.

Umówiłam się na spotkanie z wice burmistrzem miasta Cieszyna panem Bogdanem Ścibutem. Na dzień dobry ubrał gogle i z laską odszukał drogę do drzwi, a zrobił to po to żeby mieć choć niewielkie pojęcie o czym chcę z nim rozmawiać.

Są różne komisje jednak okazało się, że nie ma w nich osób niewidomych i tak naprawdę dopiero po rozmowie ze mną zdecydowano o wprowadzeniu zmian jakie są niezbędne.

Tak w rozmowie z burmistrzem jak i z przedstawicielami zarządu dróg i komunikacji miejskiej usłyszałam to samo zdanie, a mianowicie „ dobrze, że jest ktoś od kogo możemy się dowiedzieć o potrzebach niewidomych”.

Na południu Polski jest jeszcze wiele do zrobienia w tym kierunku. Nie możemy chować głowy w piasek i powinniśmy głośno wyrażać swoje potrzeby, jak i to, że chcemy żyć normalnie, a jeżeli dzięki naszym staraniom powstanie choćby jedno zabezpieczone przejście dla pieszych to będzie korzystać nie tylko jedna osoba, ale i inni niepełnosprawni.

Mówienie „u nas nic się nie dzieje”, „u nas nic się nie da zrobić” w niczym nie pomoże.

Autor: Iwona Czarniak